Rzadko się zdarza, aby w jednej rywalizacji ćwierćfinałowej play-off padły aż trzy kontrowersyjne gole. Zawodnicy GKS-u Tychy, mają ogromne pretensje do sędziów, że ci zaliczyli trzy gole dla PZU Podhala Nowy Targ, choć poprzedziła je pozycja spalona.
Ostatnia taka sytuacja wydarzyła się w sobotnim meczu pomiędzy GKS-em Tychy a PZU Podhalem Nowy Targ (2:3 d.). W 48. minucie Marcin Horzelski zdobył gola na 2:1 po indywidualnej akcji. Jego strzał z niebieskiej linii zaskoczył Tomáša Fučíka. Jednak, gdy przyjrzymy się powtórkom, obrońca Podhala zamarkował strzał z klepy, a wcześniej do tercji wjechał Bartłomiej Neupauer i dopiero wtedy strzał z nadgarstka Horzelskiego znalazł drogę do bramki.
Poniżej materiał wideo i screen z bramki 2:1 dla Podhala Nowy Targ.
Wcześniej zawodnicy z Tychów zgłaszali nam dwie sytuacje z meczu numer cztery w Nowym Targu. Ich zdaniem, dwie bramki Bartłomieja Neupauera na 1:0 oraz Damiana Kapicy na 2:0 wpadły po spalonych. Poniżej przedstawiamy te sytuacje w materiałach wideo.
Warto dodać, że oba mecze hokeiści z Nowego Targu wygrali. W sobotę w Tychach 3:2 po dogrywce a w środę 3:2 na własnym lodowisku. Obecnie stan rywalizacji to 3:2 dla GKS-u Tychy, a kolejny mecz we wtorek w Nowym Targu.
Czytaj także: