Za nami dwie rundy rozgrywek hokejowej ekstraligi. Stoczniowiec po słabym początku poczyna sobie coraz lepiej, rozbudzając nadzieje gdańskich kibiców na awans do pierwszej czwórki.
Przed sezonem niewielu wierzyło w dobre wyniki gdańskiej drużyny. Odeszło ośmiu czołowych zawodników. W ich miejsce kupiono tylko pięciu (w tym jednego juniora), a skład uzupełniono wychowankami. Pomimo to Stocznia z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. W ostatnich dziewięciu meczach gdańszczanie zanotowali 7 zwycięstw, 1 remis i tylko jedną, pechową porażkę z Unią Oświęcim. Oto ranking zawodników, którzy naszym zdaniem najwięcej wnoszą do gry Stoczniowca i tych, którzy najbardziej zawodzą.
Na plusie
Rafał Cychowski (obrońca) - popularny "Cycek" przypomniał sobie jak strzela się bramki. Najlepszy napastnik wśród obrońców. W defensywie twardy i nieustępliwy. Ulubieniec kibiców.
Bartosz Leśniak (obrońca) - niezły w obronie, dobry w ataku. Zdobył 13 punktów za 4 gole i 9 asyst, co jak na defensora jest świetnym wynikiem (lepsi w całej lidze są tylko obrońcy Unii Grzegorz Piekarski i Jacek Zamojski).
Filip Drzewiecki (napastnik) - wielkie serce do gry i niezłe już umiejętności. Jeden z największych talentów, jakie pojawiły się ostatnio w gdańskim hokeju. Nadzieja na przyszłość Stoczniowca, o ile nie wyjedzie za granicę.
Zdenek Jurasek (napastnik) - najbardziej przyczynił się do znakomitej passy Stoczni. 16 bramek w ostatnich 9 meczach! Z 24 punktami w klasyfikacji kanadyjskiej, drugi w całej lidze za Arturem Ślusarczykiem (Tychy). Potrafi poderwać drużynę w ciężkich momentach, jak np. w meczu z Tychami, gdzie jeszcze na cztery minuty przed końcem gdańszczanie przegrywali 2:5, a mimo to zdołali wyrównać.
Na minusie
Bartłomiej Wróbel (obrońca) - jak na razie bardzo słaby sezon pana Bartka. Fatalne błędy w defensywie, nieprzydatny w ataku, na lodzie sprawia wrażenie rozkojarzonego. Według trenera Pysza przyczyną jego gorszej gry są braki wydolnościowe, przez co nie wytrzymuje dużego tempa rozgrywek.
Vaclav Balat (napastnik) - strzelił tylko 8 goli, z czego 7 dwóm najsłabszym drużynom ligi: Sanokowi i Katowicom. W każdej polskiej drużynie obcokrajowiec ma brylować, tymczasem Słowak nie wyróżnia się nawet na tle kolegów z drużyny. Wolny, ospały, słaby technicznie. Wielka pomyłka.
Robert Grobarczyk i Marcin Słodczyk (napastnicy) - kupieni w pakiecie z Katowic i jak dotychczas obaj nie zachwycają. Nie powinno to jednak dziwić. W poprzednim sezonie zdobyli łącznie 5 goli (Grobarczyk 4, Słodczyk 1). Ich dobra gra byłaby bardzo potrzebna Stoczniowcowi w dalszej części rozgrywek.
Warto jeszcze wspomnieć o bramkarzach. Paweł Jakubowski świetne interwencje przeplata fatalnymi błędami. Jeśli ustabilizuje formę będzie mocnym punktem zespołu. Z kolei 19-letni Przemysław Odrobny to duży talent. Trener Pysz powinien dawać mu więcej szans gry, gdyż do tej pory nie zawiódł się na nim.
Dla Gazety, Henryk Zabrocki, II trener Stoczniowca:
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy drużyny. Trzecie miejsce na tym etapie rozgrywek to bardzo dobry wynik. Szczególnie po nie najlepszym początku, spowodowanym przemęczeniem, długim przebywaniem poza domem. Teraz łapiemy właściwy rytm, drużyna się zgrywa, konsoliduje i mam nadzieję, że będzie grała coraz lepiej. Według mnie przełomowym momentem był pierwszy mecz z Cracovią. Pomimo przegranej pokazaliśmy charakter i w III tercji prawie odrobiliśmy czterobramkową stratę. Następne mecze z Toruniem czy z Tychami, gdzie strzelaliśmy gole w końcówce, pokazały, że górujemy nad rywalami pod względem przygotowania fizycznego. Jest więc podstawa do optymizmu.
Jeżeli chodzi o skład, to nie uważam, żeby był słabszy niż w zeszłym sezonie. Zbyt dużo gwiazd w zespole to nie zawsze dobre rozwiązanie. Teraz gwiazdą jest cały zespół. Wiem, że jest wiele zastrzeżeń do gry Vaclava Balata, ale według mnie spełnia on zadania, które mu stawiamy. On nigdy nie będzie "goleadorem". Ma grać dla zespołu i wywiązuje się z tego. Jakie mamy cele w tym sezonie? Po cichu liczymy na medal.
Tomasz Osowski - Gazeta Wyborcza
skh
Czytaj także: