Hokej.net Logo

Porażka w fatalnym stylu

O piątkowym wieczorze kibice i hokeiści Stoczniowca będą chcieli zapomnieć jak najszybciej. Gdańszczanie ulegli po tragicznej grze GKS Tychy, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w sezonie, 0:7 (0:1,0:5,0:1). Trener Miroslav Doleżalik ma tylko dwa dni na zmiany w stylu gry, bowiem już w poniedziałek Stoczniowiec podejmuje Dwory Unię Oświęcim.

Stoczniowiec nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki w żadnym elemencie hokejowego rzemiosła. Tyszanie górowali nad gospodarzami szybkością, techniką, realizacją założeń taktycznych oraz zaangażowaniem w grę.

Pierwsza odsłona nie zapowiadała takiego pogromu, chociaż od początku mistrzowie Polski byli stroną przeważającą. Dobrze jednak bronił Przemysław Odrobny. Gdy w 6 minucie na ławkę kar powędrował Bartłomiej Wróbel bliscy szczęścia byli Michał Woźnica i Mariusz Justka. Goście objęli prowadzenie dopiero sekundę po tym, jak boks kar opuścił obrońca Stoczniowca. Nominalnie pierwszy atak tyskiej drużyny kilkoma szybkimi podaniami doprowadzili do kapitulacji Odrobnego, a strzelcem był Artur Ślusarczyk. Po kilku minutach Stoczniowiec miał idealną okazję do wyrównania (na ławce kar Peter Kotlarik i Adrian Parzyszek). Najlepszą ku temu sytuację zmarnował Zdenek Jurasek, który po objechaniu bramki przeniósł krążek nad poprzeczką. Po 20 minutach goście prowadzili tylko jedną bramką, ale uczciwie trzeba przyznać, że większość kibiców zwątpiła w końcowy sukces, mając na uwadze dzisiejszą dyspozycję biało-niebieskich.

W drugiej tercji zawodnicy Wojciecha Matczaka praktycznie znokautowali stoczniowców. Strzelanie rozpoczął weteran Jędrzej Kasperczyk, który lecąc w powietrzu skierował krążek do siatki. W 30 minucie było 0:5 po kolejnych trafieniach Krzysztofa Śmiełowskiego, Woźnicy i Bartłomieja Gawliny (przy dwóch ostatnich świetnie asystował Kasperczyk). Wówczas miejsce Odrobnego, do którego jednak trudno mieć pretensje o wpuszczone gole, zajął Paweł Jakubowski, lecz i on musiał skapitulować zaledwie minutę po pojawieniu się na lodzie. Trener Miroslav Doleżalik, chcąc uniknąć kompromitacji, przemeblował formacje obronne, ale od utraty kolejnych goli uratowała gdańszczan nazbyt „luźna” gra hokeistów GKS. Stoczniowiec miał okazję do strzelenia pierwszej bramki, grając 5 na 3. Biało-niebiescy jednak tak fatalnie inicjowali ofensywne akcje, że sędzia liniowy trzykrotnie był zmuszony do odgwizdania ... uwolnień.

Trzecia tercja bez historii. Tyszanie sprawiali wrażenie usatysfakcjonowanych wysokim prowadzeniem, natomiast zawodnikom Stoczniowca brakowało pomysłu i chyba umiejętności do zdobycia honorowego gola. Wynik podwyższył jeszcze w 55 minucie Justka, po tym jak z drogi zjechali mu wszyscy hokeiści w biało-niebieskich koszulkach. Wcześniej, bo w 44 minucie, kibiców z miejsc poderwał 19-letni Maciej Urbanowicz, który przez minutę okładał Woźnicę. Wychowanek Stoczniowca otrzymał za ten incydent podwójną karę mniejszą.

W drużynie Stoczniowca nie sposób nikogo wyróżnić. Pretensji nie można mieć jedynie do bramkarzy, bo tego dnia dla nich największymi wrogami byli ich własni obrońcy. Trudno tłumaczyć się młodością, bowiem najbardziej rażące błędy popełniali przede wszystkim zawodnicy, którzy z racji wieku, zasłużyli na miano „doświadczonych”. W dniu dzisiejszym Stoczniowiec przypominał drużynę zebraną podczas podrzędnego castingu.

Kolejne spotkanie Stoczniowiec rozegra w poniedziałek o godzinie 18:00. Na własnym lodowisku gościć będzie Dwory Unię Oświęcim, która będzie zdecydowanym faworytem tej potyczki.

Stoczniowiec Gdańsk – GKS Tychy 0:7 (0:1,0:5,0:1)

0:1 Ślusarczyk – Parzyszek – Bagiński (8’)
0:2 Kasperczyk – Gawlina (25’)
0:3 Śmiełowski – Gonera – Bagiński (28’, w przewadze)
0:4 Woźnica – Kasperczyk (28’)
0:5 Gawlina – Kasperczyk – Śmiełowski (30’)
0:6 Parzyszek – Bagiński (31’)
0:7 Justka – Belica (55’)

Sędziowali: Matuszak (Bydgoszcz) – Chudecki, Pilarski (obaj Oświęcim)
Kary: 14 min – 14 mim
Widzów: 800

Stoczniowiec: Odrobny (30’ Jakubowski); Wróbel (4) - Leśniak, Benasiewicz – Smeja (4), Skrzypkowski – Wachowski oraz Semeniuk; P.Soliński – Słodczyk – Jankowski, Drzewiecki – Zachariasz – Jurasek, Labudda – Rzeszutko – Urbanowicz (6) oraz Gliwa, Młynarczyk.

GKS Tychy: Sobecki; Śmiełowski – Gonera, Kuc – Gretka, Kramny – Majkowski; Bagiński (2) – Parzyszek (2) – Ślusarczyk (4), Gawlina – Kasperczyk – Woźnica, Kotlarik (2) – Belica – Justka (2) oraz Matczak (2) – Bober – Sinka.

Źródło: www.stoczniowiec.net



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe