NHL: Gole Matthewsa nie pomogły. Maple Leafs już nie są na czele ligi (WIDEO)
Auston Matthews jako pierwszy w tym sezonie NHL osiągnął granicę 20 goli, ale jego drużyna poniosła trzecią porażkę z rzędu i straciła miano lidera całej ligi.
Toronto Maple Leafs we własnej hali ulegli Winnipeg Jets 3:4. Liderujący ligowej klasyfikacji strzelców Matthews co prawda przerwał passę 5 spotkań bez gola i trafił do siatki dwukrotnie, ale to goście byli skuteczniejsi. Andrew Copp strzelił dla nich gola i zaliczył asystę, obrońca Josh Morrissey trafił po raz pierwszy w sezonie, na listę strzelców wpisał się także Kyle Connor, a zwycięskiego gola zdobył padając już na lód po dynamicznym wejściu przed bramkę Mason Appleton. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został jednak obrońca Jets Neal Pionk, który asystował 3 razy. Dla Maple Leafs oprócz Matthewsa trafił też Zach Hyman.
Efektowny zwycięski gol Masona Appletona
Ekipa z Toronto pierwszy raz w tym sezonie poniosła 3 porażki z rzędu. Ta seria nastąpiła po 4 kolejnych zwycięstwach. "Klonowe Liście" nadal prowadzą w dywizji północnej, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu nie są już liderem całej ligowej klasyfikacji. Punktowo zrównał się z nimi zespół Tampa Bay Lightning, który ma mniej rozegranych meczów. Z kolei Jets wrócili na 2. miejsce w dywizji północnej. Ze swoimi wczorajszymi rywalami spotkają się ponownie jutro i w sobotę.
Pittsburgh Penguins wygrali z New York Rangers 2 mecze w ciągu 3 dni. W niedzielę zwyciężyli 5:1, a wczoraj 4:2. W sumie to już 3. z rzędu wygrana "Pingwinów". Sidney Crosby swoim jedynym celnym strzałem w meczu zdobył gola, do tego zaliczył asystę i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Pozostałe bramki dla zwycięzców zdobyli: Jake Guentzel, Teodors Bļugers w osłabieniu i Kasperi Kapanen. Z kolei Tristan Jarry obronił 33 strzały. Oba mecze z Rangers drużyna Mike'a Sullivana wygrała, mimo że pierwsza straciła gola. W tym sezonie ma już 9 zwycięstw w 16 spotkaniach, w których przegrywała 0:1. Żaden zespół nie wygrał więcej takich meczów, a tylko Ottawa Senators częściej pierwsi gola tracili (19 razy). Ekipa Penguins jest już na 3. miejscu w dywizji wschodniej. Rangers nadal zajmują w niej 6. pozycję.
Na prowadzeniu w tej samej dywizji umocnił się znakomicie ostatnio dysponowany zespół New York Islanders, który po rzutach karnych pokonał u siebie Boston Bruins 2:1. To już 6. z rzędu wygrana "Wyspiarzy". Żaden zespół w tym sezonie NHL nie odniósł więcej kolejnych zwycięstw. Decydującego karnego wykonał Anthony Beauvillier, w rozstrzygającej serii trafił też Jordan Eberle, a gola z gry zdobył Brock Nelson. Bramkarz gospodarzy Siemion Warłamow obronił 32 strzały z gry i 2 karne. W drugiej tercji podczas gry w osłabieniu popisał się kapitalną interwencją kijem, którą pozbawił gola Davida Krejčíego. Warłamow w swojej karierze ma bilans 33-18 w seriach karnych i 74 % skuteczności obron. Ten drugi wynik jest najlepszy wśród wszystkich bramkarzy, którzy uczestniczyli przynajmniej w 50 takich rozgrywkach. Bruins przegrali 3 z 4 rozegranych w marcu meczów i spadli na 4. miejsce w dywizji wschodniej.
Znakomita interwencja kijem Siemiona Warłamowa po strzale Davida Krejčíego
Także rzuty karne rozstrzygnęły mecz Philadelphia Flyers z Buffalo Sabres. "Lotnicy" w obecności 2 838 widzów w swojej hali pokonali outsidera całej ligi 5:4. Gole w karnych zdobyli Sean Couturier i Nolan Patrick, a z gry: James van Riemsdyk, Kevin Hayes, Claude Giroux i Shayne Gostisbehere. Podopieczni Alaina Vigneaulta wygrali, mimo że po pierwszej tercji przegrywali 1:3, a do 55. minuty jeszcze 3:4. Na drugą odsłonę nie wyjechał ich bramkarz Carter Hart, który wpuścił w pierwszej 3 z 8 strzałów. Zastępujący go Brian Elliott obronił 11 z 12 uderzeń z gry i oba karne Sabres. Flyers są w tej chwili na 5. miejscu w dywizji wschodniej. Grający wczoraj bez kapitana i największej gwiazdy Jacka Eichela Sabres po 8. porażce z rzędu zamykają tabelę nie tylko tej dywizji, ale i całej ligi. Mają na koncie tylko 16 punktów, czyli 33,3 % możliwych do zdobycia. Wczoraj przynajmniej udało im się zdobyć punkt i strzelić gole rywalom z Filadelfii, z którymi 3 poprzednie mecze przegrywali 0:3.
Dogrywka rozstrzygnęła z kolei mecz w Waszyngtonie, gdzie Washington Capitals dali się dojść New Jersey Devils i stracili w trzeciej tercji trzybramkowe prowadzenie, ale ostatecznie wygrali 5:4. Jakub Vrána rozstrzygnął mecz w dogrywce swoim drugim tego wieczoru golem, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się też: T.J. Oshie, Daniel Sprong i Dmitrij Orłow. Capitals starają się trzymać tempo Islanders, którzy niedawno wyprzedzili ich w tabeli dywizji wschodniej. Stołeczna drużyna jest teraz na 2. miejscu. Devils, którzy przegrali 6 z ostatnich 7 meczów, a w 6 z rzędu nie zdobyli bramki w przewadze, w tej samej dywizji są na 7. pozycji, wyprzedzając tylko Sabres.
W Raleigh w dogrywce mecz z Nashville Predators rozstrzygnął na swoją korzyść zespół Carolina Hurricanes. Wspierane przez 2 924 kibiców "Huragany" pokonały "Drapieżników" 3:2 i mają już 6 zwycięstw z rzędu. Decydującego gola strzelił ich kapitan Jordan Staal, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Sebastian Aho zdobył bramkę i asystował, a ich drużyna odwróciła losy rywalizacji, bowiem przegrywała już 0:2. W drugiej tercji odpowiedziała jednak dwoma golami w przewadze. Predators nie wykorzystali zaś żadnej ze swoich 5 przewag. Hurricanes pozostają na 2. miejscu w dywizji centralnej. Predators, którzy przegrali 4 z 5 marcowych meczów, są w niej na 6. miejscu, a ich kłopoty dodatkowo potęguje fakt, że muszą teraz radzić sobie bez kontuzjowanego kapitana i lidera obrony Romana Josiego. Szwajcar z powodu urazu będzie pauzował na razie co najmniej tydzień. Obie drużyny spotkają się ponownie jutro.
W Columbus miejscowy zespół Blue Jackets uległ Florida Panthers 2:4. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został stojący w bramce "Panter" były gracz "Kurtek" Siergiej Bobrowski, który obronił 38 z 40 strzałów. Zwycięskiego gola strzelił partner z jednego ataku Alana Łyszczarczyka w czasach gry w juniorskiej drużynie Mississauga Steelheads Owen Tippett, a na listę strzelców w drużynie gości wpisali się też: Juho Lammikko, Patric Hörnqvist i Carter Verhaeghe. Bramki nie zdobył za to Fin Aleksander Barkov, którego w pierwszej tercji nieprawdopodobną interwencją kijem zatrzymał jego rodak Joonas Korpisalo. Zespół Joela Quenneville'a nadal jest na 3. miejscu w dywizji centralnej. Blue Jackets pozostają na 5. pozycji.
Niesamowita interwencja kijem Joonasa Korpisalo po strzale Aleksandra Barkova
Prowadzący w dywizji centralnej Tampa Bay Lightning dopiero po dogrywce pokonali "czerwoną latarnię" tej grupy Detroit Red Wings 4:3. Zwycięskiego gola strzelił Blake Coleman, który wcześniej miał także asystę. Również z bramką i asystą mecz kończyli Erik Černák i Tyler Johnson, a do siatki trafił także Brayden Point. Coleman po raz pierwszy w NHL zdobył gola w dogrywce, a Černák zanotował "hat trick Gordie'ego Howe'a", bo do bramki i asysty dołożył bójkę z Anthonym Manthą. Bramkarz mistrzów NHL Andriej Wasilewski w swojej karierze rozegrał 11 meczów z Red Wings i wszystkie wygrał. Jego drużyna wygrała 19 z ostatnich 20 z tym rywalem. 38 punktów Lightning w 24 meczach to najlepszy dorobek w całej NHL. Zespół Jona Coopera zdobył 79,2 % punktów możliwych dotąd do zdobycia. Z kolei Red Wings po 4. porażce z rzędu zamykają tabelę dywizji i mają skuteczność zdobywania punktów na poziomie 33,3 %, czyli najgorszym w całej lidze wspólnie z Sabres. W pierwszej tercji wczorajszego meczu doszło do nietypowej sytuacji. Awaria systemu sterującego syreną sprawiła, że uruchamiała się ona automatycznie co minutę czasu gry. Zawodnicy zostali poinstruowani, by to ignorować. Problem został później usunięty.
Awaria syreny w hali w Detroit
Komentarze