Po raz pierwszy od prawie 5 lat Jason Spezza strzelił 3 gole w jednym meczu NHL. Jego Toronto Maple Leafs wygrali i mają najlepszy punktowy dorobek w całej lidze.
Ekipa z Toronto u siebie pokonała tej nocy Vancouver Canucks 7:3 i objęła prowadzenie w dywizji północnej. Spezza do siatki trafił trzykrotnie. To jego pierwszy hat trick w NHL od 9 kwietnia 2016 roku, gdy był jeszcze zawodnikiem Dallas Stars. Wczorajszy hat trick to jego 8. taki występ w karierze w NHL. Do tego wygrał 7 z 10 wznowień. Auston Matthews zdobył dla zwycięzców 2 gole, Mitch Marner raz trafił i dwukrotnie asystował, strzelił również John Tavares, a William Nylander miał 3 asysty. Matthews wpisał się na listę strzelców w 6. meczu z rzędu, a Spezza hat tricka skompletował piękną indywidualną akcją, w której ograł Alexandra Edlera. Żeby strzelić swoje 3 poprzednie gole w sezonach zasadniczych NHL musiał rozegrać 28 meczów.
Piękny trzeci gol Jasona Spezzy
Drużyna z Toronto z 17 punktami nie tylko objęła prowadzenie w dywizji północnej, złożonej wyłącznie z kanadyjskich ekip, ale także ma najlepszy punktowy dorobek w całej lidze. Canucks z 12 punktami w tej samej dywizji są na 5. miejscu. Wczoraj dla nich gola i asystę zaliczył J.T. Miller, a trafiali także: Tanner Pearson i Bo Horvat.
New York Rangers opuścili ostatnie miejsce w dywizji wschodniej dzięki zwycięstwu 4:2 nad Washington Capitals. Ryan Strome strzelił dla nich 2 gole, w tym zwycięskiego, Anthony Bitetto trafił do siatki po raz pierwszy od listopada 2017 roku, w końcówce Pawieł Buczniewicz ustalił wynik strzałem do pustej bramki, a trzykrotnie asystował Artiemij Panarin. Bitetto poprzednio gola w NHL strzelił jeszcze grając w barwach Nashville Predators. Na kolejnego czekał od 113 meczów. Rangers mają na koncie 10 punktów i wyprzedzili w tabeli swojej dywizji Buffalo Sabres oraz New York Islanders, awansując na 6. miejsce. Capitals w tej samej dywizji z 15 punktami zajmują 3. pozycję. 709. gola w sezonach zasadniczych NHL strzelił wczoraj Aleksandr Owieczkin, który tym samym zajmuje samodzielne 7. miejsce strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów.
Wymiana ciosów w Sunrise zakończyła się zwycięstwem Nashville Predators nad Florida Panthers po dogrywce. Goście w ciągu ostatnich 2:06 trzeciej tercji strzelili 2 gole i doprowadzili do remisu, a w dodatkowej części gry zapewnili sobie wygraną 6:5. Decydujące trafienie było dziełem Filipa Forsberga, który zakończył spotkanie z 2 golami i 3 asystami. Także 2 bramki zdobył Matt Duchene, a po jednej Roman Josi i wracający do gry po kontuzji Calle Järnkrok. Przy wszystkich golach Panthers udział miał Jonathan Huberdeau, który popisał się pierwszym w NHL hat trickiem i dołożył 2 asysty. Drużyna z Florydy pierwszy raz w XXI wieku punktowała w pierwszych 7 meczach sezonu. 12 "oczek" daje jej 3. miejsce w dywizji centralnej. Predators, mimo zwycięstwa, są w niej przedostatni z 10 punktami.
Zespół Columbus Blue Jackets wygrał 4:3 z Dallas Stars, w czym pomogli swoimi pierwszymi bramkami w nowych barwach pozyskani w styczniu z Winnipeg Jets Patrik Laine i Jack Roslovic. Ten drugi miał także asystę, również z golem i asystą skończył mecz wybrany jego pierwszą gwiazdą Oliver Bjorkstrand, a zwycięskie trafienie na swoje konto zapisał Cam Atkinson. To jego 200. gol w NHL. Asystę numer 200 zaliczył z kolei obrońca Blue Jackets Seth Jones. Laine w swojej karierze w NHL strzelił Dallas Stars 19 goli. Żadnemu rywalowi nie strzelał tak często. Jego zespół ma 13 punktów i zajmuje 2. miejsce w dywizji centralnej. Z prowadzącymi Tampa Bay Lightning przy równym dorobku punktowym przegrywa, ponieważ rozegrał o 4 mecze więcej. Stars są na 6. pozycji z 11 punktami.
Fatalną serię 9 porażek przerwał ligowy outsider Ottawa Senators. Drużyna ze stolicy Kanady niespodziewanie pokonała prowadzących do wczoraj w dywizji północnej Montréal Canadiens 3:2. Bohaterem meczu był numer 3 ubiegłorocznego draftu Tim Stützle, który sam strzelił jednego gola, a przy 2 pozostałych asystował. Thomas Chabot zaliczył gola i asystę, a Connor Brown zdobył bramkę zwycięską. 36 strzałów rywali obronił bramkarz "Senatorów" Matt Murray. Jego zespół zaczął sezon od zwycięstwa, ale później przegrał 9 kolejnych spotkań. Mimo wczorajszego zwycięstwa, nadal ma najmniej punktów w NHL (5). Canadiens, którzy strzelili już 7. gola w osłabieniu w tym sezonie, z 16 punktami spadli na 2. miejsce w swojej dywizji.
Zakończyła się zwycięska seria Carolina Hurricanes, która była do wczoraj najdłuższą w NHL. "Huragany" po 5 kolejnych zwycięstwach uległy Chicago Blackhawks 4:6. Alex DeBrincat strzelił dla "Hawks" 2 gole, Patrick Kane zdobył bramkę i trzykrotnie asystował, Dominik Kubalík do swojego trafienia dołożył dwie asysty, Mattias Janmark-Nylén jedną, a swojego gola strzelił też Andrew Shaw. Drużyna z Chicago wykorzystała 3 ze swoich 5 przewag - wszystkie w pierwszej tercji. Z kolei sama obroniła wszystkie 4 osłabienia. Oba zespoły mają teraz po 12 punktów, tyle że Hurricanes rozegrali o 4 mecze mniej, dzięki czemu zajmują 4. miejsce w dywizji centralnej, wyprzedzając swoich wczorajszych rywali.
Dotychczasowy lider dywizji zachodniej St. Louis Blues przegrał 3:4 z Arizona Coyotes. Dla "Kojotów" po golu i asyście uzyskali: Christian Dvorak i Conor Garland, a strzelali również: Tyler Pitlick i Nick Schmaltz. W meczu doszło do dość nietypowej sytuacji, bo po celnym strzale Dvoraka w 58. minucie do pustej już bramki rywali, padły jeszcze aż 2 gole. Blues zmniejszyli nimi straty z 1:4 do 3:4, ale wyrównać im się nie udało. 40 strzałów obronił bramkarz Coyotes Antti Raanta, który zagrał po raz pierwszy po trwającej niemal 3 tygodnie przerwie spowodowanej kontuzją. Drużyna z Glendale z 9 punktami zajmuje 6. miejsce w dywizji zachodniej. Blues, którzy zakończyli serię 4 zwycięstw, mają 15 "oczek" i stracili prowadzenie w tej dywizji na rzecz Colorado Avalanche. Ci ostatni wczoraj nie grali, ale mają tyle samo punktów, a teraz zespoły zrównały się liczbą meczów, podczas gdy "Lawina" wygrała więcej razy w regulaminowym czasie i po dogrywkach. Blues i Coyotes zmierzą się ponownie w sobotę i poniedziałek, bo NHL wprowadziła zmiany w terminarzu po tym, jak do kwarantanny trafiły zespoły Avalanche i Minnesota Wild, z którymi mieli zagrać w ten weekend.
Zespół Winnipeg Jets pokonał Calgary Flames 4:1. Kluczowa była druga tercja, wygrana przez "Odrzutowce" 3:0. Mason Appleton po raz pierwszy w NHL strzelił 2 gole w jednym meczu, Kyle Connor zdobył bramkę zwycięską, trafił także Mark Scheifele, a trzykrotnie asystował Mathieu Perreault. Bohaterem wieczoru był jednak bramkarz ekipy Jets Connor Hellebuyck. Nie tylko dlatego, że obronił 23 z 24 strzałów, ale również dzięki temu, że odniósł już 153. zwycięstwo w sezonach zasadniczych NHL. Tym samym pobił bramkarski rekord klubu należący dotąd do Ondřeja Pavelca. Jets mają 15 punktów i zajmują 3. miejsce w dywizji północnej. Flames z 9 punktami są w niej na przedostatnim, 7. miejscu.
WYNIKI
TABELE
Czytaj także: