Walka (i to momentami) to za mało, żeby utrzymać się w ekstralidze hokejowej. W ten weekend sanoccy bramkarze znów „przyjęli” 20 goli i z taką grą można marzyć co najwyżej o jak najmniejszych wyrokach. Na szczęście działacze coś zaczynają robić i w tym tygodniu spodziewani są nowi zawodnicy. Teraz może być tylko lepiej.
KH SANOK - STOCZNIOWIEC GDAŃSK 2-8 (0-2, 2-4, 0-2)
0-1 Jankowski (10.12, w osłabieniu), 0-2 Urbanowicz (13.07), 0-3 Rzeszutko - Urbanowicz (22.15), 0-4 Zachariasz - Juraszek (28.42), 0-5 Słodczyk - Jankowski (31.20), 0-6 Jankowski - Leśniak (33.01), 1-6 Radwański - Ciepły (36.00, w przewadze), 2-6 Talaga - Kostecki (37.06), 2-7 Słodczyk (55.17), 2-8 Smeja (57.56).
KH: Janiec - Rąpała (6), Ciepły (14+10); Talaga, Burnat - Radwański, A. Fraszko, Niemiec (2); Dżoń, Kostecki, T. Demkowicz; Grzesik, Pavel (2), Milan. Trener - Adam WORWA.
STOCZNIOWIEC: Odrobny - Wróbel, Leśniak (6); Banasiewicz (2), Smeja; Skrzypkowski (4), Rompkowski - A. Kostecki, Słodczyk, Jankowski; Drzewiecki, Zachariasz, Juraszek; Labuda (2), Rzeszutko, Urbanowicz; oraz Soliński (4+10), Bukowski. Trener - Miroslav DOLEŻALIK.
SĘDZIOWALI: Przemysław Kępa (Nowy Targ) oraz Jacek Bernacki i Sebastian Molenda (Sosnowiec). KARY: 34 i 28 minut. WIDZÓW 700.
Nadzieje kibiców na pierwszą wygraną prysły w II tercji, kiedy to goście zaczęli sypać bramkami, przy dużej bezradności defensywy gospodarzy. Gdy w połowie meczu stoczniowcy prowadzili już 6-0, wiadomo było, że już jest po meczu.
Początek był niezły w wykonaniu miejscowych. W 8. minucie idealną sytuację zaprzepaścił Jarosław Grzesik, zaś w 10. Tomasz Demkowicz trafił w słupek. W rewanżu padł gol dla gości, strzelony z kontry, gdy KH grał w przewadze.
W II tercji goście podkręcili tempo i wykorzystując kiepską grę (czwórki zaledwie) obrońców KH i słabsze momenty Łukasza Jańca, strzelali gola za golem. Sanoczanom na plus mozna zapisać tylko to, że całkowicie nie stanęli, lecz ambitnie walczyli o jak najlepszy rezultat. Udało się im zdobyć dwa gole i do 55 minuty toczyli wyrównany bój, częściej atakując, niż się broniąc. Dobrego okresu gry nie uwieńczyli jednak ani jednym celnym trafieniem, choć Tomasz Demkowicz dwukrotnie był w sytuacji sam na sam z dobrze broniącym Przemysławem Odrobnym. W samej końcówce szczęście uśmiechnęło się do gości, którzy dobili miejscowych, aplikując im na dobranoc dwa gole.
Pozostałe wyniki
niedziela: Cracovia - Zagłębie 7-4 (1-2, 1-1, 5-1); Unia - TKH 3-2 (0-2, 1-0, 1-0 - 1-0); Podhale - GKS Tychy 3-2 (1-1, 1-0, 1-1).
1. Cracovia 12 35 56-21
2. Unia 11 24 41-20
3. Stoczniowiec 12 21 38-30
4. Podhale 12 17 46-31
5. TKH 10 15 25-25
6. GKS Tychy 10 9 27-28
7. Zagłębie 12 6 28-49
8. KH Sanok 11 2 22-79
mawa, Marian Struś
Czytaj także: