Przed zgrupowaniem kadry przygotowującej się do mistrzostw świata Adrian Parzyszek zrezygnował z gry w reprezentacji Polski. Niektórzy łączyli tę zrezygnację środkowego napastnika GKS Tychy z osobą ówczesnego selekcjonera Andrieja Sidorenki. Białoruski trener wyjechał już jednak z Polski, drużynę narodową przejął Czech Rudolf Rohaczek i na liście powołanych do kadry zawodników umieścił nazwisko wychowanka Naprzodu Janów. Ale "Adi" nie wybiera się na zgrupowanie.
- Jak przyjął pan powołanie do reprezentacji Polski?
- Bez komentarza.
- Co to znaczy?
- Że w tej chwili nic na ten temat nie powiem.
- A kiedy można zapytać, żeby się czegoś konkretnego dowiedzieć?
- Od środy do soboty razem z Cracovią uczestniczyć będziemy w turnieju Polygon Cup w Nitrze. Tam będzie okazja do spotkania się z Rudolfem Rohaczkiem i porozmawiania na pewne tematy. Po tej rozmowie będzie już wiadomo znacznie więcej.
Co ma na myśli tajemniczy jak nigdy dotądAdrian Parzyszek? Wtajemniczeni twierdzą, że zaproponuje selekcjonerowi następujący układ: nie będzie uczestniczył w zgrupowaniachw trakcie sezonu i turniejachEIHC, a jeżeli Rudolf Rohaczek uzna na koniec ligowych rozgrywek, żecenter GKS Tychy nadaje się doreprezentacji to przyjedzie na obóz i zajmie miejsce w drużynie narodowej, którą czeka turniejw Estonii. U podstaw tej decyzji leżą sprawyosobiste.
Czytaj także: