Kolejne wzmocnienie Polonii Bytom przed play-off
Kolejnym zawodnikiem po Andrzeju Banaszczaku i Błażeju Salamonie, który wzmocni Polonię Bytom przed zbliżającą się rundą play-off będzie Robert Mandla. Czołowy zawodnik bytomskiego klubu z poprzednich sezonów od kilku dni trenuje z polonistami. Wraca do hokeja po 2,5-miesięcznej przerwie.
Zawiesiłem treningi, bo obowiązki zawodowe kolidowały mi z uprawianiem sportu. Nie chciałem niczego robić na pół gwizdka, trenowanie raz, czy dwa razy w tygodniu nie miało sensu. To nie są wczasy - tłumaczy Robert. - Niedawno zmieniłem pracę. Bez problemów mogę pogodzić ją z grą w hokeja. Z zamiarem powrotu nosiłem się już ponad miesiąc temu. Chciałem jednak zamknąć pewne sprawy. Ciężko oglądało się mecze Polonii z trybun. Ciągnęło mnie do hokeja.
Z powrotu Mandli zadowoleni będą bytomscy kibice. Fani Polonii dobrze pamiętają na przykład pięknego gola skrzydłowego z numerem 33 w finale zeszłorocznego play-off z Zagłębiem Sosnowiec. Poloniści wygrali czwarty mecz rywalizacji 5:4, chociaż po pół godziny przegrywali 1:4. W kolejnym spotkaniu lepsze było jednak Zagłębie i to ono awansowało do ekstraklasy.
- W tym roku o awans walczyć będą trzy równorzędne zespoły - KTH Krynica, Naprzód Janów i my. Wierzę, że nam się uda - liczy Mandla. - Codziennie trenuję z drużyną i jeśli trener uzna, że przydam się w walce w play-off, dam z siebie wszystko. Lekarz klubowy rozpisał mi specjalną dietę, ciężko pracuję nad powrotem do wysokiej formy. Zostaję po zajęciach, trenuję indywidualnie. Nie zapomniałem, jak się gra w hokeja. Udowodnię, że mogę przydać się temu zespołowi.
Trener Polonii Zbigniew Bryjak stawia sprawę jasno. - Jeśli będzie lepszy od innych, będzie grał. Jeśli będzie gotowy do gry, na pewno wystawię go już w meczach z Naprzodem - zapowiada szkoleniowiec.
Komentarze