Wiele emocji dostarczył dzisiejszy mecz, w którym Stoczniowiec zremisował po zaciętej walce z TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 2:2 (2:0,0:0,0:2,0:0). Gdańszczanie dali sobie odebrać zwycięstwo w trzeciej tercji, kiedy z minuty na minutę wyglądali na coraz bardziej zmęczonych. Dla zawodników Stoczniowca był to trzeci mecz z rzędu zakończony dogrywką.
Derby Pomorza przyciągnęły większą, niż zazwyczaj, liczbę widzów. Trudno było wskazać faworyta pojedynku, chociaż wydawało się, że więcej szans ma Stoczniowiec. Głównie przez wzgląd na atut własnego lodowiska. Gdańscy kibice po jednopunktowych zdobyczach z Unią i Cracovią liczyli na komplet punktów, ale niestety nie doczekali się. W zamian byli świadkami szybkiego, twardego i emocjonującego meczu.
Do drużyny Stoczniowca dołączył kontuzjowany dotychczas Robert Grobarczyk, który zajął miejsce na lewym skrzydle pierwszej formacji. Z kolej w zespole toruńskim debiutował Arkadiusz Marmurowicz. Nie zagrał za to zapowiadany Piotr Koseda, za którego, jak twierdzi prezes Stoczniowca Marek Kostecki, toruński klub jeszcze nie zapłacił.
Pierwsza tercja należała do Stoczniowca. Ataki torunian były jak przysłowiowe „walenie głową w mur”. Zaporą nie do przejścia był Przemysław Odrobny, rozgrywający znakomite zawody. W 10 minucie popisał się sporymi umiejętnościami, broniąc strzał i dobitkę w sytuacji sam na sam z Marmurowiczem. Po chwili na ławkę kar za niepotrzebny atak łokciem powędrował Robert Fraszko i Stoczniowiec grał z przewagą jednego zawodnika. Gdańszczanie dość sprawnie rozegrali zamek i udało im się objąć prowadzenie. Z linii niebieskiej strzelał Bartosz Leśniak i Marcin Słodczyk na raty dobił krążek do bramki strzeżonej przez Tomasza Wawrzkiewicza. W 19 minucie szczęście ponownie uśmiechnęło się do gdańszczan. Na 2:0 podwyższył Zdenek Jurasek, który w zamieszaniu podbramkowym skierował krążek do pustej bramki obok bezradnego Wawrzkiewicza. Była to również bramka zdobyta w przewadze, bowiem na 2 minuty został wykluczony Bartosz Dąbkowski.
W II tercji hokeiści TKH zaczęli przeważać, narzucając mocne tempo gry. Stoczniowiec dostosował się do niego i raz po raz nękał rywali groźnymi kontrami. Po jednej z nich, w 29 minucie, Wojciech Jankowski trafił silnym strzałem z nadgarstka w słupek, a dobitkę Grobarczyka zastopował Wawrzkiewicz. W 31 minucie sędzia ukarał karą mniejszą Łukasza Zachariasza, który dzisiejszego dnia nie był najlepiej dysponowany. Grający z przewagą goście szybko zamknęli stoczniowców w zamku i gdy wydawało się, że Daniel Laszkiewicz nie zmarnuje stuprocentowej sytuacji, tym razem słupek przyszedł w sukurs Odrobnemu. W 34 minucie sędzia musiał rozdzielać Fraszkę i Macieja Urbanowicza, gdyż obaj chcieli wyjaśnić sobie wątpliwości za pomocą pięści. Skończyło się do dla nich dwuminutowym, przymusowym odpoczynkiem. Po 40 minutach Stoczniowiec utrzymał dwubramkowe prowadzenie i był zdecydowanie bliżej wygranej.
Trzecia tercja rozpoczęła się dla biało-niebieskich bardzo pechowo. Sławomir Kiedewicz podawał krążek przed bramkę, ten odbił się jednego z zawodników stojących przed bramką i kompletnie zmylił Odrobnego. Kontaktowa bramka dodała „Stalowym Piernikom” skrzydeł i Stoczniowcy momentami nie wytrzymywali morderczego tempa. Dogodne okazje do strzelenia kontaktowej bramki mieli Jarosław Dołęga (w ostatniej chwili powstrzymał go powracający Michał Smeja) oraz Marmurowicz, ale jego strzał pewnie wyłapał Odrobny. Gdański bramkarz skapitulował po raz drugi w 52 minucie. Z okolic niebieskiej linii precyzyjnie strzelił Piotr Cinalski, sytuację próbował ratować na linii bramkowej Mateusz Rompkowski, ale krążek odbił się niefortunnie od jego łyżwy i zatrzepotał w siatce, a w sektorze toruńskiego klubu kibica wybuchła euforia radości. Chwilę po stracie gola przed szansą rewanżu stanął Jurasek, lecz w momencie strzału krążek odskoczył mu od kija. W 54 minucie kolejna , tym razem wątpliwa, kara dla Zachariasza i Stoczniowiec przeżywał ciężkie chwile. Szczęśliwie udało się jednak wyjść z opresji. W końcówce podopieczni Miroslava Doleżalika znaleźli jeszcze siły na szaleńcze ataki, ale strzały Leśniaka, Zachariasza i Juraska były niecelne lub bronione przez goalkeepera TKH.
W dogrywce obie zespoły zastosowały taktykę obronną i sytuacji było jak na lekarstwo. Ostatecznie skończyło się remisem 2:2 i sprawiedliwym podziałem punktów.
Najlepszymi zawodnikami wybrano Tomasza Proszkiewicza (TKH) oraz Przemysława Odrobnego (Stoczniowiec). Kibice Stoczniowca dzisiaj nie mieli potrzeby wspominać interwencji Wawrzkiewicza w barwach gdańskiego klubu, co często zdarzało się przy okazji meczów z TKH.
Powiedzieli po meczu:
Jarosław Morawiecki (trener TKH): ”Było to dla nas bardzo ciężkie spotkanie. Obie drużyny stworzyły dużo sytuacji podbramkowych. W mojej drużynie widoczna była słaba skuteczność, myślę, że zawodnicy odczuwali też trudy podróży z Nowego Targu, gdzie graliśmy w piątek. Dwie bramki straciliśmy, grając w osłabieniu. Dlatego później staraliśmy się już nie faulować”.
Miroslav Doleżalik (trener Stoczniowca): ”Spotkania derbowe to zupełnie inne mecze. Młodość i niedoświadczenie zadecydowały, że w III tercji straciliśmy dwie bramki, zamiast konsekwentnie realizować założenie taktyczne. Nie żałuje jednak, że postawiłem na młodych zawodników. Mam nadzieje, że szybko wyciągną wnioski z dzisiejszej lekcji. To bardzo ambitni i waleczni hokeiści. Według mnie remis jest sprawiedliwym rezultatem. W ostatniej tercji zabrakło nam już sił, widziałem jak moi zawodnicy oddychają w boksie. Ostatnie kilka spotkań gramy z konieczności na trzy formacje. Mimo to w końcówce jeszcze wykrzesaliśmy siły i zaatakowaliśmy. Po raz kolejny można powiedzieć, że był to mecz bramkarzy. Obydwaj bronili bardzo dobrze.”
Stoczniowiec Gdańsk – TKH ThyssenKrupp Energostal Toruń 2:2d. (2:0,0:0,0:2,0:0)
1:0 Słodczyk – Leśniak (11’, w przewadze)
2:0 Jurasek – Drzewiecki (19’, w przewadze)
2:1 S.Kiedewicz – D.Laszkiewicz (42’)
2:2 Cinalski – Furo (52’)
Sędziowali: Matuszak (Bydgoszcz) – Kubiszewski (Katowice), Meszyński (Bytom)
Kary: 10 min – 6 min
Widzów: 1200 (w tym ok. 100 z Torunia)
Stoczniowiec: Odrobny; Wróbel – Leśniak, Benasiewicz – Smeja, Skrzypkowski (2) – Rompkowski; Grobarczyk – Słodczyk – Jankowski, Drzewiecki – Zachariasz (4) – Jurasek (2), Labudda – Rzeszutko – Urbanowicz (2).
TKH Toruń: Wawrzkiewicz; Sokół – R.Fraszko (4), Dąbkowski (2) – Korczak, Bukna – Cinalski oraz K.Piotrowski; Bomastek – Proszkiewicz – Dołęga, Romanovskis – S.Kiedewicz – D.Laszkiewicz, Furo – Suchomski – Myszka, Nikiel – Dzięgiel – Marmurowicz.
Przemas
stoczniowiec.net
Czytaj także: