Oświęcimianie po drodze do Vsetina mieli niezwykłą przygodę. Patryk Noworyta musiał wysiąść z autokaru na granicy. Nie miał żadnego innego dowodu tożsamości niż prawo jazdy i straż graniczna nie przepuściła go do Czech. Reszta zawodników Dwory SA Unia dojechała do Vsetina i o godzinie 17.00 rozpoczął się mecz. Richard Farda nie miał do dyspozycji nikogo z pięciu kadrowiczów. Wiadomość, że pojechało trzech: Piekarski, Garyś i Jaros okazały się plotką.
- W strzałach 10:3, a w karach 4 - 8 - podsumował pierwszą tercję Andrzej Kotoński, kierownik drużyny Dwory SA Unia. - Te kary w końcu się na nas zemściły, bo Vsetin w przewadze pięciu na trzech strzelił nam pierwszego golana początku drugiej tercji, dokładnie w 24 minucie i 22 sekundzie. W 31 minucie i 57 sekundzie, w kolejnej przewadze, tym razem 5 na 4 Czesi zdobyli drugiego gola i wygrali tercję 2:0. W strzałach było tym razem 10:5, a w karach 6 - 8.
W trzeciej tercji padła jeszcze jedna bramka dla Czechów, tym razem nie w przewadze, ale w momencie gdy ukarany zawodnik Dwory SA Unia wyjeżdżał z ławki kar.
- W strzałach 10:7 i w karach 6-14 z tym, że w tych 14 minutach jest "dycha", bo Mariusz Puzio poszedł na ławkę kar za atak na rywala, którego wepchnął do bramki- dodaje Andzrej Kotoński. - W sumie na ten skład jaki mieliśmy możemy powiedzieć, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz.Duże brawa należą się Witkowi, który bronił znakomicie. W obronie graliśmy piątką: Gavalier, Połącarz, Bohaczek, Kozak i Adrian Kowalówka, a w atakach mieliśmy trzech centrów: Ryczkę, Sękowskiego i Bibrzyckiego oraz cztery pary skrzydłowych: Misal - Puzio, Radwan - Wołkowicz, Wojtarowicz - Stachura i Modrzejewski - Kwiatek. Grali wszyscy. Dali z siebie wszystko.
Patryk Noworyta nieczekał na granicy na powrót ekipy, żeby z nią wracać do domu. Zadzwonił do domu i wezwał na pomoc rodzinę.
Czytaj także: