Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Hokejowe rody Podhala: Słowakiewiczowie

Słowakiewicz - to bardzo popularne nazwisko w Nowym Targu. Wielu mężczyzn o tym nazwisku uganiało się za kauczukowym krążkiem, ale tylko jedna rodzina miała ich aż trzech.

Lekarz i hokeista
Mieczysław Słowakiewicz



- Najpopularniejszą rozrywką moich rówieśników było ślizganie się na łyżwach. Każdy z chłopaków w Nowym Targu chciał być hokeistą. Po opanowaniu podstawowych tajników jazdy, próbowaliśmy sił w "meczach". Miejscem spotkań były wszystkie zarznięte powierzchnie, stawy, ulice... Sprzętu wtedy nie było. Krążek wystrugany z drewna, jakieś gałęzie przypominające kije, łyżwy przymocowane sznurkiem do rozpadających się czasem butów. Nikt nie zwracał wtedy na to uwagę. Każdy chciał grać, zostać dostrzeżonym i znaleźć się w Podhalu. Najprawdopodobniej zobaczył mnie jakiś instruktor i zaproponował, bym stawił się w klubie na sprawdzianie. Byłem chyba niezłym materiałem na hokeistę, skoro przyjęto mnie.


Mieczysław Słowakiewicz

W drużynie seniorów debiutowałem w wieku 17 lat. Grałem u boku braci Bryniarskich, Chmury, Różańskiego w meczu przeciwko "akademikom" z Warszawy. Wygraliśmy wtedy wysoko, a ja zdobyłem pięć goli. Nic więc dziwnego, że na stałe znalazło się dla mnie miejsce w drużynie. Wkrótce awansowałem do reprezentacji Polski młodzików, a później juniorów.

Z jego osobą związana jest ciekawa historyjka. Liceum Ogólnokształcącym, do którego uczęszczał, opiekował się wtedy klub Start Nowy Targ, który występował w klasie międzywojewódzkiej, a nauczyciel wychowania fizycznego był w tym klubie instruktorem. Wielokrotnie namawiał Mietka by przeniósł się do tej drużyny. Odmawiał, wolał grać w I lidze, w towarzystwie reprezentantów kraju. Efekt był taki, iż na świadectwie ukończenia X klasy wśród czwórek i piątek widniała dwója. Otrzymał ją z... wychowania fizycznego.

Grał do 1959 roku w Podhalu, początkowo pod nazwiskiem Pawlik. Zaraz po maturze dostał powołanie do wojska i znalazł się w Warszawie. Grał w drugoligowym Lotniku, z którym awansował do pierwszej ligi. Był w zespole jednym z najlepszych graczy, nic też dziwnego, że po sezonie zapragnęła go mieć Legia.

- Wojskowi w owym czasie byli zespołem gwiazd: Kocząb, Olczyk, Manowski, Kurek, Gosztyła - stanowili trzon drużyny - opowiadał. - Mimo takiej konkurencji nie należałem do najsłabszych. Dlatego po zakończeniu służby wojskowej zaproponowali mi pozostanie na stałe. Kariera "zawodowego" nie bardzo mi odpowiadała, wybrałem naukę i modne wtedy technikum dentystyczne w Łodzi. W 1963 roku stanąłem przed kolejnym dylematem - co dalej? Dopominali się o mnie działacze z Podhala, również łodzianie wiązali ze mną spore nadzieje. Działacze ŁKS podsunęli mi pomysł bym zdawał do Akademii Medycznej. Poszedłem za ich radą. Ożeniłem się i dostałem w Łodzi mieszkanie. Były momenty, że miałem dość nauki. Wszystkie egzaminy zdawałem w terminie, na czwórki i piątki. Raz tylko dostałem dwóję, od profesora Bardacha. Po egzaminie usłyszałem od niego: "Może jesteś wybitnym hokeistą, ale dla mnie jesteście normalnym studentem. Dzwoniono z klubu, żebym was przepuścił, u mnie takie numery nie przechodzą". Oczywiście nikogo o taką pomoc nie prosiłem, ale wiedziałem czyja to sprawka.

W 1968 roku ukończył studia, a na dyplomie widniała piątka. Miał propozycje zostanie na uczelni, ale...rozpoczął pracę w przychodni. W 1977 roku po raz ostatni zagrał w pierwszej drużynie ŁKS-u. - Gra sprawiała mi wiele przyjemności dlatego tak długo uganiałem się za czarnym kauczukowym przedmiotem. Hokej był cząstką mojego życia - często powtarzał.

Jego syn poszedł w jego ślady, ale... nie sportowe. Jest lekarzem, a córka prokuratorem. Mieszkają w Łodzi.

Pracowity dyrygent
Młodszy Józef był hokeistą bardziej utytułowanym Był graczem nietuzinkowym, który bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę. Wypatrzono go - jak dziś by to nazwano - na "obozie walki" roczników 1944 - 46. Walka wtedy szła na całego, by dostać się do Podhala. Wybierał chłopców do drużyny nie byle kto, bo olimpijczyk Mietek Chmura.

Od pierwszych kroków na lodowisku był pod uważną obserwacją fachowców. Wyróżniał się wśród rówieśników. Należał do najlepszych w juniorach, więc awans do pierwszego zespołu stanowił naturalną kolej rzeczy. Tym bardziej, że był człowiekiem z charakterem, o silnej woli i wytrwale dążył do celu podnosząc swoje hokejowe kwalifikacje.


Józef Słowakiewicz

- W pierwszej drużynie debiutowałem w 1963 roku, za czasów Csoricha. Od razu zdobyłem dwa wicemistrzostwa kraju, była też kadra młodzieżowa i pierwszy zagraniczny wyjazd do NRD. Pamiętam bardzo dobrze ostatni mecz w Warszawie z Legią, kiedy wystarczyło przegrać jedną bramką, by święcić historyczny tytuł mistrza Polski. Byliśmy tego blisko, szkoda, że wtedy Józek Bryniarski, po minięciu bramkarza trafił w słupek. Odkuliśmy się w 1966 roku, zdobywając tytuł. Potem na siłę wciągnięto mnie do Legii, mimo iż zdałem na studia na WSP. Po wojsku wróciłem do Podhala i byłem mu wierny do 33 roku życia.

Był prawdziwym mózgiem swojej drużyny, miał zawsze przegląd sytuacji na tafli, wreszcie tak ważną umiejętność zwalniania rytmu gry w chwilach tego wymagających. Miał zdolność przewidywania wydarzeń na tafli, umiejętnie rozdzierał krążki między partnerów. Obdarzony był inteligencją i intuicją, pozwalającą mu na wybór najwłaściwszego w danej chwili zagrania. Imponował też spokojem, dojrzałością i ustawieniem się tam, gdzie był potrzebny w danej chwili. W najbardziej gorących momentach nie tracił przysłowiowej "zimnej krwi", skrupulatnie realizując ustalony uprzednio plan taktyczny. Zdania wyznaczone przez trenera wypełniał jak najdokładniej. Był zawodnikiem, na którym można było polegać, jak na Zawiszy, przy tym graczem myślącym, analizującym rozwój wydarzeń na tafli i umiejącym szybko się dostosować do nowych potrzeb. Grał po dżentelmeńsku, zadziwiał konsekwencją i stanowczością w swoich poczynaniach. Funkcja dyrygenta w drużynie jest bardzo ważna, lecz nie zawsze dostrzegana i doceniana przez kibiców. Wychodził na boisko w najtrudniejszych momentach, kiedy drużyna grała w osłabieniu. Wszystkie te przymioty pozwoliły mu na występowanie w reprezentacji Polski w sześciu mistrzostwach świata. Startował na igrzyskach w Sapporo. W klubie i reprezentacji tworzył atak "marzenie" z Walentym Ziętarą i Tadeuszem Kacikiem. Ośmiokrotnie sięgał z Podhalem po mistrzowską koronę. U schyłku swej kariery grał w Austrii, w klubach: EV Kremz, EV Lustenau, HC Dorbin, Maedling, Eisenstadt i Perchtoldstadt. Po powrocie przez rok był asystentem Ewalda Grabowskiego i zdobył z nim długo oczekiwany w Nowym Targu tytuł mistrz Polski.

- Moja kariera, to prawdziwe powołanie - mówi. - Kontuzje mnie omijały. Poważną małej tylko w Austrii, gdzie po ataku w głowę straciłem przytomność i przez 8 dni leżałem w szpitalu. Mam wiele wspaniałych wspomnień, z igrzysk olimpijskich, czy mistrzostw świata. W Tokio graliśmy z USA i ZSRR mecze na ...basenie. Tylko raz za grę w biało -czerwonych brawach otrzymaliśmy pieniądze. Było to w Moskwie. Przywódca ZSRR Leonid Breżniew oglądał pierwszy nasz przegrany mecz z RFN i... wykonał telefon do naszego Ministerstwa Sportu. Przyjechał przedstawiciel i za wygraną w drugim meczu z Niemcami dawali 10 tysięcy złotych. Wygraliśmy i utrzymaliśmy się w grupie A. Jak te pieniądze przemycili, to już ich tajemnica. To była jednorazowa nagroda, przez pozostałe lata graliśmy w reprezentacji za darmo. Musieliśmy w zakładów pracy brać urlopy bezpłatne, by zagrać w koszulce z orzełkiem na piersi. Po latach zrobił się z tego problem. PZHL powinien kwity z urlopami przetrzymywać 50 lat, ale ...je zgubił. Nie miałbym zaliczonych lat pracy, gdyby nie wygrana sprawa w sądzie. Teraz toczy się drugie postępowanie sądowe o wskaźnik do renty.

Niedaleko pada jabłko...
... od jabłoni - można powiedzieć o Wojtku. Syn Józefa też miał "papiery" na granie. Czas przeszły jest jak najbardziej prawidłowo użyty. Wojtek ma 32 lata i już od pięciu lat nie gra. Spakował sprzęt po nowotarskiej Uniwersjadzie. - Z dwóch powodów - wyjaśnia. - Po pierwsze założyłem rodzinę, a ja przez cztery miesiące nie widziałem grosza na oczy. Były tylko obietnice Kowalskiego i nic więcej. W dodatku próbował nas wywieść do Oświęcimia. Ponadto podczas pobytu w kadrze nabawiłem się kontuzji - zerwane były wiązadła, uszkodzona łękotka. PZHL zostawił mnie z kontuzją "na lodzie", a w klubie nie chcieli pokryć leczenia, argumentując, iż nie na ich zajęciach nabawiłem się urazu. Musiałem się sam leczyć, pokrywać koszty operacji. Do dzisiaj mam problemy z kolanem.

- "Olsen" to typowy "pracuś" jak ojciec. Odwala czarną robotę, dużo widzi, dokładnie podaje. To typowy snajper. Potrafi stanąć pod bramką tam gdzie trzeba i "dobić trupa" Jest także dynamiczny i przebojowy
- tak o Wojtku mówił jego imiennik Tkacz, kumpel z KKH.


Wojciech Słowakiewicz

- Hokejem na poważnie zainteresowałem się dość późno, bo dopiero w wieku 10 lat - opowiada Wojtek. - Za namową kolegi zmieniłem szkołę. Trafiłem do klasy sportowej w "jedynce" znajdującej się tuż przy lodowisku. Moim pierwszym trenerem był Wiktor Pysz, z którym grywał jeszcze mój tato. Pierwsze lekcje hokejowego abecadła pobierałem oczywiście od mojego ojca. Uczył mnie jeździć na łyżwach i płynnie wykonywać łuki. Po paru miesiącach dogoniłem rówieśników, którzy wcześniej ode mnie zaczynali. Po 6 miesiącach zaliczyłem pierwszy turniej w Janowie i z Naprzodem strzeliłem pierwszą poważną bramkę. W wieku 16 lat zadebiutowałem w pierwszej drużynie Podhala meczem z GKS Katowice. Zostałem na ten mecz powołany w ostatniej chwili przez trenera Jana Kudasika. W juniorach grałem zawsze ze starszymi. Zaliczyłem wszystkie reprezentacje od 16 lat w górę. Dwa razy byłem na mistrzostwach Europy juniorów i tyleż razy wystąpiłem w młodzieżowych mistrzostwach świata.
"Kobra" występowała 11 sezonów w lidze, grając w Podhalu. KKH Katowice, Naprzodzie Janów, KTH i Cracovii. Trzy raz z Podhalem sięgała po mistrzostwo kraju. Skończyła studia na AWF-ie i podjęła pracę w szkolnictwie. Obecnie prowadzi klasę sportową dziewcząt o profilu piłki ręcznej i siatkówki w Łapszach Niżnych.


Józef z wnukiem

Rodzina Słowakiewiczów czeka na kolejnego hokeistę, który kontynuowałby rodzinne tradycje. 9-letni Jan, wnuk Józefa i syn córki, już zaczął treningi. Trenuje w naborze u trenera Franciszka Klocka. Dziadek jest jego najwierniejszym fanem.

www.wojas-podhale.z-ne.pl- Autor: Stefan Leśniowski


POPRZEDNIE ARTYKUŁY:

Bracia Gilowie: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5152

Bracia Szalowie: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5189

Obcokrajowcy w Podhalu: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5230

Bracia Tokarze: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5248

Bracia Ruchałowie: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5326

Obcokrajowcy w Podhalu (II): http://www.hokej24.pl/news.php?id=5330

Bracia Podlipni: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5329

Obcokrajowcy w Podhalu (III): http://www.hokej24.pl/news.php?id=5339

Pyszowie: http://www.hokej24.pl/news.php?id=5353

Obcokrajowcy w Podhalu (IV): http://www.hokej24.pl/news.php?id=5374



Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • rawa: Pierwszy karny dla gb
  • rawa: Wronka nie strzelil
  • rawa: Drugi karny Zabolotny broni
  • rawa: Dziubek nie strzela.
  • rawa: Trzeci karny broni Zabolotny
  • rawa: Krężołek jest
  • rawa: 4 gb pugło
  • rawa: Paś słupek
  • rawa: 5 gb przestrzelony
  • rawa: Ciura pudlo
  • rawa: 6 gb pudlo
  • rawa: Dziubek
  • rawa: Dziubek pudlo
  • rawa: Kirk pudlo
  • rawa: Michalski obroniony
  • rawa: 2:1 gb w karnych
  • botanick: Hmm..znawcy z za rzeczki,z waszego klubiku też żadnego wychowanka. Najlepsze trzy kluby z tego roku bez swojego wychowanka w kadrze!Taka z nas potęga hokeja!
  • KubaKSU: Nie ma potęgi i nie będzie dopóki nie zaczniemy od podstaw :) poziom ligi a jednocześnie zawodników podniósł się dzięki obco i tyle w temacie
  • botanick: Ale jak ktoś zwróci uwagę to jest głupi..
  • Arma: Zacznijcie szkolić ! Zacznijcie bo nie mamy kogo wykupić za grosze
  • rawa: PF1 czas zamiałczyć. Ciekawe czy będzie dzisiaj sweep🧹
  • rawa: Katie na czerwono dzisiaj.
  • emeryt: bocie daj spokój
  • rawa: Ride the Lightning Panthers
  • rawa: Znowu Stamkos w PP strzela. Tampa 1:0
  • rawa: Kocury może teraz w PP
  • rawa: Hagel strzela w osłabieniu. Tampa 2:0
  • rawa: Tampa 3:0 Bob dzisiaj farfocle wpuszcza
  • omgKsu: Islanders wciąż w grze.
    3:2 po 2dogrywkach z Caroliną :)
  • rawa: Islanders jak Tampa nie maja nic do stracenia. Musza walczyc.
  • omgKsu: Ide oko zamknać na chwile z zamiarem obejrzenia Toronto o 2 :)
  • rawa: Carter 3:1
  • rawa: Tampa na 4:1 z kontry
  • rawa: Reinhart na 4:2
  • rawa: Ekman Larsson na 4:3
  • rawa: Druga tercja dla Panter
  • rawa: Reinhart słupek. Pantery cisną Bolty
  • rawa: Znowu Stamkos 5:3
  • rawa: Lorentz słupek
  • rawa: PP dla Tampy na niecale 5 minut do końca. Ciężko będzie Kocurom odwrócić wynik
  • rawa: Montour jeszcze jedna kare zrobil 5 na 3 przez prawie 2 minuty.
  • rawa: 6:3 dla Bolts. To juz po meczu
  • rawa: Bob dzisiaj przecietnie. Dobry mecz. Kocury musza unikać kar. No to mamy piąty mecz. 3:1 w serii.
  • rawa: omgKSU wstałeś na Toronto?
  • rawa: Coś mi się wydaje, że oczy masz szeroko zamknięte😉
  • rawa: Boston 1 Liście 0
  • omgKsu: Nieudało sie 🤣
    Oglądam Vegas od 2t :)
    Trwa dogrywka .
  • narut: boje się o Liście... Boston jest na kursie solidnym do szybkiego uporania się z nimi.. choć bardzo lubię, to nie chcę oglądąć AM34 na mś..
  • narut: szczęśliwie że Vegas zostało powstrzymane, trzymam za Dallas...
  • mario10: Zupancic obecnie przebywa we Finlandii.
  • mario10: Jeszcze się nie określił czy zostanie w Unii.
  • omgKsu: Piotr Sadłocha 1oo lat ! 🎂
  • KubaKSU: Rado czekamy na jakieś info przy niedzieli, jak tydzień temu :)
  • rawa: omgKSU po meczu w Nottingham, potem ogladaniu Kocurów dałem rade obejrzeć tylko pierwszą tercję Toronto z Boston.
    Pozdro
  • rawa: Narut w zachodniej kibicuje Dallas. Nie trawię Vegas
  • Luque: Botanick chyba nie zauważył że to szkolenie w Tychach się znacznie poprawiło, zobacz sobie skład U18 to może coś skumasz... A Nasz jeden wychowanek to na kadrze załapał kontuzję jakbyś nie zauważył...
  • Luque: A czepianie się nowo wybranego gościa (nie z mojej bajki) o coś na co nie miał wpływu to jest serio żenada...
  • omgKsu: Ja dotrwałem do końca meczu Vegas .
    Tez jakos specjalnie im niekibicuje.
    Pozdro
  • omgKsu: A dzis mysle hit z nasza południowa granica.
    Pardubice - Trzyniec o 19.
    Ostatni mecz serii .
    Chcialbym aby Trzyniec wygrał
  • narut: Vegas to wróg, wróg nr 1 (!) :)
  • narut: Korea - Słowenia... ciekawe jak zagra dziś ta Korea...
  • narut: pustki na trybunach... Italia znaczy się...
  • Luque: Japonia - Węgry to będzie ciekawy mecz ;)
  • Luque: A Chińczycy grają bez naturalizowanych i radzą sobie całkiem nieźle
  • botanick: Całą noc Luk mialeś na zrozumienie mojego wpisu..widać za mało.
  • Luque: Widać wg Ciebie to prezydent miasta jest od szkolenia, a nie ktoś w klubie...
  • Luque: No i co z tymi chłopakami z U18, zaczynali i szkolili się w Tychach czy jednak nie?
  • botanick: Wydaje ci się że jesteś inteligentny..
  • botanick: Nara.
  • Simonn23: Korea w jednej tercji strzeliła więcej bramek Słowenii, niż my w dwóch meczach... 😐
  • Zaba: botanick TY jestes jednak asem :)
  • Luque: Żaba daj mu spokój, kiedyś myślał że Lewus jest zawodnikiem pokroju Messiego i sam przedrybuje pół drużyny przeciwnika ;)
  • narut: Korea prowadzi ze Słowenią - 3-2 w III tercji.. na naszych po turnieju olimpijskim psioczono ale wygląda, że nam po prostu troszkę szczęścia zabrakło i nie było tak źle.. jeszcze kilka dni temu Słowenia po na prawdę dobrym meczu pokonała Francję 3-0...
  • narut: i zobaczcie jaki progres Korea poczyniła w rok, jeden jedyny rok.. niesamowite ale to jest ta osławiona azjatycka pracowitośc, upór i ambicja.. szacunek dla nich..
  • Luque: 4-2! Pięknie Koreańce
  • Luque: Miny Słoweńców bezcenne
  • narut: 4-2... jak tak dalej pójdzie to za rok będą grać w elicie..
  • Luque: To jest piękno hokeja, drużyny na poziomie Dyw 1 nie różnią się tak mocno od siebie
  • Luque: Słoweńcy chyba myśleli że jak wygrali z Naszymi i Francuzami to na tych mistrzostwach już będzie z górki...
  • Luque: Zupa chyba jednak poczeka z tym swoim kontraktem ;P
  • KubaKSU: Zupa zostanie ,tak czuje ,Mariusz nie popuści raczej ;)
  • KubaKSU: Luq widzę, że u was syndrom Matczka pozostał :D
  • uniaosw: Tik tak 19:46
  • Simonn23: Kaleinikovas brameczka na 1:0 przeciwko Estonii
  • Luque: Kuba patrząc na te nowiny tutaj to niby nie ma Pana Wojtka a tak jakby dalej był ;p
  • Arma: Zrobiliście kozła ofiarnego i zdziwienie że nic się nie zmieniło, kto by przypuszczał
  • Luque: Arma czas Pana Wojtka minął, szczytem było podpisanie trenera Sidorienki na dwa następne lata i potem zwolnienie go za pół roku bo niby nic z nim nie wygramy...
  • Luque: Wywaliłby z 2 zawodników i zrobił porządek to pewnie wzięliby się za siebie, a tak mamy co mamy
  • KubaKSU: Podejrzewam, że weźmiecie każdego fina z ligi ,który będzie dostępny :D wasz amant pewnie z niejedna żonka kręcił bajere :D
  • Simonn23: Viinikainen, Lehtonen, no tak po linii najmniejszego oporu
  • Simonn23: Hitosato dziś w 1 formacji przeciwko Węgrom
  • Luque: Póki co to są plotki, może agenci działają żeby znaleźć miejsce dla zawodników na nowy sezon
  • Luque: Ale jak ściągniemy jednego znanego z ligi, a resztę świeżych to tragedii nie będzie
  • Arma: Nikt CI nie będzie sprowadzać chłopaków z pierwszej ligi fińskiej którzy zagrali 200 meczów na zapleczu bo jesteście zbyt bogaci. To właśnie zaleta biedy, jak nie masz kasy to musisz sobie poszukać gwiazdy wśród chłopaków którzy grają gdzie indziej za grosze bo nie mogli się przebić. Dlatego Sanok szuka perełek, bo inaczej ciężko byłoby zlożyć piątki z tego co zostanie w lidze
  • Luque: Ja bym tam wolał takich co w Liiga mieli ciężko się przebić ale u Nas zrobią robotę, bo mają coś do udowodnienia i finansowo też im się będzie zgadzało
  • Marios91: Wie ktoś może czy MS elity będą tylko na Polsacie? Czy będą też transmisję na YouTube jak co roku?
  • omgKsu: Kaleinikovas w 1 formacji z bramką dla reprezentacji Litwy 😉
  • narut: Marios91 - w Polsce będą georestrykcje, nie obejrzysz meczu naszych i innych transmitowanych na żywo przez polsmat
  • narut: ale jest onhockey - i już z tematem elegancko pojedziesz..
  • KubaKSU: Mark już 2 bramki:)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe