- Porażkę w Oświęcimiu potraktowaliśmy jako lekcję, z której wyciągnęliśmy wnioski. To spotkanie pokazało nam, gdzie mamy jeszcze luki. Kto wie, jak wyglądałyby pojedynki z Podhalem i GKS-em, gdyby nie mecz z Unią - przyznaje obrońca Comarch Cracovii, Jarosław Kłys.
- Grałeś kiedyś w spotkaniu, w którym nie padła ani jedna bramka, oczywiście nie licząc gola z rzutu karnego?
- Gdy drużyna nie traci bramki, z reguły chwali się bramkarza. Jest to również sygnał dla obrońców, że wykonali kawał dobrej roboty…
- Pierwsze założenie zrealizowaliście w stu procentach…
- Obaj bramkarze wybronili niemal wszystko…
- Jak to jest, że drużyna, która jeszcze we wtorek traci dziewięć bramek potrafi przez dwa kolejne spotkania zachować czyste konto?
- Już jutro zagracie o kolejne punkty, tym razem ze Stoczniowcem Gdańsku…
- Wydaje się jednak, że pojechaliście nad morze jako faworyci…
Czytaj także: