Czy pozwolić zawodnikom pospać dłużej, czy zrezygnować z rozjazdu o godzinie 8.30? Przed tym dylematem stanęli trenerzy GKS Tychy przed dzisiejszym meczem z Cracovią. Postanowili wybrać pierwszy wariant i hokeiści mistrza Polski nie musieli się o godzinie 7.20 meldować pod tyskim lodowiskiem, skąd na trening do Sosnowca codziennie jeżdżą autokarem. Tym razem mieli rozruch zamiast rozjazdu i po przedpołudniowych zajęciach na sucho są gotowi do gry w Krakowie.
- Zagramy na trzy piątki - mówi Wojciech Matczak. - Pierwsza formacja wystąpi w składzie: Gonera - Gwiżdż, Bagiński - Parzyszek - Ślusarczyk, druga w ustawieniu: Śmiełowski - Kuc, Woźnica - Kasperczyk - Gawlina i trzecia w składzie: Kramny - Majkowski, Justka - Belica - Kotlarzik. Bramkarzy mam dwóch w składzie Sobeckiego i Elżbieciaka. Przygotowujemy się na twardy, zacięty pojedynek.
Czytaj także: