"Byle do jesieni..."
W grodzie Kraka sytuacja hokeja co roku jest taka sama: włodarze miasta nie przywiązują wagi do tej dyscypliny sportu, dyrektor lodowiska nie chce zamrozić; lodu, a hokeiści grają za pół-darmo, lecz zawsze z wielkim zaangażowaniem. Do tego
zazwyczaj dochodzą częste rotacje na ławce rezerwowych -zmieniają się zarówno zawodnicy, jak i trener, co nie sprzyja osiąganiu sukcesów.Mimo to,w zeszłym roku Cracovia zakończyła swój udział w rozgrywkach dopiero w finale play-off i to po nierównej walce z profesjonalną drużyną z Torunia, która była odpoczątku "montowana" by zdobyć; awans. W tym roku zawodnicy "zgrywali się" ze sobą podczassezonu zasadniczego. Cracovia grała nierówno, choć; zbierała konsekwentnie punkty. Najlepszym meczem sezonu w wykonaniu krakowskich hokeistów było spotkanie z Orlikiem Opole w Krakowie, wygrane 4:2. Często zdarzały się jednak wpadki, takie jak 5:1 z Polonią w Bytomiu, tak więc drugie miejsce w lidze po sezonie zasadniczym wydawało się satysfakcjonującym. Tuż przed pierwszym meczem fazy play-off z zespołem KH Sanok firma Comarch - dotychczasowy sponsor piłkarzy Cracovii - podpisała również umowę z sekcją hokeja, co pozwoliło na optymizm w obliczu walki o awans do finału, a nawet do ekstraligi. Prezes Comarchu, profesor Janusz Filipiak zadeklarował wysokie premie dla zawodników za każdy wygrany mecz w dalszej części sezonu hokejowego. Nie mogło być; lepiej! Tymczasem na rozpalone głowy kibiców, działaczy i zawodników krakowskiej drużyny został wylany kubeł zimnej wody, a konkretnie trzy kubły, w postaci trzech przegranych meczy z sanocką drużyną. Zespół, z którym w sezonie zasadniczym Cracovia toczyła zacięte pojedynki, zwyciężając i przegrywając na przemian, w play-offie był poza zasiągiem "pasów". W trzecim, najbardziej dramatycznym spotkaniu, którego bohaterem tego meczu był bramkarz KH Sanok, broniący nawet najtrudniejsze strzały zawodników Cracovii, pasy przegrały dopiero po rzutach karnych. Kibice ze spuszczonymi głowami opuszczali lodowisko przy ulicy Siedleckiego, jednak nie zapomnieli podziękować; zawodnikom za
zaciętą walkę. Nie udało się, po raz kolejny...
Promykiem nadziei dla krakowskiego hokeja jest jednak firma Comarch, która zapowiedział przejęcie na stałe sponsoringu krakowskiego hokeja. Patrząc na osiągnięcia piłkarzy wspieranych przez tą firmę komputerową można mieć; nadzieję, że przyszły rok będzie dla hokeistów Cracovii bardziej owocny.
Depesz
Komentarze