Bójka kibiców, wyrwane krzesełka. Oliwa czegoś takiego jeszcze nie widział.
- Grałem tyle lat w NHL i tam na trybunach jest spokój. Każdy może przyjść z dzieckiem, obejrzeć fajny mecz. A tu!? W życiu nie przyszedłbym z córką - Oliwa jeszcze nie potrafi ukryć wzburzenia.
- Nad moją głową latały wyrwane krzesełka. Tuż obok mnie, a stałem w boksie, spadł z trybun policjant. Gdyby upadł pół metra dalej, uderzyłby w bandę i złamałby kręgosłup. Byłby kalekąÉ
A na pewno ma żonę, dzieci. Nawet o tym nie myślę.
Na "pamiątkę" tych wydarzeń Oliwie została policyjna pała. Znalazł ją po meczu i zabrał do hotelu, gdzie mieszka.
- Jacy tu są kibice, na czym im zależy - zastanawia się Oliwa. - Tym się powinien zająć PZHL. Wyciągnąć jakieś wnioski. Ale oni wolą karać zawodnika (Oliwa, przyp. red.), który kilka dni spóźni się na zgrupowanie reprezentacji. Tak jest łatwiej. Poza tym na takie spotkanie powinno przyjechać więcej policjantów i powinni mieć ze sobą psy.
Teraz Oliwa spokojnie myśli o kolejnych meczach. Od przylotu ze Stanów
wystąpił tylko w jednym ligowym meczu i to zaledwie w dwóch tercjach.
- Naderwana pachwina nie pozwala mi grać - wścieka się. - Nie mogę jeździć na łyżwach. To tak, jakby pianista miał złamany palec u ręki i miał dać koncert! Nic nie poradzę.