Takiej sytuacji w polskim hokeju nie było od lat. Nowy sezon za pasem, a trenerzy, działacze są ciemni jak tabaka w rogu. Nie mają najistotniejszych danych dotyczących nadchodzącego sezonu. Sytuacja wygląda niczym kabaret. A zaczęło się już po mistrzostwach świata. Kiedy w poprzednich latach reprezentacja zajmowała na nich trzecie miejsce (rzadko, częściej drugie) przyjmowano to w kraju jako klęskę. Po czwartej pozycji w Toruniu, opiekunowie reprezentacji i PZHL nie uznali jej za porażkę, szczególnie (a padały takie stwierdzenia), "że były dobre momenty".
Czytaj także: