Sześć klubów sprzeciwia się PZHL
Wiele wskazuje na to, że zatwierdzony 19 maja przez zarząd PZHL nowy system rozgrywek o mistrzostwo Polski seniorów zostanie zmieniony. Kluby się buntują.
W nieco nerwowej i napiętej atmosferze toczyły się wczoraj w warszawskiej siedzibie związku rozmowy przedstawicieli klubów hokejowych z prezydium zarządu PZHL. Gdy w pewnej chwili działacze Naprzodu Janów i Podhala Nowy Targ opuścili salę, sprawiali wrażenie zdegustowanych. Mówili, że nie ma z kim rozmawiać. - Ależ ja jestem, rozmawiajmy - starał się opanować sytuację prezes PZHL Zdzisław Ingielewicz. Jednak i on w pewnym momencie nie zapanował nad nerwami, gdy zobaczył później w ręku dziennikarza kartkę z treścią przygotowywanego komunikatu ze spotkania z szefami klubów. - Kto to panu dał? - tropił i uzasadniał, że redaktor to przeciwnik.
Na spotkanie z PZHL przybyła reprezentacja ośmiu klubów. - Sześć z nich opowiedziało się za zmianą uchwalonego systemu rozgrywek - ujawnił jeden z działaczy. - Chcemy, żeby w Ekstralidze grało dziesięć drużyn w systemie podobnym do dotychczasowego. Nie zgadzamy się na mecze we wtorki i piątki, tylko w piątki i niedziele. Sprzeciwiamy się tak drastycznemu ograniczeniu liczby obcokrajowców, z pięciu do trzech grających w jednym meczu w jednej drużynie. Do tego trzeba dochodzić stopniowo - wyłuszczyli ligowcy swoje postulaty.
Prezes Ingielewicz dziwi się, że kluby sprzeciwiają się świeżo przyjętemu systemowi rozgrywek, skoro kilka miesięcy wcześniej same występowały z inicjatywą zmian i zaaprobowały projekt. - Opór stawiają dwa ośrodki, które dostrzegły zagrożenie dla swoich interesów - ocenia prezes, ale zaraz dodaje, że PZHL nie będzie się sprzeciwiał opinii większości.
Do 15 czerwca kluby mają się zdeklarować za starym lub nowym rozwiązaniem. - Zarząd zbierze się 16 czerwca i podejmie decyzję - informuje prezes.
Lech Ufel - Przegląd Sportowy
Komentarze