Wczoraj w Toruniu pojawili się dwaj nowi zawodnicy. Do drużyny dołączył także wychowanek, który jeszcze niespełna tydzień temu grał na lodowiskach PLH.
Sebastian Wachowski, gdańszczanin grający ostatnio we Francji i Andrejs Ławrenows, Łotysz z Ogre, występujący do niedawna w Koncepcie Ryga, będą rywalizować o jedno wolne miejsce w drużynie Nesty. Obydwaj obrońcy wczoraj pojawili się w Toruniu. Przez najbliższe dni bacznie przyglądał się im będzie sztab szkoleniowy pierwszoligowej drużyny.
Sąd i dyskwalifikacja
- Jasne jest to, że chciałbym, aby obydwaj zawodnicy zostali z nami, lecz niestety jeden z nich będzie musiał wrócić do domu - przyznaje Bogdan Rozwadowski, prezes Nesty. - Powód jest oczywisty. Mamy ograniczone finanse.
O obydwu zawodnikach, kandydujących do gry w Neście, już pisaliśmy. O zawiłej przeszłości Ławrenowsa także. Klub z Torunia wziął tymczasem pełną odpowiedzialność za zachowanie Łotysza, który w poprzednich sezonach nie stronił od bijatyk i niesportowych zagrań, przez co nie omijały go kłopoty.
O nieobliczalnym zachowaniu Ławrenowsa niech świadczy fakt, iż w 2007 roku, 25-letniemu wówczas obrońcy groziła nawet dożywotnia dyskwalifikacja. Powodem była bijatyka po zakończeniu meczu finałowego ligi łotewskiej, po której bohater naszego artykułu rzucił się z kijem na głowę rywala. Ofiara, Raimonds Danilics, zdobywca ostatniej bramki finału, kilka dni po tym zdarzeniu przyznał, iż stracił wówczas przytomność.
Do sprawy sądowej, którą straszono Andrejsa Ławrenowsa, nie doszło, bowiem Łotysz publicznie przeprosił za swoje zachowanie. Po roku zawieszenia wrócił do gry. Próbował swoich sił na Białorusi i w Wielkiej Brytanii, bez sukcesów. W tym sezonie ponownie występował w swoim ojczystym kraju.
- Wiemy, że w poprzednich latach ten zawodnik miał problemy dyscyplinarne. On sam zdaje sobie zapewne sprawę z faktu, że nasz klub może być dla niego ostatnim w karierze. Gdzie indziej może już nie dostać kolejnej szansy - dodaje prezes Nesty. - Rozmawialiśmy z „naszymi” dwoma Łotyszami, którzy zapewnili, że ich kolega będzie starał się nie zawieść naszego zaufania.
Namawiali go, aby został
28-letni obrońca będzie rywalizował o miejsce w składzie z trzy lata młodszym od siebie Wachowskim, dobrze znanym hokeiście Wiesławowi Walickiemu, pierwszemu trenerowi Nesty, który przez kilka lat prowadził gdańszczanina w drużynach młodzieżowych Stoczniowca.
Obaj wspomniani hokeiści mają niewiele czasu i okazji do pokazania się szkoleniowcom Nesty. Drużyna nie rozegra prawdopodobnie bowiem żadnego meczu kontrolnego, a transfery do polskich klubów można przeprowadzać tylko do 20 grudnia.
Problemów z załapaniem się do składu nie będzie miał natomiast Jacek Dzięgiel, wychowanek toruńskiego klubu, który jeszcze w miniony weekend rozegrał spotkanie w barwach ekstraligowego KTH Krynica. 25-latek zdecydował się jednak na powrót do rodzinnego miasta, mimo iż tamtejsi działacze wiele razy próbowali przekonać go do pozostania w górach.
Dzięgiel w obecnym sezonie PLH rozegrał szesnaście spotkań, w których zdobył dziesięć punktów za cztery bramki i sześć asyst.
Dariusz Łopatka - Nowości
Czytaj także: