Od początku wierzył, że wygra z rakiem. I wygrał!
Młody, zdrowy, uprawiający sport. Co mu się może przydarzyć? W maju ubiegłego roku dowiedział się, że ma raka. Od tego czasu przeszedł dwie operacje i chemioterapię.
Tydzień temu Michał Radwański (26 l.) wrócił na lód. Hokeista Podhala Nowy Targ wierzy, że wygrał najcięższy mecz w życiu.
- Zawsze myślałem, że coś takiego jak nowotwór mnie nie dotyczy - mówi. - A jednak...
Po ubiegłym sezonie miał urlop. W maju miał badania. Wtedy przyszła wiadomość, która największego twardziela zwaliłaby z nóg.
- Nowotwór jądra - opowiada. - Tak jak u Lance`a Armostronga. Ani przez chwilę nie pomyślałem jednak: "To koniec, umrę!". Skoro Armstrong z tego wyszedł, to ja mam być gorszy?!
Pierwsza operacja i długa chemioterapia. Co tydzień wizyta w szpitalu w Warszawie.
- Widziałem tam straszne rzeczy - wspomina. - Ludzi załamanych chorobą. Ale wszystkim powtarzałem: "Chłopy, dziś raka można pokonać". Mam nadzieję, że pomogłem kilku osobom uwierzyć, że warto walczyć.
Kolejna operacja - usunięcie węzłów chłonnych brzucha.
- To było 7 listopada - wspomina. - Po takim "cięciu" co najmniej pół roku trzeba czekać, zanim zacznie się trenować. Wytrzymałem trzy miesiące. W styczniu już byłem na lodzie (śmieje się). Czułem, że muszę jeździć. Jestem zdrowy. O chorobie przypominam sobie tylko raz w miesiącu, gdy muszę iść na badania.
Teraz marzy o szybkim powrocie do reprezentacji Polski i kościelnym ślubie.
- Bo mam dla kogo żyć - śmieje się. - Mam wspaniałą żonę Olę i super syna, Aleksa. Mamy już ślub cywilny, a kościelny mieliśmy zaplanowany na lipiec. Z powodu choroby przełożyliśmy go. Odbędzie się 22 lipca. Nie mogę się doczekać!
Michał Radwański
Ur. 20.07.1980 r.
Pozycja: napastnik.
Wzrost: 178 cm, waga: 85 kg.
Kluby: KH Sanok, SMS Nowy Targ, SMS Sosnowiec, Penbroke Lamber King (Kanada), KTH Krynica.
autor: Paweł Rassek - Super Express
Prezent od kolegów z drużyny Foto Robert Szwedowski |
Komentarze