Urodzony 23 lipca 1977 roku obrońca Dwory SA Unia Oświęcim Jarosław Kłys w polskiej ekstraklasie gra od 10 lat. W sezonie 1995/1996 rozpoczął swoje występy w hokejowej elicie w barwach SMS Sosnowiec. Na koniec rozgrywek potrzebowała go jednak macierzysta drużyna i wezwała młodzieżowca pod broń. Zagrał 2 mecze w biało-niebieskich barwach i gra w nich do dzisiaj, choć niektórzy skreślili go już z listy hokeistów.

Zdjęcie Dorota Dusik
Marcin Jaros, Jerzy Gabryś i Jarosław Kłys ruszają na podbój kadry
- Ja też nie byłem pewien, że będę mógł kontynuować moją karierę - mówi Jarosław Kłys. - Kontuzje, choroby, dolegliwości sprawiły, że stanałem pzred dylematem zdrowie, czy gra w hokeja. Wybrałem zdrowie, ale na szczęście okazało się, że mogę jeszczewrócić do hokeja.
- Jest pan w pełni sił i zdrowia?
- W pełni zdrowia nie będę już nigdy. Boli, ale z tym bólem da się żyć i grać więc gram.Nie myślę o tym, że kiedyś przyjdzie taki ból, że nie będzie się dalo grać. Nie chcę o tym myśleć.
- A kiedy zaczął pan myśleć o powrocie do reprezentacji?
- To nie ja zacząłem myśleć o powrocie tylko trenerzy kadry zaczęli myśleć o mnie. Najpierw byłemco prawda, jak wyczytałem, na liście rezerwowych, ale ostatecznie powołaniez moim nazwiskiem przyszło do klubu i 22sierpnia zamelduję się na zbiórce kadrowiczów. Mam nadzieję, że lekarzpodczas badań uzna, że jestem na tyle zdrowy, że mogę walczyć opowrótdo drużyny nardowowej.
- Kiedy był pan w niej ostatni raz?
- W Budapeszcie na mistrzostwach świata Dwywizji I w 2003 roku. Pamiętny mecz z Kazachstanem, który pozbawił nas wtedy szansy na awans do hokejowej elity był dla mnie pożegnaniem z drużyną narodową. Później, nawet gdy byłem powoływany do kadry, to nie dostawałem się do reprezentacji. Dlatego przed zbiórką 22 sierpnia w Oświęcimiu będę czuł dreszczyk emocji.
Jarosław Kłys ma dopiero 28 lat. Można powiedzieć, żewchodzi wnajlepszy dla hokeisty wiek. Z drugiej strony obrońca drużyny Dwory SA Unia już parę razy przekonał się na własnej skórze, że sportowa ścieżka jest bardzo wąska i kręta. Można z niej spaść w najmniej spodziewanym momencie. Trzeba więc stąpać ostrożnie.
Czytaj także: