Drużyna USA pozostaje ostatnią niepokonaną na Mistrzostwach Świata elity. Amerykanie wygrali kolejny mecz i zagrają w półfinale. Jest w nim także reprezentacja Niemiec, która odniosła w ćwierćfinale zaskakujące zwycięstwo.
Amerykanie jako jedyni przeszli grupę MŚ z kompletem 7 zwycięstw, co nigdy wcześniej drużynie z tego kraju się nie zdarzyło. Dziś w Tampere trafili w ćwierćfinale na Czechów i pokonali ich 3:0.
Przed rokiem taki był skład meczu o 3. miejsce, który Czesi wygrali 8:4. Dziś padło znacznie mniej goli i to zespół prowadzącego amerykańską ekipę również wtedy Davida Quinna cieszył się z wygranej.
Gole dla ekipy USA zdobyli: Matt Coronato, Nick Perbix i znakomity na tym turnieju Cutter Gauthier. Zespół zza Oceanu był wyraźnie lepszy, a do tego sprzyjało muszczęście, bo Coronato trafił do siatki w 13. minucie po podwójnym rykoszecie. Krążek po strzale 20-letniego gracza Calgary Flames trafił najpierw w łyżwę Tomáša Dvořáka, a następnie w Michala Jordána i wylądował w bramce.
Z kolei 19-letni Gauthier zdobył już 7. gola na turnieju. I on, i Coronato w ostatnim sezonie występowali w uniwersyteckiej lidze NCAA. Gauthier jest także jednym z 5 w amerykańskiej reprezentacji zawodników, którzy grali na przełomie grudnia i stycznia w MŚ juniorów.
Bramkarz amerykańskiej ekipy Casey DeSmith zachował "czyste konto", mimo że musiał się mierzyć m.in. z najlepszym strzelcem i najlepiej punktującym graczem turnieju Dominikiem Kubalíkiem, który strzelił 8 goli i zaliczył 4 asysty.
Amerykanie jednak zupełnie zneutralizowali i gracza Detroit Red Wings, i cały zespół rywali, bo pozwolili drużynie Kariego Jalonena oddać zaledwie 15 strzałów, w tym tylko 4 w trzeciej tercji, gdy Czesi powinni gonić wynik. Kubalík w całym meczu tylko raz celnie strzelał na bramkę. Miało to miejsce jeszcze w pierwszej tercji.
Amerykanie po raz trzeci z rzędu zajmą miejsce w najlepszej "czwórce" Mistrzostw Świata. Taką serię mieli poprzednio w latach... 1948-50. Wciąż walczą o pierwsze mistrzostwo świata od 1960 roku, gdy ten tytuł przypadł im za triumf w turnieju hokejowym Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Squaw Valley.
Tymczasem dla Czechów ubiegłoroczny brązowy medal pozostaje jedynym w ostatnich 10 latach. O kolejny będą próbowali powalczyć za rok przed własną publicznością w Pradze i Ostrawie.
USA - Czechy 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
1:0 Coronato - Hutson - Mackey 12:04
2:0 Perbix - Grimaldi 28:53
3:0 Gauthier - Tynan 49:57
Strzały: 34-15.
Minuty kar: 4-2.
Widzów: 7 411.
W Rydze najlepsza w grupie B Szwajcaria przegrała z Niemcami 1:3 i żegna się z turniejem po ćwierćfinale, tak jak przed rokiem, gdy również triumfowała w swojej grupie, ale później uległa reprezentacji USA i tak jak przed dwoma i czterema laty. Szwajcarzy odpadali w 1/4 finału we wszystkich Mistrzostwach Świata od 2018 roku, gdy sięgnęli po srebrny medal w Danii.
Kluczowe gole dla Niemców dziś znów strzelali gracze NHL. Napastnik Buffalo Sabres John-Jason Peterka zdobył bramkę zwycięską, która daje mu 10 punktów na turnieju (5 goli i 5 asyst), a wynik ustalił w osłabieniu gracz San Jose Sharks Nico Sturm. Wcześniej bramkę dla niemieckiej reprezentacji zdobył także gracz Red Bulla Monachum Maximilian Kastner.
Bramkarz Niemców Mathias Niederberger obronił 29 z 30 strzałów rywali i zdecydowanie wygrał bramkarski pojedynek ze stojącym w szwajcarskiej bramce Robertem Mayerem.
Trener Szwajcarii Patrick Fischer zdecydował się nie stawiać w tym meczu na Leonardo Genoniego, z którym w bramce "Helweci" przegrywali ostatnio wszystkie ćwierćfinały - na trzech ostatnich Mistrzostwach Świata i na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Selekcjoner wybrał Mayera, ale ten nie odwdzięczył mu się najlepiej, bo popełnił duży błąd przy pierwszym golu. Wpuścił za siebie krążek po strzale Kastnera i nie miał pojęcia, gdzie "guma" jest, a ta powoli wtoczyła się za linię bramkową.
Niemcy największy problem w meczu mieli, gdy jeden z ich liderów Moritz Seider w drugiej tercji, przy stanie 1:1, otrzymał karę meczu za niesportowe zachowanie po rzuceniu rywala na bandę. Przetrwali jednak 5-minutowe osłabienie bez straty gola, a 100 sekund później Peterka zdobył bramkę dającą im prowadzenie.
Porażka uważanej przez wielu podczas rozgrywek grupowych Szwajcarii z Niemcami jest niespodzianką, jeśli chodzi o dotychczasowy przebieg turnieju, ale nie jeśli chodzi o historię konfrontacji obu reprezentacji w ćwierćfinałach. "Orły" eliminowały ekipę "Nati" w 1/4 finału także na MŚ 2010, na ZIO w Pjongczangu i wreszcie 2 lata temu także w Rydze na Mistrzostwach Świata, gdy zwyciężyły po rzutach karnych 3:2.
Niemcy zaczęli tegoroczne Mistrzostwa Świata od 3 porażek z Finlandią, Szwecją i USA. Byli wtedy bez punktu, ale od tego czasu odnieśli 5 zwycięstw i są w najlepszej "czwórce" Mistrzostw Świata po raz drugi w ostatnich trzech latach. Na medal czekają od 1953 roku, gdy drużyna RFN zdobyła "srebro" właśnie w Szwajcarii.
W sobotnim półfinale drużyny USA i Niemiec zmierzą się ze sobą, ponieważ Amerykanie zanotowali najlepszy, a Niemcy najgorszy dorobek w fazie grupowej ze wszystkich ćwierćfinalistów, a tym samym również półfinalistów.
Szwajcaria - Niemcy 1:3 (0:1, 1:2, 0:0)
0:1 Kastner - Wissmann - J. Müller 06:25
1:1 Siegenthaler - Fiala - Kukan 20:47
1:2 Peterka - Kahun - Gawanke 37:51
1:3 Sturm - Stachowiak - J. Müller 38:27 (w osłabieniu)
Strzały: 30-23.
Minuty kar: 8-29.
Widzów: 2 896.
Czytaj także: