Hokej.net Logo

Wzloty i upadki. Skromne zwycięstwo z Ukrainą. Wymarzony debiut Sadłochy [FOTO, WIDEO]

fot: Sebastian Królicki
fot: Sebastian Królicki

Reprezentacja Polski po twardym i zaciętym spotkaniu pokonała w Sanoku Ukrainę 2:1. Gole dla biało-czerwonych zdobyli Kamil Sadłocha i Bartłomiej Jeziorski. Rewanż jutro o 18:00.

Obie drużyny przystąpiły do meczu w odmłodzonych składach. W zestawieniu naszej kadry znalazło się trzech debiutantów: Miłosz Noworyta, Mateusz Bezwiński i Kamil Sadłocha. Szczególnie dobrze zaprezentował się ten ostatni, który imponował dynamiką, przeglądem pola i nie bał się wziąć ciężaru gry na swoje barki. Wpisał się też na listę strzelców, perfekcyjnie wykonując rzut karny. Został też uznany najlepszym zawodnikiem naszej ekipy. 

Co by nie mówić – to nie było dobre spotkanie w wykonaniu biało-czerwonych. Od samego początku podopieczni Róberta Kalábera grali ospale i byli zbyt apatyczni w ofensywie. Przydarzały im się też proste błędy w destrukcji.

Pierwsze takie potknięcie skończyło się stratą gola. Już w 90 sekundzie Hlib Kriwoszapkin wyskoczył zza pleców Jakuba Wanackiego i wykorzystał fakt, że Maciej Miarka wyjechał do krążka i nie udało mu się go wybić. Ukraiński napastnik zachował zimną krew, przejął gumę, a następnie posłał ją do pustej bramki.

Później "Sbirna" dwukrotnie grała w przewadze, ale nie zdołała zamienić tych okresów na kolejne trafienia. "Orły" broniły się ofiarnie i co najważniejsze - skutecznie. 

W 17. minucie sygnał do ataku biało-czerwonym dał Kamil Sadłocha, który w swoim stylu pomknął prawym skrzydłem, później zjechał do środka, ale w oddaniu kąśliwego strzału przeszkodziła mu niezgodna z przepisami interwencja Ołeksija Janiszewskiego. Sędziowie podyktowali rzut karny, a sam poszkodowany w odpowiedni sposób wymierzył sprawiedliwość. Uderzył w długi róg i Bohdan Djaczenko mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki. 

Po zmianie stron nasz zespół był aktywniejszy w ofensywie, ale nie przełożyło się to na kolejne bramki. Najlepszą okazję, podczas gry w przewadze, miał Bartłomiej Jeziorski, jednak uderzony przez niego krążek padł łupem ukraińskiego golkipera. Djaczenko obronił też dwie dobitki. 

Swoje szanse mieli też goście, ale Maciej Miarka w dobrym stylu obronił choćby kąśliwe uderzenie Ołeksija Worony.

Na początku trzeciej odsłonie lepiej prezentowali się Ukraińcy. Byli dokładniejsi, szybsi i często sprawdzali czujność naszego golkipera. Ale to biało-czerwoni złamali mecz. Alan Łyszczarczyk inteligentnie dograł do podłączającego się do akcji Bartłomieja Jeziorskiego, który z bulika przymierzył w okienko. 

W końcówce nasz zespół skutecznie bronił wyniku, a rywale starali się zdobyć kontaktowego gola. Ich selekcjoner Dmytro Chrystycz zdecydował się nawet na manewr z wycofaniem bramkarza, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu.

Polska - Ukraina 2:1 (1:1, 0:0, 1:0)
0:1 Hlib Kriwoszapkin (01:30),
1:1 Kamil Sadłocha (16:45, Karny),
2:1 Bartłomiej Jeziorski - Alan Łyszczarczyk, Oskar Jaśkiewicz (50:30).

Sędziowali: Wojciech CzechMichał Baca (główni) - Eryk Sztwiertnia, Piotr Kot (liniowi).
Minuty karne: 6-2.
Strzały: 25-33
Widzów: 800.

Polska: M. Miarka - O. Jaśkiewicz, M. NoworytaA. Łyszczarczyk, M. Syty, B. Jeziorski - K. Górny, M. HorzelskiK. Sadłocha, S. Kiełbicki, P. Krężołek - K. Maciaś, J. WanackiS. Brynkus, I. Smal (2), M. Gościński - K. Biłas (2), M. Naróg (2); J. Ślusarczyk, M. Ubowski, M. Bezwiński.
Trener: Róbert Kaláber

Ukraina: B. Djaczenko - D. Matusewycz, A. Hrebenyk (2); O. Worona, W. Zacharow, D. Borodaj - W. Wołkow, O. DachnowskiO. Szapowałow, I. Krykla, M. Sydorenko - J. Ratusznyj, H. WarawaM. Kowalczuk, W. Mazur, H. Kriwoszapkin - I. Sysak, O. JaniszewskiB. Panasenko, D. Carkowski, J. Panczenko.
Trener: Dmytro Chrystycz

 

Czytaj także:

Galeria zdjęć

Polska - Ukraina 2-1 [12.12.2024]

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 6

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Luque
    2024-12-12 22:06:32

    Wiem, że to tylko sparing z niżej notowanym rywalem w młodym składzie ale słabo to wyglądało Panowie... Wszyscy kibice oczekują od Was jednak dojrzalszej gry, bo inaczej Kolusz z Pasiutem to do 50 pograją w tej kadrze...

  • WitekKH
    2024-12-12 22:24:16

    Rywale w zeszłym sezonie zrobili progres, dziś również dali się we znaki Orłom.
    Były momenty, kiedy dobra dyspozycja Miarki i odrobina szczęścia utrzymywały nas w grze.
    Poza golkiperem wyróżniłbym jeszcze niezłe zawody Naroga, Sadłochy i w porywach Łyszczarczyka.

  • Paskal79
    2024-12-13 07:57:44

    Dobrze że chłopaki wygrali,wiadomo gra średnia,ale kilku z nich będzie grać na MŚ,to co podoba mi się w wypowiedziach Kamila zawszę optymizm ( takie amerykańskie pozytywnie) nie ma narzekania, jeżeli nie będzie kontuzjowany to on na 100%pojedzie walczyć o powrót do elity i tego trzeba się trzymać.

  • iras
    2024-12-13 09:30:48

    Pamiętam jeszcze SAdłochę seniora, gdy grał.
    Młody ładnie gra, dobrze się go ogląda.

  • narut
    2024-12-13 10:49:36

    oni są bardzo niewygodnym dla naszych przeciwnikiem - i to niezależnie od składu w którym występują, preferują bardziej "fizykalny" styl gry aniżeli jakiś finezyjny i z czymś takim, z takim założeniem zawsze na nas wychodzą.. bardzo ciężki bój się szykuje na MŚ z nimi... dojdą do ich składu ich 2 najlepsi obrońcy - kawał chłopa z każdego z nich (oczywiście nie tylko oni dojdą), na nas oni zawsze wychodzą z ambicją (zwłaszcza jakoś nam chcą udowodnić, ze są lepsi w hokejowym rzemiośle-jakoś sobie nas właśnie upatrzyli i mają za swój punkt odniesienie) i jak piszę to dla naszych chłopaków może być droga przez mękę...

    • szop
      2024-12-13 15:35:00

      a Nasi to jaki niby hokej graja bo nie powiesz chyba ze ten finezyjny haha

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe