Zakończyła się piękna przygoda reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata Elity. W ostatnim i decydującym spotkaniu biało-czerwoni ulegli Kazachstanowi 1:3 i opuścili grono najlepszych drużyn świata. Smutku i żalu po ostatnim starciu czempionatu nie ukrywał doświadczony Marcin Kolusz. Czy był to jego ostatni mecz z orzełkiem na piersi?
HOKEJ.NET: – Spadliśmy z Elity, ale zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. W ostatnim meczu czegoś nam zabrakło...
Marcin Kolusz: – Tak, zrobiliśmy dobre wrażenie, ale ludzie będą pamiętać to, że spadliśmy. Żal jest, bo przeciwnik był w naszym zasięgu, ale mają dużo większe doświadczenie na tym poziomie. Pewnie też nie pierwszy raz grali mecz o utrzymanie. Chęci, zaangażowanie i wola walki dziś nie wystarczyły do tego, żeby się utrzymać.
1:1 i sprawa była cały czas otwarta, ale zabrakło strzałów, bo okazji - przynajmniej patrząc z wysokości trybun - trochę było. Co się działo? Ręce drżały, czy szukaliście cały czas lepszego rozwiązania?
– Ciężko powiedzieć. Wiedzieliśmy, że bramkarz Kazachstanu dobrze ustawia się do pierwszego strzału. więc może dlatego - podświadomie - szukaliśmy jeszcze podania gdzieś do boku. Za mało było strzałów, za mało kotła pod bramką, gdzie coś się mogło odbić i nawet przypadkowo wpaść.
Zapytam cię o zasłanianie bramkarza w tym turnieju, bo trochę tego elementu zabrakło. Golkiper rywali dużo widział.
– Jest to na pewno dobre spostrzeżenie. Co mogę powiedzieć? Ciężko jest strzelić bramkę spod niebieskiej linii, jak bramkarz wszystko widzi… Może zabrakło nam schematu gry w tercji ataku, a zauważyłem, że inne drużyny grały tu na pamięć… Na pewno staraliśmy się, było zaangażowanie, chcieliśmy wydrzeć to zwycięstwo, ale z jedną bramką ciężko o wygraną.
Patrząc na tabelę, to trzeba jednak powiedzieć, że pomimo masy pochwał, jakie tu zebraliśmy, byliśmy najsłabszą drużyną na tym turnieju.
– Wyniki mówią wszystko. Za samo zaangażowanie i chęci nikt nie daje punktów. Powinniśmy byli lepiej zagrać z Francją i lepiej z Kazachstanem, wszystko. Uważam, że fizycznie wytrzymaliśmy turniej bardzo dobrze, zabrakło nam ogrania i tej mądrości gry na tym poziomie. Nad tym musimy popracować, częściej grać z przeciwnikami lepszymi od nas.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: