Przeciwnicy jak i zwolennicy wiedzieli, że ten moment zbliża się wielkimi krokami. Można kochać, można nienawidzić, ale łatwo można było przewidzieć, że wieloletni konflikt światopoglądowy w końcu będzie musiał rozwiązać się w jedną lub w drugą stronę. Nikt nie zakładał „pokojowego” czy salomonowego rozwiązania sprawy. Każda ze stron uważała, że ich racja jest bardziej ichniejsza niż tamtejsza. No i doczekaliśmy się werdyktu. Liga NHL zarządziła zakaz używania tęczowych flag i innych symboli związanych z „Pride Month”. Nietrudno się domyślić, że tym samym organizacja włożyła kij do mrowiska o niesamowitej skali. W tym momencie muszę przyznać, że zupełnie szczerze jestem tą decyzją rozczarowany, a włodarze zawiedli mnie na całej linii.