W nienajlepszych nastrojach wyjeżdżali górale nad morze. Rozbici psychicznie po porażce z tyszanami i bez dwóch kontuzjowanych graczy - Marcina Kolusza i Łukasza Wilczka, a sprawy rodzinne zatrzymały w domu Jarka Różańskiego. W daleką podróż wyjechali - już tradycyjnie - w dniu meczu, o drugiej w nocy.