Powrót "Rudego"
Wydarzeniem piątkowego spotkania Podhala z Sanokiem był powrót na lodową taflę Michała Radwańskiego. Napastnik Podhala po raz ostatni zagrał w marcu ubiegłego roku. Blisko rok miał rozbrat z hokejem. Przez ten czas walczył, ale był to specyficzny przeciwnik, znacznie trudniejszy, niż ten, z którym dotychczas potykał się na lodowej tafli. Był to najtrudniejszy przeciwnik jakie napotkał na swojej drodze – nowotwór. Dlatego wynik meczu był sprawą drugorzędną.
Kibice owacyjnie przywitali "Rudego". W tych trudnych dniach mocno za niego ściskali palce, kibicowali mu w samotnej walce z bezwzględnym rywalem. Michał tak jak na lodzie był twardy, nieustępliwy i nie poddał się. „Dokopał” przeciwnikowi i wrócił do nas.
- Nie znałem tego zawodnika, ale mi zaimponował – mówi trener „Szarotek”, Lubomir Rohacik. - Przekonał mnie do siebie ciężką pracą. Hokej go cieszy i robi wszystko, by powrócić do drużyny. Pokonał chorobę. Uważam, ze za 2-3 tygodnie będzie na sto procent gotowy do gry. Liczę na niego w play off.
„Rudy” wystąpił w czwartej formacji razem z Słowakiewiczem i Ćwikła. Grał od pierwszej do ostatniej minuty. Już podczas pierwszego pojawienia się na lodzie był blisko wpisania się na listę strzelców. Ładnie zwodem minął obrońcę, ale zabrakło precyzji w strzale. Krążek wylądował na kasku Jańca. Sędzia na chwilę musiał przerwać grę. Kolejną dobrą strzelecką pozycje miał w drugiej tercji, ale tym razem zdecydował się podawać „gumę” partnerowi i ta po drodze trafiła w łyżwę rywala.
- Miałem lekka tremę, ale człowiek już tyle rozegrał spotkań, że nie myślał o czymś takim – mówi Michał Radwański. – Pierwszy mecz po chorobie zagrałem bardzo uważnie i myślę, że całkiem nieźle. Zbytnio się nie zmęczyłem, bo trudnej gry dzisiaj nie było wiele. Na razie w spokoju przygotowuję się, nadrabiam stracony czas. Jak trener będzie chciał skorzystać z mojego doświadczenia w play off, to jestem do jego dyspozycji.
Kibice po ostatnim gwizdku sędziego rozpalili race i owacją na stojąco podziękowali „Rudemu” za grę. Ten odwrócił się do nich i podziękował za pamięć ręką uniesioną w górze.
A sam mecz? Podhale momentami gra jak za dawnych lat, szybko, z pierwszego krążka, akcjami kombinacyjnymi przeprowadzanymi na pełnym gazie. Zabrakło tylko finalizowania tych cudnych akcji, które wywoływały aplauz na widowni. Gdyby wszystko weszło, to wynik byłby o wiele wyższy. Sanoczanie nastawili się na grę z kontry i kilka razy porządnie postraszyli gospodarzy. Szczególnie w końcówce pierwszej tercji kiedy w odstępie 88 sekund z 3:0 zrobiło się 3:2. Gra obronna „Szarotek” pozostawia nadal wiele do życzenia.
- Za wysoko przegraliśmy jak na to co zademonstrowaliśmy na tafli – twierdzi trener sanoczan, Adam Worwa. – Momentami toczyliśmy wyrównana walkę. Zabrakło chorego Fraszko i formacje miałem zdekompletowane. Dopiero w ostatniej tercji wróciłem do dwóch stałych ataków, a jeden był kombinowany. Gole traciliśmy po indywidualnych błędach. Zawodnicy zapominali pokryć rywala pod bramką i większość goli padło po dobitkach.
- Do 30m minuty mecz wyrównany, a potem przełamaliśmy rywala. Co z tego, że wypracowujemy piękne dla oka akcje skoro nie potrafimy ich zakończyć. Robimy też wielkie błędy w defensywie. Tak z mocniejszym przeciwnikiem nie możemy grać – powiedział szkoleniowiec „Szarotek”, Lubomir Rohacik.
SSA Wojas Podhale Nowy Targ – KH Sanok 10:4 (3:2, 3:0, 4:2)
1:0 – Kolusz (2:54),
2:0 – Różański – Kolusz – Kacir (10:50),
3:0 – Malinowski (16:20 w przewadze),
3:1 – Ryabenko (16:39),
3:2 – T.Demkowicz – Dżoń (17:30),
4:2 – Jastrzębski – Biela (29:57),
5:2 – Moskal – Łyszczarczyk – Podlipni (34:45),
6:2 – Łyszczarczyk (38:06),
6:3 – Maciej Radwański – Niemiec (40:38),
7:3 – Podlipni – Zamojski (44:36),
7:4 – Kostecki – T.Demkowicz – M.Mermer (49:00),
8:4 – Jakes – Moskal (51:04),
9:4 – Kacir – Zborowski (51:36),
10:4 – Kolusz – Kacir – Różański (58:18 w przewadze).
Sędziowali: Wolas (Oświęcim); Smura (Katowice), Molenda (Sosnowiec).
Kary: 10 – 16 min.
Widzów: 500.
PODHALE: Zborowski; Sroka – Wilczek, Jakes – Piekarz (2), Łabuz – Zamojski (2), Dutka – Gil (2); Różański – Kolusz – Kacir, Podlipni – Moskal – Łyszczarczyk, Jastrzębski (2) – Biela (2) – Malinowski, Ćwikła – Słowakiewicz – Michał Radwański. Trener Lubomir Rohacik.
SANOK: Janiec; Rąpała (2) – Ciepły (2), Talaga – Ryabenko, D.Demkowicz (2) – Miśkow, Burnat; Maciej Radwański (2) – Panczenko (2) – Niemiec, Milan - Pavel - M.Mermer,Dzoń – Kostecki – T. Demkowicz, T.Mermer, Solon. Trener Adam Worwa.
www.wojas-podhale.z-ne.pl - Autor: Stefan Leśniowski
Komentarze