W ostatnich dniach nasz portal opublikował kilka kontrowersyjnych tekstów. Chcieliśmy spytać eksperta, co o tym myśli. Zapraszamy do lektury.
Jaką ma Pan opinię odnośnie artykułów ostatnich zamieszczonych w portalu hokej24.pl?
- Portal "Hokej 24.pl" jest niezależny. Jestem biernym czytelnikiem portalu, artykuły są intrygujące, bo poruszają ważne sprawy związane z rodzimym hokejem, którego drąży choroba. Jest wiele wyważonych komentarzy jednak nikt dotąd nie wskazał skutecznego lekarstwa by postawić polski hokej na nogi. Mam propozycję: może po zakończeniu bieżącego sezonu wszyscy "forumowicze" portalu pokażą wreszcie swe twarze i spotkają się na Zjeździe Sympatyków Hokeja. Portal mógłby to zorganizować. Potrzeba tylko kilkunastu ludzi z charakterem, którzy by to spotkanie poprowadziliby nie doszło do "pospolitego ruszenia”.
Czy uważa Pan, że sędzia i kwalifikator nie powinien być wiceprezesem klubu?
- Uważam, że w polskim piekiełku, gdzie jeden drugiego podejrzewa o wszystko, w skład rodziny sędziowskiej powinni wchodzić ludzie niezależni od klubów, by nie dawać pożywki innym do wysuwania zbyt daleko idących wniosków. Było to kiedyś niepisane prawo i sędzia, który rozpoczynał działalność klubową przestawał działać jako arbiter.
Czy dopuszczalne jest, aby mecz TKH Toruń i GKS Tychy w obecnej sytuacji sędziował człowiek z Nowego Targu?
- Zawsze będzie istniała grupa niezadowolonych z obsady, dlatego trzeba ją tak układać by unikać kontrowersji - nie jest to takie proste jak się niektórym wydaje. IIHF podejmując decyzję, że Kanadyjczyk sędziował finał z udziałem Kanady, podejrzewam konsultował tą decyzję z jej przeciwnikiem. Nie było sprzeciwu a sędzia bezstronnie sędziował to spotkanie. Czy jeśli przykładowo sędzia urodził się w Toruniu, ma żonę i teściową z Nowego Targu a obecnie mieszka z rodziną w Krakowie nie może sędziować Tychom bo ….? Dlaczego nikt nie czepia się zawodników, którzy rok w rok grają dla innej grupy kibiców? Jeżeli sędzia jest dobry, ma charakter i autorytet oraz akceptację drużyn to nie widzę przeszkód by sędziował każdy mecz bez względu na swój życiorys. Malkontenci mający swoje za pazurami zawsze będą szukali podobnych brudów u innych, nawet tych Bogu ducha winnych.
Jakie zmiany Pan proponuje w Wydziale Sędziowskim?
- To obecnie nie moja sprawa. Jeżeli ktoś będzie chciał skorzystać z mojej wiedzy to z pewnością mu nie odmówię. Jest parę rzeczy do zrobienia.
Czy Przewodniczący Wydziału Sędziowskiego powinien zajmować się piłka nożną?
- Wielu piłkarzy zimą grało w hokeja. Byli też sędziowie, którzy sędziowali obie gry na najwyższym poziomie np. pan Strociak z Opola czy Szwed Dalberg. Jeżeli nie miesza się tych dyscyplin i czas pozwala na równe kontrolowanie wszystkich spraw, za które się jest odpowiedzialnym, czemu nie. Żartując, można odwrócić to pytanie: czy działacz piłkarski może być Przewodniczącym Wydziału Sędziowskiego innej dyscypliny sportu ?
Jak Pan ocenia przeprowadzenie ostatnich testów m. in. sędziego Chadzińskiego?
- Testy sprawnościowe i teoretyczne mają być batem dla tych, którzy nie lubią uczyć się i trenować. Jackowi Chadzińskiemu tych cech przypisać nie można. Test teoretyczny, gdzie łatwe pytania pokazują się na ekranie na kilka sekund i znikają, powoduje u zdających dodatkowy stres. Widziałem sędziów i obserwatorów podczas tego egzaminu, którzy odpowiadali na pytanie nr 30 a na ekranie było dopiero nr 28 - tak się zakręcili. Niektórzy grali w "chybił - trafił" i zdawali. Większość tych, którzy nie zdali, gdyby przepytać ich ustnie odpowiadaliby prawidłowo. Są sędziowie, którzy odpowiadali na ten test bezbłędnie ( sic! ) a na lodzie strzelają gafy. Niemniej nie usprawiedliwia to Jacka Chadzińskiego - nie zdał - pauzuje. Takie jest obecnie prawo. Sam nie przepadam za tym testem. Choć dobrze znam przepisy sam 6 razy dałem się złapać na proste pułapki językowe typu: "nieprawdą jest, że prawda nie jest kłamstwem" - PRZECZYTAJ RAZ, NIE MASZ CZASU NA DRUGIE CZYTANIE, ODPOWIEDZ : Prawda to czy fałsz.
Na naszym forum ukazała się taka informacja, ze Pan Chadziński podczas meczów finałowych w roku 2001 (Unia Oświęcim- GKS Katowice) nieczysto sędziował. Ma Pan jakieś zdanie o tym?
- W gronie sędziowskim od wielu lat jeden drugiego obgaduje za plecami jak w przysłowiowym maglu. Jeśli ktoś ma coś do pana Chadzińskiego niech się ładnie przedstawi i wytoczy swoje argumenty.
Czy Pan Chadziński tak słabo sędziował na mistrzostwach grupy A?
- Na MŚ zostają powołani najlepsi sędziowie. Jeśli podczas tego turnieju ktoś "da plamę" następnego dnia otrzymuje bilet do domu. Po zakończeniu rozgrywek grupowych dla połowy drużyn i sędziów turniej się kończy. W rozmowie z przedstawicielem komisji sędziowskiej IIHF Bobem Nadinem, który był na tym turnieju nie padły żadne krytyczne opinie na temat Jacka Chadzińskiego.
Jak Pan myśli, dlaczego sędzia Chadziński prowadził spotkanie reprezentacji Polski przeciwko gwiazdom ligi NHL?
- Ten mecz był imprezą komercyjną. Gwiazdy NHL, PZHL i sędziowie zostali na nią zaproszeni jako goście. Organizator decydował, kto ma ten mecz sędziować, bo to on całe to widowisko finansował. Tam trzeba skierować to pytanie. Od tego momentu rozpoczął się konflikt, który skończył roczek i jak widać ma się dobrze. Osobiście uważam, że niepotrzebnie do tej wojenki zostało wciągniętych wiele osób a traci przede wszystkim wizerunek sędziów. Jej zakończenie to będzie pierwszy krok ku lepszemu. Mój promotor pan Jerzy Mruk zawsze mi powtarzał, że dobry sędzia jest niewidoczny. Taka jego rola, zrobić swoje a historia go później oceni.
Jak Pan ocenia pracę Polskiego Związku Hokeja na Lodzie?
- PZHL to stowarzyszenie, na opinię którego składa się praca wielu ludzi i ich należałoby ocenić. Generalnie w naszym kraju nie ma dobrego klimatu dla hokeja choć graniczymy od południa, wschodu i północy z krajami, których reprezentacje zdobywały Mistrzostwo Świata. Kopiując tylko to, co robią Czesi i Słowacy jesteśmy w stanie dołączyć do czołówki światowej za 10-12 lat. Żyję nadzieją, że moje wnuki zobaczą na własne oczy jak wygrywamy z Rosją, Czechami, Szwecją, Finlandią, USA i innymi …. Ja to już widziałem w XX wieku.
Dlaczego Krzysztof Zawadzki nie pracuje już w Polskim Związku Hokeja na Lodzie?
- Miałem 300 km do pracy i mimo wielkiej miłości do hokeja moją rodzinę też kocham a takie rozłąki nie są wskazane na dłuższą metę.
Czy zadecydowały tylko sprawy rodzinne?
- Moją współpracę z PZHL zakończyłem udaną organizacją MŚ w Katowicach, później uczestniczyłem w organizacji m.in. turnieju hokejowego w ramach Uniwersjady i paru innych turniejach. Po ostatnich wyborach do PZHL zrezygnowano ze współpracy ze mną.
Jak Pan ocenia działalność Pana Miszka i pełnienie przez niego tylu funkcji?
- Pan Jan Miszek w strukturach sędziowskich Śląskiego ZHL jest moim zwierzchnikiem, więc nie wypada krytykować swojego szefa. Ma dużo wolnego czasu to działa, robienie obsady to wielka sztuka, więc mu nie zazdroszczę. Mam inny pogląd na parę spraw jak wielu moich kolegów, ale to on odpowiada za obsadę i śląskich sędziów, więc nie mam zamiaru wtrącać się do tego. Wie, że w sprawach na których się znam może na mnie liczyć a czy z tego skorzysta to już jego sprawa. Schody zaczną się, gdy JKH Czarne Jastrzębie awansuje do PLH. Wtedy jako obsadowego zjedzą go działacze innych klubów.
Pan jako ekspert hokejowy, niech nam powie, jeśli Pan Molewski przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny podczas meczu hokejowego znajduje się w boksie jednej z drużyn czy jest to zgodne z obowiązującymi normami?
- Na naszych krajowych lodowiskach nie ma obowiązujących norm. Widziałem kiedyś prezesa drużyny, który przebywał w boksie kar przeciwnika i "rozmawiał" z ukaranym graczem. Widocznie miał coś ważnego do załatwienia skoro tam się znalazł.
Czy polskiemu hokejowi potrzeba rewolucji?
- Historycznie mówiąc potrzebne nam odrodzenie, wszyscy wiemy jaka epoka była wcześniej. PZHL powinien w końcu oddać spółce z o.o. PLH rozgrywki ligi seniorów, tak ja to ma miejsce w innych związkach sportowych i zająć się wszystkimi reprezentacjami, szkoleniem trenerów i instruktorów oraz pozyskaniem dla nich pieniędzy. Dobry trener chce odpowiednio zarobić a obecnie trenerzy młodzieży nie są dobrze opłacani więc można ich szukać "z latarką po piwnicy".
Co by Pan radził takim ludziom jak Pan Henryk Gruth, Mariusz Czerkawski czy Krzysztof Oliwa, gdyby chcieli zająć się polskim hokejem?
- Z Henrykiem Gruthem i Mariuszem Czerkawskim znamy się od zawsze i wiem, że mogliby być świetnymi menedżerami tylko więcej czasu musieliby być w Polsce. Przyszłość pokaże czy wybiorą ten kierunek. Krzysiek Oliwa, z tego co czytam, zastosowałby terapię wstrząsową, ale bez solidnego wsparcia trudno by mu było osiągnąć znaczący sukces. Niemniej, dobrze że mamy takie autorytety, bo dzięki nim możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Czy kiedykolwiek w Pana długiej karierze sędziowskiej zdarzały się propozycje korupcyjne?
- Nie. Wiąże się z tym pytaniem pewna anegdota zaczerpnięta z filmu "Piłkarski poker": Otóż pewnego razu znajomy kucharz zrugał swojego kuchcika, który podawał mi obiad tymi słowy: "to jest sędzia klasy międzynarodowej on musi zjeść 10 razy lepiej niż zwykły sędzia". Wyznaje zasadę, że choć podobno wszystko jest do kupienia pewne wartości są bezcenne. Ja wybrałem to drugie i mam za sobą 25 sezonów ligowych, 15 lat jako sędzia główny IIHF, dwa kongresy IIHF ponad 1800 spotkań i sam decydowałem kiedy odejść i nie męczyć już swoją osobą niektórych ludzi. Dzięki temu mam wielu przyjaciół w Polsce i na świecie a tych, którzy niestety mi źle życzą pozdrawiam serdecznie, bez nich świat byłby zbyt idealny.
Co Pan myśli o notorycznym odbywaniu zgrupowań reprezentacji Polski w Oświęcimiu?
- W latach 1992-93 byłem kierownikiem I-szej reprezentacji Polski i będąc z drużyną w wielu ośrodkach obiektywnie muszę powiedzieć, że w Oświęcimiu są naprawdę dobre warunki na tego typu zgrupowań. Dopóki nie dorobimy się kilku nowych obiektów sportowych, które spełniać będą wymogi reprezentacji musimy uszanować to co mamy. Myślę, że w niedalekiej przyszłości nowe hale lodowe w Sanoku czy w Jastrzębiu będą mogły gościć naszą drużynę narodową.
Czy polskiemu hokejowi potrzebna jest nowa miotła?
- Bardzo abstrakcyjne pytanie. Starą miotłą też można skutecznie sprzątać.
Czy Pan Adam Krzyżak ma uprawnienia, aby być szefem kwalifikatorów?
- By być szefem kwalifikatorów trzeba uzyskać akceptację Zarządu PZHL i nie trzeba do tego mieć żadnych uprawnień. Natomiast jakie kryteria będą wymagane by zostać kwalifikatorem, sędzią głównym czy liniowym, zdobyć nominację międzynarodową zależy od wewnętrznych regulaminów ustalanych przez Zarząd Komisji Sędziowskiej i akceptowanych lub nie przez Zarząd PZHL. I koło się zamyka.
Zmienianie sędziów na ostatnią chwilę oraz sędziowanie przez tego samego sędziego trzech meczów pod rząd jednej drużyny nie jest błędem Wydziału Sędziowskiego?
- Sędziowanie pod rząd kilku meczów jednej drużynie jest męczące dla wszystkich, dlatego należy tego unikać. Znam to z autopsji. Natomiast zmiany obsady w ostatniej chwili to nic nowego. Pamiętajmy, że w Polsce do tej pory sędziami są amatorzy i mają wiele innych spraw na głowie i czasami muszą następować korekty w obsadzie. Dlatego jestem zwolennikiem wprowadzenia najpierw sędziów kontraktowych a w kolejności zawodowych, od których będzie można wymagać o wiele więcej niż teraz.
Dziękuje bardzo.
- Również dziękuję.
Czytaj także: