Mecz rozpoczął się od ataków drużyny GKS-u. W pierwszych dziesięciu minutach Łukasz Kiedewicz miał pełne ręce roboty i tylko dzięki jego dobrej postawie torunianie zachowali czyste konto.Pomimo naporu katowiczan, to gospodarze zdobywają pierwszą bramkę. Wojciech Wojtarowicz silnym strzałem z „niebieskiej” pokonuje bramkarza gości w dziesiątej minucie meczu.TKH Nesta zaczyna powoli przejmować inicjatywę na lodzie i padają kolejne bramki.
Jarosław Dołęga strzela drugą i trzecią bramkę w 15 i 16 minucie spotkania.Druga bramka padła gdy na ławce kar siedział Tomasz Proszkiewicz i torunianie grali w osłabieniu.
Przed końcową syreną Bartosz Orzeł podaje zza bramki do Wojtarowicz i ten strzela swojego drugiego gola w tej odsłonie i jest 4:0.
W drugiej tercji, w bramce GKS-u pojawił się Tomasz Kowalczyk, który zastąpił słabo spisującego się Marka Batkiewicza.
Gospodarze kontrolowali sytuację w tej odsłonie i strzelili kolejne dwie bramki: w 25 minucie Robert Suchomskii w 39 minucie Przemysław Bomastek.
Na początku trzeciej tercji, po błędzie katowickiego obrońcy krążek przejmuje Tomasz Nikiel, podaje do Chrzanowskiego a ten bez problemu pokonuje Kowalczyka. Jest 43 minuta spotkania i gospodarze wygrywają 7:0.
Katowiczanie rzucają się do ataku i w ciągu dwóch minut strzelają dwa gole. W 45 minucie Milan Furo, a w 46 Tomasz Mirocha.
„Kropkę nad i” postawił w 54 minucie Aleksiej Pieczonkin podwyższając na 8:2 dla TKH.
Spotkanie nie stało na wysokim poziomie ale kibice zgromadzeni na Tor-Torze zobaczyli kilka ładnych akcji w wykonaniu toruńskich hokeistów i aż osiem bramek.
W piątek drużyna TKH Nesty jedzie do Gdańska, gdzie zmierzy się ze Stoczniowcem.
Czy torunianie poprawią niekorzystny bilans i wygrają ? Zobaczymy w piątek.
Andy
Korekta: Dj
Czytaj także: