Hokej.net Logo

O piąte "złoto" z rzędu

O piąte "złoto" z rzędu

Tradycyjnie już 26 grudnia rozpoczyna się najważniejsze obok wciąż trwających rozgrywek NHL hokejowe wydarzenie przełomu grudnia i stycznia - Mistrzostwa Świata do lat 20. Przed tegorocznym turniejem głównym pytaniem jest to, czy ktokolwiek jest w stanie pozbawić reprezentację Kanady rekordowego, piątego z rzędu tytułu mistrzowskiego, tym bardziej że impreza odbędzie się w Ottawie.

Kanadyjczycy wygrywali ostatnie cztery turnieje mistrzowskie, co oznacza że jeżeli uda im się po raz kolejny wyrównają rekord pięciu tytułów z rzędu ustanowiony w latach 1993-97 przez starsze roczniki Kanady. Dodatkowym atutem zespołu prowadzonego przez Pata Quinna ma być fakt, że turniej odbędzie się na lodowiskach Civic Centre i Scotiabank Place w Ottawie. Dla fanów hokeja w Kanadzie juniorskie Mistrzostwa Świata są dużo ważniejsze od seniorskiego turnieju, a dorównać im pod względem zainteresowania w ojczyźnie hokeja są w stanie tylko Igrzyska Olimpijskie i Puchar Świata. Presja na młody zespół jest więc zawsze duża, ale tą, którą kibice nałożą na swoich reprezentantów grających u siebie będzie szczególna. Świadczyć może o tym choćby fakt, że ostatni mecz sparingowy przed turniejem - przeciwko Słowacji obserwowało w Hamilton ponad 16 tysięcy widzów. Mistrzostwa Świata Juniorów odbędą się w Kanadzie po raz ósmy. Jak dotąd trzykrotnie (1991, 1995, 2006) najlepsi okazywali się gospodarze, dwa razy wygrywał ZSRR, a kolejne dwa już reprezentacja Rosji.

O tym, jak duża presja ciąży na kanadyjskim zespole grającym u siebie mówi zawodnik Philadelphia Flyers, Simon Gagné, który występował w turnieju w Winnipeg przed dziesięcioma laty, kiedy Kanadyjczycy w finale ulegli Rosjanom 2:3. - Wychodzisz na lód, na trybunach jest kilkanaście tysięcy ludzi ubronych w koszulki reprezentacji Kanady i mając niecałe 20 lat czujesz się jak Bóg - opowiada Gagné. - Wszyscy oczekują, że Kanada zawsze zdobędzie złoty medal. Jeśli się to nie uda to jest katastrofa. Z tym, że gra przed własną publicznością powoduje więcej presji nie zgadza się z kolei Luc Robitaille, który w 1986 roku w Hamilton także zakładał na szyję "tylko" srebrny medal. - Nie wydaje mi się, żeby w takiej sytuacji ciśnienie było większe, za to zwiększa się radość z gry, bo masz za sobą szalejących kibiców - mówi Robitaille. - Prawda jest taka, że kiedy grasz dla Kanady to nie ma znaczenia, gdzie to się dzieje. Istnieje tylko jeden medal - złoty. We własnym kraju jest wokół tego więcej zamieszania i większa przyjemność, ale grając dla Kanady trzeba wygrywać wszystkie mecze i zawsze zdobyć "złoto" .

Bez żadnych wątpliwości i tym razem gospodarze są faworytami do zdobycia mistrzowskiego tytułu. W zespole Pata Quinna jest czterech graczy, którzy zpstali już Mistrzami Świata przed rokiem w Czechach. Są to Zach Boychuk, Thomas Hickey, P.K. Subban i John Tavares. Z 22 zawodników tylko ten ostatni oraz Ryan Ellis i Evander Kane jeszcze nie zostali wybraniw Drafcie do NHL, ale tylko dlatego, że byli dotąd za młodzi. Trzynastu graczy ma za to za sobą wybór w pierwszej lub drugiej rundzie dwóch ostatnich Draftów. Eksperci nie mają wątpliwości, że pod względem umiejętności indywidualnych Kanadyjczycy przewyższają wszystkich swoich rywali, a za ich najsilniejszą stronę uważa się defensywę, choć w sparingach lepiej od obrońców prezentowali się napastnicy. Wśród słabości ekipy "Czerwono-białych" najczęściej wymienia się warunki fizyczne. Jeden z najbardziej szanowanych kanadyjskich komentatorów zajmujących się hokejem, Bob McKenzie przyznaje, że nie może sobie przypomnieć w ostatnich latach drugiej tak niskiej i lekkiej ekipy Kanady na MŚ U-20.

Nie wiadomo także mimo wszystko, jak gracze zareagują na wielkie oczekiwania fanów, którzy z pewnością na meczach gospodarzy szczelnie wypełnią obie hale - Scotiabank Place i Civic Centre. Typowany na gwiazdę turnieju obrońca Cody Hodgson wybrany do NHL przez Vancouver Canucks z numerem 10 ostatniego Draftu mówi: - Właściwie nie wiem, czego się spodziewać. Nigdy nie grałem przy 18 tysiącach kibiców, którzy pewnie pojawią się w Scotiabank Place. Jeżeli doświadczenia zabraknie młodym graczom, to z pewnością pomoże im trener. Pat Quinn ma na swoim koncie ponad 1 300 meczów w roli szkoleniowca w NHL, 15 sezonów prowadzenia drużyn w play-offach i dwa finały Ligi. Selekcjonerem kadry narodowej juniorów został jednak nieco przez przypadek, po tym jak Benoît Groulx zrezygnował z funkcji wybierając ofertę Rochester Americans w AHL. Quinn wybrał do składu pięciu graczy, z którymi przed rokiem zdobył tytuł Mistrzów Świata do lat 18, gromiąc w finale Rosję 8:0. Jego zespół przed rozpoczynającym się w piątek turniejem rozegrał trzy mecze sparingowe, które wydają się potwierdzać, że znajduje się w dobrej dyspozycji. Gospodarze pokonali Szwecję 4:2, Finlandię 7:3 oraz rozgromili Słowaków 7:0.

Wyniki były w porządku i cieszę się, że strzeliliśmy sporo goli, ale wciąż musimy poprawić grę bez krążka Mamy teraz cztery mecze w grupie, żeby przygotować się do fazy medalowej

















Grupa A:
Grupa B:

Pierwszy dzień turnieju (26.12.):
Grupa A:

Grupa B:

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe