Tkachuk znów to zrobił. "Pantery" bliżej finału Pucharu Stanleya [WIDEO]

Drugi mecz finału konferencji wschodniej NHL również rozstrzygnęła dogrywka i również zrobił to Matthew Tkachuk. Florida Panthers odnieśli kolejne wyjazdowe zwycięstwo i są coraz bliżej finału Pucharu Stanleya.
"Pantery" tej nocy pokonały na wyjeździe Carolina Hurricanes 2:1 po golu Tkachuka w przewadze w 2. minucie dogrywki, gdy na ławce kar siedział Jesperi Kotkaniemi. Tym razem zrobiły to znacznie szybciej niż w spotkaniu numer 1, które ten sam gracz zakończył trafiając w ostatniej minucie czwartej dogrywki.
Zwycięski gol Matthew Tkachuka w dogrywce:
To już 8. z rzędu wyjazdowe zwycięstwo ekipy z Sunrise, która wyszła na prowadzenie 2-0 w finale Wschodu przed przeniesieniem rywalizacji do jej hali.
Mecz numer 2 zaczął się idealnie dla Hurricanes, bo już w 2. minucie ich obrońca Jalen Chatfield otworzył wynik spotkania swoim pierwszym golem w play-offach. W 28. minucie wyrównał jednak Aleksander Barkov, a na kolejnego gola trzeba było czekać do dogrywki.
Barkov trafił po efektownym zwodzie, którym wyprowadził w pole stojącego w bramce Hurricanes po raz pierwszy od niemal miesiąca Anttiego Raantę. Kapitan przyjezdnych przed bramkarzem zasugerował przełożenie kija z krążkiem między nogami, po czym oddał strzał z bekhendu.
Efektowny gol Aleksandra Barkova:
Po meczu powiedział, że to zagranie, które ćwiczy od małego, a teraz w tak ważnym momencie nadarzyła się okazja, by z niego skorzystać.
- To jest coś, co trenuje się całe życie, od czasów, gdy wychodziło się pograć na dwór. Ćwiczysz to i masz gdzieś w głowie. Gdy masz te pół sekundy, musisz podjąć decyzję. Na szczęście w tym momencie przyszło mi to na myśl - skomentował Fin.
Obu drużynom sędziowie anulowali w spotkaniu po jednym golu. Najpierw, jeszcze przed trafieniem Barkova, wydawało się, że do remisu doprowadził Gustav Forsling, ale sztab szkoleniowy "Huraganów" zgłosił "challenge" i okazało się, że wcześniej był spalony.
A później trener Panthers Paul Maurice i jego sztab zrewanżowali się rywalom, doprowadzając "challenge'em" do odwołania bramki Jacka Drury'ego, który myślał, że podwyższył na 2:0. Znów powodem zmiany decyzji był wypatrzony w powtórce spalony.
Panthers wygrali w tych play-offach wszystkie 6 dogrywek. Tylko jeden zespół w historii wygrał w jednych rozgrywkach o Puchar Stanleya więcej, nie przegrywając żadnej. W 2003 roku zrobili to Mighty Ducks of Anaheim.
A Tkachuk rozstrzygał o wynikach 3 z tych 6 meczów kończonych dogrywkami. Jest 4. graczem, który w jednych play-offach zanotował 3 takie zwycięskie trafienie. Przed nim zrobili to: Mel Hill w 1939, Maurice "Rocket" Richard w 1951 i Corey Perry w 2017 roku.
Ostatniej nocy 37 strzałów rywali obronił rosyjski bramkarz Panthers Siergiej Bobrowski.
Trener zespołu z Florydy Paul Maurice na razie w serii finałowej wygrywa rywalizację mistrza z uczniem. Maurice wcześniej dwa razy prowadził w finałach konferencji drużynę Carolina Hurricanes - w 2002 i 2009 roku. W obu przypadkach jego podopiecznym był obecny szkoleniowiec "Huraganów" Rod Brind'Amour.
Z punktu widzenia historii Hurricanes stoją teraz przed skrajnie trudnym zadaniem. Tylko jeden zespół w dziejach Pucharu Stanleya zdołał na poziomie półfinału wygrać serię, w której po 2 pierwszych meczach u siebie przegrywał 0-2. W 19 pozostałych przypadkach zwyciężała ekipa prowadząca. Historycznie więc drużyna z Raleigh ma... 5 % szans na awans do finału play-off.
Jednak dla Panthers powrót do własnej hali FLA Live Arena, w której w nocy z poniedziałku na wtorek odbędzie się mecz numer 3, nie musi być dobrą wiadomością. Na wyjazdach wygrali bowiem 8 z 9 meczów tych play-offów, a u siebie tylko 2 z 5.
Carolina Hurricanes - Florida Panthers 1:2 (1:0, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 Chatfield - Aho - Noesen 01:43
1:1 Barkov - Mahura 27:43
1:2 Tkachuk - Reinhart - Bennett 61:51 (w przewadze)
Strzały: 38-26.
Minuty kar: 8-8.
Widzów: 18 854.
Stan rywalizacji: 0-2. Trzeci mecz w nocy z poniedziałku na wtorek w Sunrise (Floryda).
Komentarze