Niestety nie udała się ofensywa klubów przeciwko proponowanym zmianom w systemie rozgrywek. We wtorek Zarząd PZHL podtrzymał swoje wcześniejsze decyzje, na mocy których m.in. w drugiej fazie rozgrywek nastąpi połączenie ekip z ekstraklasy i pierwszej ligi. Podtrzymano też decyzję o ograniczeniu do trzech liczby obcokrajowców, którzy mogą wystąpić w jednym meczu.
Przypomnijmy, że decyzje związku wywołały gorące dyskusje w środowisku hokeja na lodzie w Polsce. 9 czerwca delegacje klubów PLH przedstawiły zarządowi swój punkt widzenia na proponowane zmiany. Na mocy wtorkowej decyzji postanowiono utrzymać w mocy ustalenia z połowy maja
W pierwszym etapie rozgrywek jeszcze wszystko będzie “po staremu”. Dziesięć ekip ekstraklasy walczyć będzie w dwóch rundach “każdy z każdym” o to by wywalczyć miejsce w pierwszej szóstce ligi. Później hokeiści drużyn z miejsc 1 – 6 walczyć będą ze sobą w grupie “silniejszej. Drużyny z miejsc 7 – 10 oraz dwie najlepsze ekipy ekstraklasy utworzą grupę “średnią”, pozostałe ekipy walczyć będą w grupie “słabszej”.
Do play-off przystąpią drużyny z pierwszej szóstki i dwie najlepsze drużyny z grupy “średniaków”. Pozostałe ekipy zagrają systemem “każdy z każdym”.
“To bardzo zły pomysł. Oznacza on tak naprawdę, że cztery drużyny z ekstraklasy zostaną zdegradowane do pierwszej ligi już po 18 meczach w ekstraklasie. Co więcej nie będą liczyły się wywalczone przez nie punkty. Pomysł jest zły, będzie generował koszty a w dobie kryzysu, który dosięga wszystkich, w tym również kluby hokejowe powinno się działać tak aby ograniczać niepotrzebne wydatki. Ubolewam, że na takie rozwiązanie zdecydował się Zarząd PZHL” – ocenił jeszcze w maju, prezes gdańskiego Stoczniowca Marek Kostecki.
Prezes przypomniał, że w minionym sezonie poziom ekip, które zajmowały niższe pozycje w tabeli nie odbiegał w sposób znaczący od tych z czołówki tabeli a na przykład w meczach z KH Sanok punkty gubiła i Cracovia, i GKS Tychy, i Energa Stoczniowiec. Marek Kostecki zauważył, że ekipy z ekstraklasy i pierwszej ligi przygotowują się do rozgrywek innym rytmem, co już na starcie nie stwarza równych szans.
“Ponadto nie przypominam sobie sytuacji aby ktoś kiedyś łączył rozgrywki różnych klas w hokeju na lodzie, a nawet w całym polskim sporcie i to w czasie, gdy już zaczęły się przygotowania do sezonu. Takie zmiany powinno się ogłaszać 2, 3 sezony wcześniej. To bardzo zły pomysł, fatalny dla polskiego hokeja. Część drużyn nie będzie wiedziała po co się gra. Nie mówię tu o gdańskim Stoczniowcu, jestem pewien, że znajdziemy się w pierwszej szóstce, chodzi mi jednak o ogólne zasady rywalizacji”
Czytaj także: