PLH: Nie będą "macać się" co dwa dni
W piątek w Krakowie odbędzie się trzeci mecz półfinałowy w Polskiej Lidze Hokejowej pomiędzy Cracovią i Podhalem (stan rywalizacji do czterech zwycięstw 1-1) i ponownie nowotarżanie po spotkaniu nie podadzą rąk krakowianom.
To zwyczaj obowiązujący w play off m.in. w NHL i ligi słowackiej, który do Polski przeniósł trener "Szarotek" Lubomir Rohaczik.
W play off toczy się twarda, zacięta walka, której celem jest wyeliminowanie rywala. Na tyle mocno zostało to zakodowane w psychice nowotarskich graczy, że postanowili oni nie dziękować przeciwnikowi za rywalizację w trakcie play off. - Stanie się to dopiero po ostatnim meczu rundy - zapowiedział słowacki szkoleniowiec Podhala.
Pomysł został uzgodniony z zespołem Cracovii. Między sobą dogadali się kierownicy drużyn oraz kapitanowie. - Nikt do nikogo nie czuje urazy - wyjaśnia kierownik Wojasa Podhale, Jacek Kubowicz. - Doszliśmy do wniosku, że przy tak napiętym kalendarzu rozgrywek nie będziemy "macać się" co dwa, trzy dni. Takie są wspólne ustalenia z Cracovią.
Oba zespoły poinformowały o tym sędziów, ponieważ nie chcą, by nie potraktowano ich zachowania jako postawy nie fair play.
W drugim półfinale mistrzowie Polski, hokeiści GKS Tychy, prowadzą po dwóch spotkaniach z Unią Dwory Oświęcim 2-0.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"
skh
PS
Komentarze