Mamy pieniądze na poziomie ubiegłego roku. Zawsze chciałoby się mieć więcej, ale muszę przyznać, że do końca budżet nie jest jeszcze zamknięty. Wiele zależy od kibiców, którzy w naszym wypadku stanowią poważną pozycję w budżecie. - mówi Andrzej Konczalski prezes TKH/ThyssenKrupp/Energostal w rozmowie z dziennikarzem Gazety Pomorskiej.
- Kończy się powoli sezon transferowy w polskim hokejsu. Jak Pan oceni dokonania toruńskiego klubu?
- Próbowaliście jednak pozyskać kilku graczy z polskiej czołówki, choćby Jarosława Różańskiego czy Leszka Laszkiewicza. Dlaczego się nie udało?
- Najwięcej wzmocnień dokonała Cracovia. Pana zdaniem, wystarczających, żeby pokusić się o tytuł mistrza Polski?
- Znalazł się Pan w radzie nadzorczej Polskiej Ligi Hokejowej. Co zrobić, żeby ta organizacja zaczęła wreszcie przynosić jakieś efekty?
- Jak Pan oceni decyzję PZHL, który zdecydował się powierzyć kadrę Rudolfowi Rohaczkowi?
- Coraz więcej w polskim hokeju mówi się o wprowadzeniu tzw. prawa Bosmana, regulującego rynek transferowy. Co Pan o tym sądzi?
- Myśli Pan, że jest szansa, żeby ligowy hokej zrobił w tym sezonie krok do przodu?
- Wróćmy na koniec do Torunia. Tegoroczny budżet będzie na podobnym poziomie jak ubiegłoroczny, czy też może udało się zgromadzić więcej środków?
Czytaj także: