W drugim meczu rozegranym na Węgrzech hokeiści Dworów SA Unii przegrali z Dunaferem 0:1 (0:1, 0:0, 0:0). Jedyną bramkę meczu Węgrzy strzelili w 19 minucie i 30 sekundzie spotkania. Nie pomogła przewaga, którą podopieczni Richarda Fardy uzyskali od początku drugiej tercji. Na nic zdało się też wycofanie bramkarza w ostatnich sekundach gry. Oświęcimianie nie odrobili straty z pierwszej tercji i w świat poszedł piłkarski wynik hokejowej konfrontacji w Budapeszcie.
- W strzałach było 20:16 dla nas, a w karach 6-6 - mówi kierownik drużyny Andrzej Kotoński. - Szkoda wielu zmarnowanych okazji w tym niecelnych strzałów do pustej bramki. Kiedy się nie wykorzystuje nawet takich okazji nic dziwnego, że się przegrywa 0:1.
Po kolacji zjedzonej w Budapeszcie, gdzie odbył się mecz Dunafer - Dwory Unia, oświęcimianie ruszyli w podróż powrotną. W niedzielę rano powini być w domach.
Czytaj także:
