Na takie widowisko, jakim uraczyli nas dzisiaj reprezentanci Kanady i Rosji warto było czekać 7 dni!!! I żal, że doszło do niego już w ćwierćfinale, gdyż za to, co dziś zobaczyliśmy, obu ekipom należały się największe laury. Już dziś wiemy zatem, że Kanadyjczycy nie obronią złotych medali sprzed 4 lat, ale winić za to mogą tylko i wyłącznie samych siebie. Bo gdyby nie kompromitująca wpadka w meczu ze Szwajcarią czy słabiutki występ przeciwko Finom, to oni zajęliby 1 miejsce w swojej grupie i i dziś rozdawaliby karty.
Dzisiejszego wieczoru Pavel Bure triumfował nad Wayne`m Gretzky`m i jest w tej chwili bardzo prawdopodobne, że „The Russian Rocket” z równie szeroki uśmiechem na twarzy będzie w niedzielne popołudnie opuszczał Palasport Olimpico.
Ćwierćfinał 1
Ćwierćfinałowe spotkanie dwóch najbardziej utytułowanych zespołów narodowych bez dwóch zdań zasługuje na miano „przedwczesnego finału”! Nie ma chyba słów, które w pełni oddałyby wspaniałość tego wszystkiego, co dzisiejszego wieczoru wydarzyło się w Torino Esposizioni. Ekipy Kanady i Rosji wzniosły się na wyżyny swoich umiejętności i aż łza się w oku kręci, że jedna z nich musi się pożegnać z turniejem już na etapie ¼ finału. Ale taki już jest sport – piękny, lecz czasami też okrutny!...
Przez cały mecz (od pierwszej do ostatniej minuty!) zawodnicy grali na najwyższych obrotach. Pod bandami toczyła się prawdziwa wojna o każdy krążek. Każda akcja natychmiast pociągała za sobą kontrę. O ogromnym poświęceniu drużyn świadczyć może chociażby… liczba złamanych kijów! Bohaterami spotkania byli Martin: Brodeur i Evgeni Nabokov, którzy przez 60 minut wyprawiali cuda przed swoimi bramkami.
Przypomnijmy sobie kluczowe momenty tego genialnego widowiska:
W 34 min., grająca w liczebny osłabieniu Kanada wyprowadza kontrę. Przy krążku znajduje się Jarome Iginla, który mając obok siebie idealnie ustawionego Sakica, sam zdecydował się jednak na strzał. Jedną z najdogodniejszych okazji dla Kanady stworzył tuż przed końcem 2 odsłony Vincent Lecavalier. Jego strzał odbił Nabokov, dobijał jeszcze Ryan Smyth, ale spudłował w doskonałej sytuacji. Przełomowa dla losów meczu była 40 min. Wtedy głupią karę złapał Todd Bertuzzi i „klonowe liście” zmuszone zostały do zmasowanej obrony. Po wielu wysiłkach, Rosjanie w końcu znajdują sposób na fantastycznie broniącego Brodeura. Najpierw wspaniały popis swych solowych umiejętności dał Viktor Kozlov, który uwolnił się spod opieki obrońców i kapitalnie wyłożył krążek Alexandrowi Ovevhkinowi, który z kilku metrów zapakował krążek pod poprzeczkę. W 50 min. świetną okazję do wyrównania miał Martin St. Louis, ale podczas próby oddania strzału nie trafił czysto w krążek. Podobną sytuację miał kilkanaście sekund później strzelec jedynej (do tej pory) bramki – Ovechkin, który – mając przed sobą pustą bramkę minął się z krążkiem. W 57 min. wyśmienitej szansy nie wykorzystał Joe Thornton (zza bramki podawał mu St. Louis). W samej końcówce zdecydowani zagrać va banque Kanadyjczycy zaprzepaścili najwspanialszą sytuację w całym spotkaniu. W przeogromnym podbramkowym zamieszaniu jeden z kolegów zauważył idealnie ustawionego Dany`ego Heatley`a, ale zmierzające w kierunki napastnika Ottawa Senators podanie w sobie tylko wiadomy sposób zatrzymał Evgeni Nabokov. Po tej akcji był całowany przez swoich zawodników z pola. W tym momencie jedni i drudzy nie wytrzymali napięcia i doszło do przepychani pomiędzy Vincentem Lecavalier`em, a Evgeni`em Malkinem, który w konsekwencji otrzymał karę meczu i musiał udać się do szatni. Kiedy w kanadyjskiej bramce nie było już Martina Brodeura, krążek we własnej strefie obronnej w niezwykle głupi sposób stracił Pronger, który dla ratowana drużyny przed stratą gola dopuścił się przewinienia na Viktorze Kozlovie. Po 10 sekundach gry w przewadze było już 2;0 dla Rosji. Tym razem Brodeura do kapitulacji zmusił kapitan Sbornej – Alexei Kovalev. Po ostatniej syrenie, w sektorach zajmowanych przez rosyjskich kibiców nastąpiła eksplozja radości. Tak szczęśliwi rosyjscy zawodnicy nie byli już dawno.
Pokonanie po fantastycznym spotkaniu Kanady stawia drużynę Władimira Krikunova w roli jednego z głównych faworytów do złotego medalu… I słusznie, bo ten złożony z wielkich gwiazd zespół – jak mało kto w tym turnieju – zasłużyły sobie na ten sukces.
Torino Esposizioni, godz. 20:35
Rosja – Kanada 2:0 (0:0; 0:0; 2:0)
Bramki dla Rosji: 41:30- Ovechkin (Kozlov), 59:37- Kovalev (A. Markov);
Kary: Rosja- 41 min. (w tym KMNZ dla E. Malkina), Kanada- 18 min.
Strzały na bramkę przeciwnika: Rosja- 33, Kanada- 27
Widzów: 4130
Ocena meczu (od 1–6): 6!
Skład Rosji: Nabokov Evgeni – Datsyuk Pavel, Kovalev Alexei, Markov Daniil, Markov Andrei, Kovalchuk Ilya, Volchenkov Anton, Ovechkin Alexander, Kozlov Viktor, Tyutin Fedor, Yashin Alexei, Kasparaitis Darius, Malkin Evgeni, Kharitonov Alexander, Sushinsky Maxim, Gonchar Sergei, Zhukov Sergei, Vishnevski Vitali, Taratukhin Andrei, Afinogenov Maxim, Korolyuk Alexander
Skład Kanady: Brodeur Martin – Redden Wade, Bertuzzi Todd, Foote Adam, Nash Rick, Thornton Joe, Bouwmeester Jay, Iginla Jarome, Gagne Simon, Pronger Chris, Sakic Joe, Blake Rob, Heatley Dany, Regehr Robyn, Draper Kris, Richards Brad, Doan Shane, McCabe Bryan, St. Louis Martin, Lecavalier Vincent, Smyth Ryan
Ćwierćfinał 2
Po raz pierwszy w historii, reprezentacja Słowacji przystępowała do spotkania z Czechami w roli faworyta. Podbudowana kompletem zwycięstw w grupowej fazie rozgrywek zespół Frantiska Hossy miał dziś realnie powalczyć o wejście do najlepszej „czwórki” turnieju. Jednak Czechom wystarczyło niespełna pół godziny, by wybić rywalowi z głowy sny o potędze. Bramki Martina Rucinsky`ego i Milana Hajduka ustawiły resztę spotkania. Co prawda, w 43 min., po niezwykle szybkiej kontrze celnie na bramkę Hnilicki uderzył Marian Gaborik, ale było to wszystko, na co dzisiejszego wieczoru stać było najlepszą drużynę grupy B. Po wycofaniu w ostatniej minucie bramkarza, Słowacy stracili krążek i w efekcie gola go pustej bramki – pieczętującego awans do ½ finału – zdobył Martin Straka.
Palasport Olimpico, godz. 21:35
Słowacja – Czechy 1:3 (0:1; 0:1; 1:1)
Bramka dla Słowacji: 43:38- Gaborik (Marian Hossa);
Bramki dla Czech: 12:51- Rucinsky, 28:41- Hejduk (F. Kaberle, Rucinsky), 59:57- Straka (do pustej bramki);
Kary: Słowacja- 8 min., Czechy- 14 min.
Strzały na bramkę przeciwnika: Słowacja- 21 min., Czechy- 28
Widzów: 6893
Ocena meczu (od 1–6): 4
Skład Słowacji: Budaj Peter – Chara Zdeno, Bondra Peter, Meszaros Andrej, Satan Miroslav, Kapus Richard, Strbak Martin, Gaborik Marian, Visnovsky Lubomir, Demitra Pavol, Hossa Marian, Suchy Radoslav, Stumpel Jozef, Zednik Richard, Svatos Marek, Jurcina Milan, Bartecko Lubos, Petrovicky Ronald, Majesky Ivan, Surovy Tomas, Hossa Marcel
Skład Czech: Hnilicka Milan – Kubina Pavel, Kaberle Tomas, Straka Martin, Prospal Vaclav, Jagr Jaromir, Zidlicky Marek, Malik Marek, Vyborny David, Bulis Jan, Erat Martin, Kaberle Frantisek, Kuba Filip, Lang Robert, Hejduk Milan, Rucinsky Martin, Spacek Jaroslav, Cajanek Petr, Hemsky Ales, Olesz Rostislav
Ćwierćfinał 3
Pierwszymi ćwierćfinalistami, którzy wyjechali dzisiaj na lód były zespoły Szwajcarii i Szwecji. Mimo nadspodziewanie dobrej postawy Helwetów w rywalizacji grupowej, to „Trzy korony” były zdecydowanym faworytem tego spotkania. Pierwsze minuty gry jednak tego nie potwierdzały: Na bramkę Henrika Sedina (3 min.) odpowiedział po 5 minutach Mark Streit. Przed przerwą bramkę, która dała Szwedom prowadzenie strzelił Fredrik Modin. Wynik 2:1 po 1 tercji dawał nadzieję na emocje w kolejnych odsłonach. Tymczasem od momentu wznowienia gry, mecz toczył się już tylko pod dyktando Szwecji. Gołym okiem widać było, który zespół jest lepszy i bardzie doświadczony. W 22 min., po objechaniu bramki strzela Zetterberg i jest już 3:1. Następnego gola, podczas gry w przewadze zaaplikował Szwajcarom Mats Sundin. Ten sam zawodnik, w 32 min. podwyższył na 5:1. Szwajcarzy zdołali odsiedzieć jedynie trafieniem Romano Gemma. Po kilku minutach gol Samuela Pahlssona ustala wynik na 6:2 dla i tym samym Szwedzi stają się pierwszymi półfinalistami Zawodów w Turynie.
Torino Esposizioni, godz. 16:35
Szwajcaria – Szwecja 2:6 (1:2; 0:3; 1:1)
Bramki dla Szwajcarii: 8:37- Streit (Della Rossa, Pluss), 40:49- Lemm (Ruthemann);
Bramki dla Szwecji: 3:05- H. Sedin (D. Sedin, Lidstrom), 13:49- Modin (Forsberg, Alfredsson), 22:17- Zetterberg (Holmstrom, K. Jonsson), 29:07- M. Sundin (Lidstrom, Alfredsson), 32:52- M. Sundin (Forsberg, Tjarnqvist), 48:36- Pahlsson (Alfredsson, Axelsson);
Kary: Szwajcaria- 8 min., Szwecja- 2 min.
Strzały na bramkę przeciwnika: Szwajcaria- 29, Szwecja- 27
Widzów: 2970
Skład Szwajcarii: Gerber Martin – Streit Mark, Della Rossa Patric, Di Pietro Paul, Keller Olivier, Pluss Martin, Blindenbacher Severin, Ambuhl Andreas, Paterlini Thierry, Ruthemann Ivo, Hirschi Steve, Conne Flavien, Fischer Patrick, Jenni Marcel, Seger Mathias, Bezina Goran, Vauclair Julien, Forster Beat, Jeannin Sandy, Lemm Romano, Wichser Adrian
Skład Szwecji: Lundqvist Henrik – Ohlund Mattias, Lidstrom Nicklas, Sundin Mats, Forsberg Peter, Modin Fredrik, Havelid Niclas, Tjarnqvist Daniel, Zetterberg Henrik, Jonsson Jorgen, Holmstrom Tomas, Backman Christian, Alfredsson Daniel, Axelsson Per Johan, Pahlsson Samuel, Jonsson Kenny, Sedin Daniel, Sedin Henrik, Sundin Ronnie, Samuelsson Mikael, Hannula Mika
Ćwierćfinał 4
Wiele sił kosztowało Finów wywalczenie awansu do półfinału turnieju olimpijskiego w Turynie. Skandynawowie do ostatnich sekund musieli drżeć o wynik. Ostatecznie pokonali jednak Stany Zjednoczone 4:3.
Pierwszą bramkę zdobył w 9 min. Ville Peltonen. Po jego uderzeniu krążek powolutku wtoczył się do bramki Ricka Dipietro. Kilka chwil wcześniej po strzale jednego z fińskich hokeistów krążek odbił się od słupka. Gola na 2:0 uzyskał w 12 min. Sami Salo. Był to okres, w którym on i jego koledzy musieli się bronić trójką przeciwko czwórce rywali (na ławce kar przebywali: bracia Koivu po stronie Finlandii oraz Mike Knuble po stronie Stanów Zjednoczonych). Należało się zatem spodziewać, że po wjeździe do strefy ataku, Salo przytrzyma chwilę krążek, a następnie wystrzeli go za linię bramkową. Tymczasem – ku zaskoczeniu wszystkich – zdecydował się on na oddanie mierzonego strzału i ta decyzja okazała się słuszna. Amerykanie odpowiedzieli w 13 min., kiedy z okolicy prawego koła bulikowego „gumę” do siatki Antero Niittymakiego wrzucił Mike Knuble. 60 sekund później doskonałą okazję miał Bill Guerin, ale ofiarnie interweniował bramkarz Suomi.
W ostatnich sekundach 1 tercji arbiter główny tego spotkania na łożył karę na zespół Finlandii i kolejną część gry zaczynali oni w zmniejszonym składzie. Dzięki temu, w połowie 21 min., Amerykanie doprowadzili do wyrównania. Potem jednak 2 bramki strzelił Olli Jokinen (w 25 oraz 37 min) i Finowie znów byli bliżej półfinału.
Jednak w ostatniej odsłonie zawodnicy z Finlandii mocno spuścili z tonu i – podobnie jak w poprzednich grach – postanowili oszczędzić trochę sił na kolejny pojedynek i skupić się na obronie korzystnego rezultatu. Wyczuli to Amerykanie, którzy od początku ruszyli do odrabiania strat. Już w 43 min. bliskie szczęścia był Scott Gomez, jednak krążek tuż przed linią bramkową zatrzymał Niittymaki. W 46 min., Derian Hatcher przy strzale przypadkowo uderzył kijem próbującego go powstrzymywać Teemu Selanne. W 55 min., padający na lód Chris Drury zdołał jeszcze podać do ustawionego tuż przed fińską bramką Briana Gionty, a ten swoim celnym strzałem dał jeszcze swoim kolegom nadzieję wyrównanie. Końcówka zdecydowanie należała do USA. Taka determinacja rywali zaskoczyła Skandynawów, którym w ostatnich minutach zaczęły puszczać nerwy. Na półtorej minuty przed końcem do boksu udał się Rick Dipietro i reprezentacja Stanów Zjednoczonych ze wszystkich sił zaatakowała. Tylko dzięki wspaniałemu refleksowi swojego bramkarza, reprezentacja Finlandii nie straciła w końcówce 4 bramki i dość szczęśliwie udało im się obronić 1–bramkową przewagę.
Palasport Olimpico, godz. 17:35
Finlandia – USA 4:3 (2:1; 2:1; 0:1)
Bramki dla Finlandii: 9:33- Peltonen (J. Jokinen, Salo), 12:01- Salo, 25:06- O. Jokinen (Peltonen), 37:10- O. Jokinen;
Bramki dla USA: 13:14- Knuble (Schneider, Weight), 21:29- Schneider (Rafalski, Conroy), 55:33- Gionta (Drury, Cole);
Kary: Finlandia- 16 min., USA- 30 min. (w tym 10 min. za niesp. zach. dla Scotta Gomeza)
Strzały na bramkę przeciwnika: Finlandia- 25, USA- 28
Widzów: 6691
Ocena meczu: (od 1–6): 4
Skład Finlandii: Niittymaki Antero – Timonen Kimmo, Selanne Teemu, Koivu Saku, Lehtinen Jere, Numminen Teppo, Nummelin Petteri, Salo Sami, Jokinen Olli, Peltonen Ville, Jokinen Jussi, Berg Aki-Petteri, Nieminen Ville, Hagman Niklas, Lydman Toni, Kapanen Niko, Koivu Mikko, Laaksonen Antti, Hentunen Jukka, Ruutu Jarkko, Niemi Antti-Jussi
Skład USA: Dipietro Rick – Hatcher Derian, Leopold Jordan, Tkachuk Keith, Modano Mike, Rolston Brian, Hedican Bret, Gomez Scott, Guerin Bill, Gionta Brian, Schneider Mathieu, Drury Chris, Knuble Mike, Conroy Craig, Chelios Chris, Liles John-Michael, Cole Erik, Rafalski Brian, Parrish Mark, Weight Doug, Blake Jason
Półfinały
24 lutego 2006
Palasport Olimpico, godz. 16:35
Szwecja – Czechy
Palasport Olimpico, godz. 21:05
Finlandia – Rosja
Czytaj także: