Sobecki o turnieju Bytom Winter Cup U18. "Wyciągniemy wnioski"

Od czwartku aż do soboty trwał Bytom Winter Cup U18, w którym uczestniczyła reprezentacja Polski U18. Nie wypadła w nim jednak zbyt dobrze i zajęła trzecie miejsce, wygrywając jedno z trzech spotkań. – Każdy turniej, każde zgrupowanie jest na plus – przyznał Karol Sobecki.
HOKEJ.NET: – Jakie były Wasze nastroje przed turniejem?
Karol Sobecki, obrońca Reprezentacji Polski U18: – Nastroje były pozytywne, głównie ze względu na dobre wyniki wcześniejszych meczów.
Czy celem na ten turniej było to zajęcie pierwszego miejsca?
– Tak, naszym celem było zajęcie pierwszego miejsca. Nie udało nam się, wywalczyliśmy trzecie miejsce, lecz z tego turnieju wyciągniemy wnioski pod najbliższe mistrzostwa świata.
Byliście zaskoczeni pierwszą porażką Litwą 1:4?
– Tak, byliśmy zaskoczeni my - zawodnicy - jak i również trenerzy naszą grą.
A co nie zagrało w meczu z Estonią?
– W meczu z Estonią brakowało skuteczności i tego hokejowego szczęścia, ale nasza gra na pewno lepiej wyglądała niż z Litwą.
Czy w meczu z Węgrami byliście bardzo już zdeterminowani do wygrania chociaż jednego meczu na tym turnieju?
– Tak, byliśmy bardzo zdeterminowani, bo jednak graliśmy turniej w Polsce, przyszli nasi najbliżsi, inni oglądali nas online, dlatego była jeszcze większa chęć i również złość za przegrane dwa wcześniejsze mecze.
Jak odbieracie fakt, że zawsze jak gracie z kadrą Węgier, to przyjeżdża drużyna do lat 17?
– Jest to na pewno trochę dziwne dla nas. Ważny jest jednak każdy mecz, aby się zgrywać i próbować różnych elementów, dlatego do każdego przeciwnika - nie ważne kto by to był - podchodzimy tak samo.
Czy fakt, że graliście u siebie dużo wam dał?
– Tak, grając u siebie jest lepiej, kiedy rodziny mogą przyjść na mecze i są transmisje z naszych spotkań, bo czujemy wsparcie z trybun.
Jakbyś podsumował ten turniej? Na plus czy raczej na minus?
– Każdy turniej, każde zgrupowanie jest na plus, nawet pomimo słabych wyników, bo my wyciągniemy wnioski pod mistrzostwa i będziemy na nie gotowi.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze