Hokej.net Logo

Powrót z dalekiej podróży

Legia Warszawa przy kapitalnym i nieustającym dopingu kibiców pokonała HC GKS Katowice 5:3, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. Za pośrednictwem naszej strony kapitan Jarek Drozdowicz dziękuje za doping najlepszym kibicom w Polsce.

Przez dwie tercje "legioniści" grali źle i nie mogli znaleźć sposobu na katowiczan. Goście przyjechali do Warszawy z zaledwie czternastoma zawodnikami i w ostatniej odsłonie ich zmęczenie dało znać o sobie. O zwycięstwie Legii przesądził Michał Krokosz i mocne strzały z niebieskiej linii. Przemysław Kozerski odbijał je przed siebie przez co tworzyły się okazje do dobitek.

Już w 123 sekundzie goście objęli prowadzenie. Wojtek Rocki obronił dwa strzały, ale wobec dobitki Szymona Kątnego był bezradny. Legia atakowała, ale goście umiejętnie się bronili. W 19. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Drozdowicz, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka. Na dwie sekundy przed końcową syreną szczęście uśmiechnęło się do Legii i Drozdowicza. Kapitan Legii zagrał przed bramkę Katowic, krążek odbił się od rywala i wpadł do bramki. Jarek Drozdowicz zadedykował tę bramkę swoim rodzicom, którzy właśnie obchodzą 25. rocznicę ślubu. Serdecznie gratulujemy!

W drugiej tercji Legia nie miała klarownych sytuacji. Za to dużo działo się pod bramką Wojtka Rockiego. W 25. minucie tuż obok słupka strzelił Grzesiek Sobała. Dwanaście minut później były zawodnik Legii był już precyzyjniejszy. Katowiczanie wzorowo rozegrali przewagę i było 1:2. Minęło kolejne 30 sekund i Rocki znów skapitulował. Marcin Trybuś atomowym strzałem z niebieskiej linii trafił w samo okienko. Legia znalazła się w trudnej sytuacji, ale kibice ciągle wspierali zespół śpiewem "nie poddawaj się, ukochana ma, nie poddawaj się, Legio Warszawa!"

Trzecia tercja rozpoczęła się od kapitalnej okazji Czesława Niedźwiedzia. Najbardziej doświadczony zawodnik gości strzelił jednak obok słupka. To był punkt zwrotny sobotniego meczu. W 45. minucie krążek odbity od bandy znalazł się przed bramką Katowic. Dopadł do niego Michał Krokosz i strzelił nie do obrony. To nie był koniec strzeleckich popisów krynickiego napastnika. 53 sekundy później Kozerski odbił strzał Dudka, ale wobec dobitki Krokosza był bezradny. 3:3! Legia złapała wiatr w żagle. W 48. minucie Michał Krokosz mógł ustrzelić hattricka, ale tym razem bramkarz gości obronił jego strzał. W 51. minucie znów po strzale Piotra Dudka powstało zamieszanie pod bramką gości. Najwięcej sprytu wykazał Damian Smoliński i Legia objęła prowadzenie. Nie oddaliśmy go do końca, a kropkę nad i postawił Piotr Dudek, którego mocny strzał wreszcie przedarł się do siatki.

Zapraszamy serdecznie na jutrzejsze spotkanie. Początek o 13:30.

CWKS LEGIA - HC KATOWICE 5:3 (1:1, 0:2, 4:0)

0:1 Kątny - Cichoń - Siwiak (2:03) w przewadze
1:1 Drozdowicz - Olejnik (19:58)
1:2 Sobała - S.Fonfara - Trybuś (36:07) w przewadze
1:3 Trybuś - R.Fonfara (36:41)
2:3 Krokosz - Stajak (44:30) w przewadze
3:3 Krokosz - Dudek (45:23)
4:3 Smoliński - Drozdowicz (50:04) w przewadze
5:3 Dudek - Olejnik (55:12)

sędziowali: Meszyński - Godziątkowski, Guzik
kary: 16 min. - 16 min.
strzały: 29-25 (14-6, 8-9, 7-10)
widzów: 600

CWKS LEGIA: 1.Rocki (rez. 31.Strąk nie grał) - 19.Dudek, 28.Wardecki, 21.Słowik, 12.Olejnik, 33.Drozdowicz (C) - 26.T.Pawłowski, 11.Resiak, 17.Michałkiewicz, 10.Kosobucki, 87.Krokosz - 23.Połącarz, 14.M.Pawłowski, 22.Czech, 88.Stajak, 77.Kąkol - 99.Smoliński
KATOWICE: 30.Kozerski (rez. 90.Pilor) - 14.Trybuś, 5.Niedźwiedź, 15.Sobała (C), 21.R.Fonfara, 19.S.Fonfara - 25.Żurek, 86.Żymła, 18.Kątny, 88.Cichoń, 69.Siwiak - 96.Krzesiak, 16.Szymała
Patryk Rokicki
warszawa.hokej.net

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe