Roháček: Teraz powinno już być znacznie lepiej
Z piekła do nieba – tak można podsumować starcie Comarch Cracovii z KH Energą Toruń. Podopieczni Rudolfa Roháčka po serii rzutów karnych pokonali „Stalowe Pierniki” 4:3.
– Cieszę się, że udało nam się obrócić losy spotkania, bo przegrywaliśmy już 0:3. Przez pierwsze dwie tercje i na początku trzeciej nie strzeliliśmy bramek. A jak ich nie zdobywasz, to nie możesz wygrywać. To była stara Cracovia – ocenił opiekun „Pasów”.
Sygnał do odrabiania dał Mateusz Rompkowski, który w 53. minucie zaskoczył Krzysztofa Bojanowskiego.
– Później, czyli w ostatnich dziesięciu minutach regulaminowego czasu gry i w dogrywce graliśmy agresywnie. Mam nadzieję, że zespół wtedy odbił się od dna. Że to będzie nowa Cracovia. Jestem zadowolony z końcówki i myślę, że teraz powinno być już tylko lepiej – powiedział 56-letni Czech.
W drugiej minucie dogrywki Miroslav Kopřiva uderzył kaskiem Artioma Sadrietdinowa i za to zagranie został odesłany przez sędziów do szatni.
– Kowalówka wszedł na końcówkę dogrywki, praktycznie zimny i nierozgrzany. Wybronił nam dogrywkę i karne – stwierdził Rudolf Roháček.
– Teraz czeka nas bardzo trudny okres: będziemy trenować kondycję. Będzie specjalny mikrocykl, który ma nas przygotować do Pucharu Kontynentalnego – zakończył czeski szkoleniowiec.
Komentarze