W meczu dziesiątej kolejki PLH TKH Toruń podejmowało KH Sanok. Zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki byli gospodarze. W pierwszym meczu tych ekip lepsi byli torunianie wygrywając w Sanoku 9-1.
Gospodarze grali osłabieni brakiem Tomasza Proszkiewicza (kara meczu w Gdańsku). W tym meczu trener Morawiecki postawił na Łukasza Kiedewicza dając tym samym odpocząć Tomaszowi Wawrzkiewiczowi, zaś w bramce sanockiej Damian Wolanin. Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, już po upływie 61 sekund gospodarze strzelają bramkę-autorem Tomasz Jóźwik podającym Pavel Rajnoha. Po upływie kolejnych 4 minut Jóźwik ponownie zdaje znać o sobie pokonując po raz drugi Wolanina, asystę zaliczył młody Maciej Ożóg. W kolejnych minutach gospodarze atakowali bramkę gości, ale grali nieskładnie i nieskutecznie, goście natomiast ograniczali się do sporadycznych kontr, które jednak nie stanowiły zagrożenia dla bramki toruńskiej. W pierwszej tercji sędzia spotkania bardzo często odsyłał zawodników obydwu zespołów na ławkę kar m.in. Łukasz Chrzanowski 10 minut za nie sportowe zachowanie. W 17 minucie, gdy torunianie grali w przewadze zdobyli trzecią bramkę Martin Voznik nagrał krążek na niebieską linię do Roberta Fraszki a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza KH. Do końca tej tercji mimo kolejnych okazji wynik się nie zmienił. Od początku drugiej tercji obraz gry nie uległ zmianie. W 23 minucie po raz kolejny duet Voznik-Fraszko zdobył bramkę. Fraszko grając w przewadze strzałem z niebieskiej posłał krążek do bramki. Toruńscy obrońcy byli nastawieni dziś na bardzo ofensywną, co potwierdził Karol Piotrowski strzelając plasowanym strzałem w 30 minucie piątą bramkę. W 35 minucie Sławomir Kiedewicz po indywidualnej akcji podwyższył na 6-0. Po tym golu nastąpiła zmiana w bramce sanockiej za Wolaniana na lodzie pojawił się Łukaszek. Pierwszy strzał na bramkę bronioną przez Łukaszka przyniósł gospodarzom kolejną bramkę. Hattrick skompletował Robert Fraszko a asystę ponownie Martin Voznik. Po dwóch tercjach na tablicy wyników po stronie gospodarzy widniała cyfra 7 a pod napisem goście cały czas 0. Pierwszych kilka minut trzeciej tercji to trochę lepsza gra gości, ale cały strzały przyjezdnych nie były zbyt silne i precyzyjne. W 49 minucie kolejny toruński obrońca wpisał się na listę strzelców, tym razem silnym i precyzyjnym strzałem popisał się Bartosz Dąbkowski. W 55 minucie wreszcie pierwszy atak TKH zdobył bramkę. Po strzale Laszkiewicza bramkarz odbił krążek przed siebie i stojący tam Milan Furo posłał go do siatki. Dwie minuty później padła 10 bramka-autorem Daniel Laszkiewicz po zagraniu Voznika(czwarta asysta w tym meczu). Strzelanie drużyny toruńskiej zakończył na niespełna dwie minuty przed końcem Robert Suchomski wykorzystując podanie zza bramki Przemysława Bomastka. Torunianie przed bardzo ważnym meczem z Cracovią podbudowali swoje morale po porażce ze Stoczniowcem, lecz aby pokonać „Pasy” zespół będzie musiał zagrać dużo lepiej. Natomiast o drużynie gości nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć dopóki starczyło im sił próbowali zagrażać bramce Kiedewicza, lecz brakuje sanoczanom wykończenia akcji a przede wszystkim lidera zespołu, który weźmie ciężar gry na swoje barki.
Andy
Czytaj także: