Play-off NHL: Klątwa pierwszego gola. Trzy drużyny odwróciły wyniki [WIDEO]
To była noc odwracania wyników w NHL. Wszystkie drużyny tracące gola jako pierwsze wygrały swoje mecze. Dwie z nich przybliżyły się do awansu do drugiej rundy play-off, a jedna uratowała przed odpadnięciem z rywalizacji.
Calgary Flames wyszli na prowadzenie 3-2 w serii pierwszej rundy Pucharu Stanleya po zwycięstwie u siebie 3:1 nad Dallas Stars. Jason Robertson w 34. minucie dał gościom z Teksasu prowadzenie swoim pierwszym golem w play-off NHL, ale w trzeciej tercji gospodarze odwrócili losy spotkania zdobywając 3 bramki. MVP ubiegłorocznych Mistrzostw Świata Andrew Mangiapane zdobył gola przesądzającego o zwycięstwie, a wcześniej asystował Mikaelowi Backlundowi. Szwed zrewanżował się Kanadyjczykowi asystą. A wynik spotkania na niespełna minutę przed końcem ustalił strzałem do opuszczonej już bramki Stars Trevor Lewis.
20 z 21 strzałów przyjezdnych obronił bramkarz "Płomieni" Jacob Markström, który nie dał się pokonać w żadnym z trzech osłabień. Jego koledzy z pola jednak sami nie wykorzystali żadnej z dwóch gier w przewadze.
Przy wyniku 3-2 dla Flames rywalizacja wraca teraz do Dallas, gdzie w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu odbędzie się mecz numer 6. Historycznie zespół znajdujący się w takiej sytuacji, jak obecnie ekipa z Calgary, wygrywa całą serię w 80,4 % przypadków, a w pierwszej rundzie play-off w 79,4 %. Stars jeszcze nigdy nie wygrali serii, w której przegrywali 2-3.
Calgary Flames - Dallas Stars 3:1 (0:0, 0:1, 3:0)
Backlund (47.), Mangiapane (51.), Lewis (60.) - Robertson (34.)
Stan serii: 3-2. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę w Dallas.
Skrót meczu:
New York Rangers uratowali się przed odpadnięciem z rywalizacji, pokonując u siebie Pittsburgh Penguins. Nadal w serii przegrywają, ale już tylko 2-3, a nie 1-3. Gospodarze do 36. minuty przegrywali 0:2, ale ostatecznie zwyciężyli 5:3. Po golu i asyście zanotowali dla zwycięzców: Alexis Lafrenière i obrońca Jacob Trouba. Zwycięską bramkę zdobył Czech Filip Chytil, a oprócz Trouby trafiali także dwaj inni obrońcy - Adam Fox i Ryan Lindgren. Za punkt zwrotny meczu można uznać kontuzję Sidneya Crosby'ego, który został ostro zaatakowany ciałem w drugiej tercji przez Troubę. Po tym wejściu kapitan Penguins jeszcze dwa razy wyjechał na lód, ale później udał się do szatni. Po jego zejściu drużyna straciła 3 gole w odstępie 2 minut i 42 sekund, a wynik z 2:0 dla niej zmienił się na 3:2 dla Rangers. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak poważny jest uraz Crosby'ego. Dla Penguins 2 gole, w tym jednego z ujemnego kąta, strzelił Jake Guentzel, który z 7 trafieniami jest liderem klasyfikacji strzelców play-off wspólnie z Kiriłłem Kaprizowem z Minnesota Wild. Zespół z Pittsburgha w nocy z piątku na sobotę dostanie w meczu numer 6 lepszą okazję do zakończenia rywalizacji, bo tym razem zagra u siebie. Dwa poprzednie spotkania w swojej PPG Paints Arenie w tej serii wygrał, strzelając w obu po 7 goli.
New York Rangers - Pittsburgh Penguins 5:3 (0:1, 3:2, 2:0)
Fox (36.), Lafrenière (37.), Trouba (38.), Chytil (43.), Lindgren (60.) - Guentzel (11.), (39.), Letang (28.)
Stan serii: 2-3. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę w Pittsburghu.
Atak Jacoba Trouby, który spowodował kontuzję Sidneya Crosby'ego:
Jeszcze większą stratę od Rangers odrobili tej nocy gracze Florida Panthers. "Pantery" do 27. minuty przegrywały z Washington Capitals 0:3, ale kolejne 5 goli pozwoliło im wygrać 5:3 i wyjść na prowadzenie 3-2 w całej serii. Wielki mecz rozegrał Carter Verhaeghe, który miał udział przy wszystkich bramkach. Sam trafił 2 razy, a 3-krotnie asystował. Po raz pierwszy w swojej karierze w NHL zdobył 5 punktów w jednym meczu. Dwa dni wcześniej w spotkaniu numer 4 także 2 razy trafił do siatki, dając swojej drużynie zwycięstwo w dogrywce. Z 10 punktami jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych graczy tej edycji play-off razem z Cale'em Makarem z Colorado Avalanche. Bramkę i asystę zanotował w nocy Claude Giroux, a swoje gole dołożyli Patric Hörnqvist i Sam Reinhart. Panthers 6 razy w tym sezonie wygrywali mecze odrabiając co najmniej trzybramkową stratę. To rekord NHL. Najlepszy zespół rozgrywek zasadniczych jest o jedno zwycięstwo od drugiej rundy play-off, mimo że ciągle jako jedyny w fazie play-off nie wykorzystał ani jednej przewagi. Tej nocy zmarnował wszystkie 3, a w 5 dotychczasowych spotkaniach łącznie już 16. Capitals, którzy wcześniej prowadzili w serii 2-1, będą próbowali wyrównać stan rywalizacji w meczu numer 6 u siebie w nocy z piątku na sobotę. W ostatniej minucie wczorajszego spotkania doszło do bójki między Aaronem Ekbladem (Panthers) a Anthonym Manthą.
Florida Panthers - Washington Capitals 5:3 (0:1, 3:2, 2:0)
Verhaeghe (27.), (44.), Hörnqvist (33.), Reinhart (35.), Giroux (56.) - Oshie (8.), (24.), Schultz (23.)
Stan serii: 3-2. Szósty mecz w nocy z piątku na sobotę w Waszyngtonie.
Bójka Aarona Ekblada z Anthonym Manthą w ostatniej minucie meczu:
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Typowa Florida Panthers w tym sezonie, najpierw dają sobie strzelić 3 gole, a później zaczynają grać swój hokej, tuż przed końcem sezonu regularnego, grali z Maple Leafs , przegrywali po drugiej tercji (i to w Toronto) 6:2, a mecz i tak się skończył 6:7 dla The Cats. Fajnie się też w tym sezonie ogląda Rangers, bardzo ambitna i żywiołowa drużyna, pewno nie dadzą rady już Penguins, a szkoda.