Hokej.net Logo

Spalony dla Polski

Mike "Komo" Komisarek. Ma polski paszport i chciałby występować w biało-czerwonych barwach. Niestety, hokeista Montreal Canadiens nie zagra z Czerkawskim.Korespondencja z Kanady



- Często podkreślasz, że jesteś Polakiem...

Mike Komisarek: - Tak, jestem bowiem z tego powodu dumny. Polska to ojczyzna moich rodziców. Mam polski paszport.

- Ale grałeś w reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

- Nikt nie proponował mi bowiem gry w polskich barwach.

- Gdybyś otrzymał taką ofertę...

- Chyba bym ją przyjął. Jeśli to jest oczywiście możliwe, bo wcześniej reprezentowałem Amerykę (niestety, jest to niemożliwe - przyp. red.).

- Grasz w Montreal Canadiens, klubie, z którego wyrzucono Mariusza Czerkawskiego.

- Każda sytuacja jest inna, trudno mi to komentować. Nie wiem, co tak naprawdę zaszło pomiędzy nim a trenerem i menedżerem drużyny. Uważam, że Czerkawski jest dobrym graczem, ale kiedy grał w Canadiens, nie miał szczęścia i musiał odejść. Takie rzeczy często zdarzają się w NHL. Nie zawsze współpraca pomiędzy zawodnikiem a trenerem dobrze układa się. Ja nie narzekam, trener daje mi grać i to coraz dłużej. Przeciętnie jestem na lodzie około trzynaście minut. Jak na młodego gracza to nieźle.

Chyba, w przeciwieństwie do Czerkawskiego, mam trochę więcej szczęścia w Montrealu. Nowy trener Canadiens mnie lubi, jest bardzo cierpliwy, dużo mi pomógł w moim pierwszym sezonie w NHL. Czuję, że z meczu na mecz idzie mi coraz lepiej i powierza mi coraz odpowiedniejsze zadania. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że ciągle muszę pracować nad sobą, udowadniać, że jestem dobry.

- Często bijesz się na lodzie?

- Miałem kilka starć z zawodnikami z przeciwnej drużyny, ale nie jestem zabijaką. Moim celem jest przede wszystkim gra, a nie bójki. Nie złamałem jeszcze żadnego nosa, ale kiedy grałem w juniorskiej lidze, złamałem przeciwnikowi szczękę. W NHL jestem spokojniejszy.

- Znasz Krzysztofa Oliwę?

- Osobiście nie, ale wiele o nim słyszałem. Mówią, że jest jednym z najtwardszych graczy w lidze. Wszyscy w NHL mają przed nim duży respekt.

- Ponoć w Montrealu mieszkasz cały czas w hotelu. Bardzo skromnie, a przecież dobrze zarabiasz.

- Hotel jest bardzo ładny, nie narzekam. Nie będę wynajmował mieszkania bez pozwolenia klubu. Poza tym do końca sezonu zostały cztery miesiące, trudno byłoby mi znaleźć jakiś ładny dom na tak krótki czas.

- Często spotykasz się ze swoją dziewczyną Kateriną?

- Nie, ponieważ ona mieszka w Chicago, gdzie pracuje w jednej z największych firm finansowych w Stanach. Ale moich pieniędzy nie inwestuje (śmiech).

- Myślicie o ślubie?

- Na razie nie, jesteśmy za młodzi. W poniedziałek (19 stycznia) skończyłem 22 lata, nie jestem jeszcze gotowy na zakładanie rodziny. Spotykam nowych ludzi, jestem ciekawy świata. Katerina też uważa, że mamy jeszcze czas.

- A jakie są twoje hokejowe plany?

- Pewnego dnia chciałbym zagrać w meczu gwiazd NHL.

- A co będzie potem, kiedy przestaniesz grać w hokeja?

- Może zostanę światowej sławy golfistą (śmiech). A tak poważnie, dokończę studia i może otworzę własny biznes.

Hubert Godziątkowski, menedżer Polskiego Związku Hokeja na Lodzie:

- Niestety, Mike Komisarek nie może zagrać w reprezentacji Polski. W hokeju, w przeciwieństwie do piłki nożnej, nie można zmieniać narodowych barw. Jeśli ktoś zagrał w reprezentacji jednego kraju (tak jak Mike Komisarek w drużynie juniorów USA), to nie może już zagrać w reprezentacji drugiego kraju. Bardzo żałuję, bo przydałby się nam.

Marta Kossecka-Rawicz

www.se.pl

skh



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe