Reprezentacje Finlandii i Stanów Zjednoczonych zagrają dziś w nocy w Ottawie o złoty medal Mistrzostw Świata do lat 20. Ostatniej nocy obie wygrały swoje półfinałowe spotkania strzelając po 4 gole.
Finowie po zakończonym dogrywką thrillerze pokonali 4:3 jedyną niepokonaną do półfinału drużynę mistrzostw, czyli Szwecję.
W meczu najlepiej grających w przewagach Szwedów z najlepiej broniącymi osłabienia Finami to ci drudzy byli lepsi w "specjalnych formacjach". Strzelili w liczebnej przewadze 2 gole, podczas gdy ich rywale trafili w takich sytuacjach tylko raz.
Ale przede wszystkim fińska przewaga zadziałała w najważniejszym momencie. Benjamin Rautiainen, którego nikt nie wybrał w ostatnim drafcie NHL, strzałem bez patrzenia przy bliższym słupku pokonał szwedzkiego bramkarza Melkera Thalina na 38 sekund przed upływem czasu przeznaczonego na 10-minutową dogrywkę i dał awans swojej drużynie. Tymczasem wcześniej Szwedzi nie dali rady w dogrywce wykorzystać swojej gry w przewadze po karze dla Jesse Nurmiego.
Szwecja pierwsza strzeliła gola, ale później dwukrotnie musiała odrabiać straty, bo przegrywała 1:2 i 2:3. W ekipie Finlandii wybrany z numerem 29 ostatniego draftu NHL przez Dallas Stars Emil Hemming wreszcie doczekał się pierwszego gola na turnieju i dołożył asystę, trafili też Jesse Kiiskinen i Arttu Alasiurua, a fantastyczny mecz rozegrał Konsta Helenius, który asystował przy wszystkich 4 golach swojej drużyny. W pierwszej tercji po "challenge'u" szwedzkiej ławki sędziowie z powodu spalonego anulowali gola Arona Kiviharju.
Dla Szwecji Otto Stenberg zdobył 2 gole, a trafił jeszcze obrońca Wilhelm Hallquisth. Za słabszą stronę Szwedów oprócz gry w osłabieniu uchodził na tegorocznych mistrzostwach bramkarz i Thelin nie pomógł drużynie w półfinale. To jego głównie szwedzcy eksperci obwiniają za porażkę, bo decydujący strzał Rautiainena powinien obronić. Młody gracz broni na turnieju ze skutecznością 88,5 %, co daje mu dopiero 7. miejsce wśród wszystkich bramkarzy.
Tymczasem w drugiej bramce stał być może najlepszy na tej pozycji gracz turnieju Petteri Rimipinen. 18-latek, który może się pochwalić najwyższą skutecznością interwencji w fińskiej ekstraklasie seniorów w tym sezonie, także na juniorskich MŚ jest pod tym względem najlepszy (94 %). Tej nocy co prawda mógł lepiej interweniować przy pierwszym golu Stenberga, ale obronił łącznie 43 strzały, w tym 25 z 26 oddanych przez rywali w trzeciej tercji i dogrywce.
W całej historii wzajemnych konfrontacji nordyckich sąsiadów na juniorskich Mistrzostwach Świata lepsi są Szwedzi, którzy triumfowali w 21 z 42 meczów. Finlandia wygrywała 19 razy, a dwukrotnie był remis. Ale w półfinałach Finowie wygrali 3 z 4 rozegranych meczów.
A dziś w nocy zagrają o swój 6. w historii tytuł mistrza świata tej kategorii wiekowej. Już wiadomo, że po raz pierwszy od 2022 roku sięgną po medal MŚ U20.
Szwecja U20 - Finlandia U20 3:4 (0:0, 2:3, 1:0, 0:1)
1:0 Stenberg - Bergqvist 21:22
1:1 Hemming - Helenius - Hynninen 24:32
1:2 Kiiskinen - Hynninen - Helenius 33:28 (w przewadze)
2:2 Stenberg - Lindstein - Nilsson 38:07 (w przewadze)
2:3 Alasiurua - Hemming - Helenius 39:39
3:3 Hallquisth - Gustafsson - Unger Sörum 51:32
3:4 Rautiainen - Helenius - Halttunen 69:22 (w przewadze)
Strzały: 46-35.
Minuty kar: 10-8.
Widzów: 13 642.
Rywalami Finów w finale będą Amerykanie, którzy w swoim półfinale pokonali Czechów 4:1. Po pierwszej tercji był remis 1:1, ale później drużyna Davida Carle'a odjechała rywalom i już nie pozwoliła im więcej strzelić.
Broniąca tytułu drużynę USA poprowadził do zwycięstwa duet napastników pierwszego ataku, który przed rokiem zdobył już złoty medal w Göteborgu. Ryan Leonard i Gabe Perreault zaliczyli ostatniej nocy po golu i asyście. Szczególnej urody była akcja kapitana drużyny Leonarda przy pierwszym golu, gdy przedarł się prawym skrzydłem i w efektownym padzie na lód podał do Perreaulta, który otworzył wynik.
Zwycięskiego gola zdobył jednak dla reprezentacji USA Cole Eiserman, który w 2023 roku był najlepszym strzelcem Mistrzostw Świata do lat 18 w tym samym roczniku. W meczu z Czechami trafił w 34. minucie podczas gry w przewadze. A w przedostatniej minucie już do pustej bramki Czechów krążek skierował kolejny mistrz świata juniorów z ubiegłego roku Oliver Moore.
Tak jak Finowie w swoim półfinale, Amerykanie wygrali rywalizację "specjalnych formacji". Wykorzystali 2 ze swoich 4 gier w przewagach, choć tę drugą grając 5 na 5 w polu, ale bez czeskiego bramkarza wycofanego w końcówce. Do tego obronili wszystkie 3 osłabienia. Ich bramkarz Trey Augustine, czyli kolejny z 7 mistrzów świata z ubiegłego roku, obronił 26 z 27 strzałów oddanych przez reprezentantów Czech. Jako jedyny pokonał go Jakub Štancl, który z 6 golami i 9 punktami został liderem klasyfikacji strzeleckiej oraz punktowej całych mistrzostw.
Amerykanie wygrali z Czechami 17 z 27 meczów na Mistrzostwach Świata do lat 20, w tym 8 z ostatnich 9 i 11 z ostatnich 13. Dziś w nocy w finale zagrają o swój 7. mistrzowski tytuł w tej kategorii wiekowej. W decydującym meczu będą chcieli wziąć rewanż na Finach, z którymi w grupie przegrali 3:4 po dogrywce.
Z kolei Czesi zagrają dziś późnym wieczorem ze Szwecją o 3. z rzędu medal juniorskich Mistrzostw Świata, co jeszcze od rozpadu Czechosłowacji im się nie zdarzyło. Także te dwie drużyny mierzyły się ze sobą w Ottawie w fazie grupowej. W sylwestrową noc Szwedzi zwyciężyli 4:2.
USA U20 - Czechy U20 4:1 (1:1, 1:0, 2:0)
1:0 Perreault - Leonard - Minnetian 3:14
1:1 Štancl 9:28
2:1 Eiserman - Connelly - Hutson 33:41 (w przewadze)
3:1 Leonard - Perreault - Minnetian 55:33
4:1 Moore - Nelson - Svoboda 58:53 (w przewadze, pusta bramka)
Strzały: 25-27.
Minuty kar: 6-8.
Widzów: 14 191.
Mecz o 3. miejsce (niedziela, 21:30 czasu polskiego):
Szwecja - Czechy
Finał (1:30 w nocy z niedzieli na poniedziałek):
USA - Finlandia
Czytaj także: