Już w niedzielę rozpoczniemy to, na co czekała cała hokejowa Polska. Rozpoczyna się walka o medale. Zapytaliśmy naszych ekspertów o atuty GKS Katowice i Re-Plast Unii Oświęcim i o to, kto ma większe szansę na sukces.
Grzegorz Piekarski / fot. TVP Katowice
Kto wygra finałową rywalizację i ilu spotkań mogą spodziewać się kibice?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– W finałowej rywalizacji o mistrzostwo Polski ciężko jednoznacznie wskazać faworyta, jeśli popatrzymy na to zarówno z perspektywy sezonu zasadniczego oraz rywalizacji tych dwóch drużyn w fazie play-off. Półfinały z udziałem tych ekip dostarczyły kibicom niesamowitych emocji, hale były wypełnione po brzegi i serie półfinałowe stały na bardzo wysokim poziomie sportowym. Życzyłbym sobie, aby ta rywalizacja zakończyła się siódmym meczem. W moim przekonaniu może to być jeden z ciekawszych finałów ostatnich lat, bo finał dla tych dwóch drużyn był planem "minimum".
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Moim zdaniem finałową batalię wygra GKS Katowice, ale spodziewam się sześcio lub siedmiomeczowej rywalizacji o tytuł Mistrza Polski.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Czekają nas bardzo wyrównane pojedynki, bo spotykają się dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego. GKS Katowice i Re-Plast Unia Oświęcim pokazały w półfinałach, że są świetnej formie. Trenerzy mają do dyspozycji optymalne składy, do bramki w Unii powrócił Clarke Saunders i w ostatnim meczu zaprezentował się bardzo pewnie. Oba zespoły mogą też liczyć na świetny doping i wsparcie swoich kibiców. Ciężko jest wskazać zwycięzcę, ale jeśli miałbym pokusić się o wytypowanie to myślę, że dojdzie do sześciu lub siedmiu meczów, a tytuł mistrzowski trafi do GKS-u Katowice.
Co jest najmocniejszą stroną GKS-u Katowice? A który element lub aspekt ich gry wymaga poprawy?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Nie będę odkrywczy, jak stwierdzę, że największą siłą GKS-u Katowice jest siła ofensywna i produktywność pierwszego ataku Wronka-Pasiut-Fraszko jak również bardzo dobra gra Johna Murraya i całego bloku defensywy. Widać w tej drużynie "chemię", a od strony taktycznej, organizacji gry można dostrzec, że jest to drużyna bardzo dobrze poukładana. Jeżeli do tego dodamy kosmiczne umiejętności Patryka Wronki, który nieskromnie mówiąc, wprowadził GKS do finału mamy drużynę "prawie" kompletną. Największym mankamentem GKS-u jest fakt, że zbyt wiele zależy od gry duetu Pasiut - Wronka. Na tych zawodnikach ciąży ogromna presja jak również ogromne obciążenie fizyczne, a każdy organizm ma swoje granice. Tego wsparcia od strony obcokrajowców w postaci zdobyczy punktowej jest zdecydowanie za mało.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Mocną stroną drużyny katowickiej jest dobra organizacja gry, agresywna i aktywna gra w tercji ataku, dobra forma liderującej piątki i solidna dyspozycja bramkarza. Poniżej oczekiwań drużyna spisuje się w przewagach i zdarzają się często momenty dekoncentracji, które decydowały o przegraniu meczu. Mam tu na myśli stratę bramki w ostatniej minucie, grając w przewadze czy pierwsza tercja w Tychach przegrana 0:4. Jednak uważam, że poprawiając te elementy, to drużyna GKS-u Katowice sięgnie w końcu po złoto.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Drużyna dobrze zbudowana i zbilansowana, w której każdy zawodnik ma swoją rolę. To zespół dobrze ułożony taktycznie, są gracze kreatywni, solidna defensywa oraz pewny John Murray. Nie mogę pominąć też fenomenalnej formy Patryka Wronki, który błyszczał w półfinałach.
Hokeiści GieKSy na pewno muszą zwrócić większą uwagę na to, aby unikać krótkich momentów dekoncentracji, po których tracą ważne bramki. Myślę, że element gry w przewagach też powinienem być lepszy.
Mikołaj Łopuski / Fot. Beata Kucz
Gdzie tkwi siła Re-Plast Unii Oświęcim? A co jest największą bolączką biało-niebieskich?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– Największą siłą Re-Plast Unii Oświęcim są trzy bardzo mocne ataki, które potrafią wykorzystać najmniejszy błąd przeciwnika. To powoduje, że ekipa Toma Coolena potrafi odwrócić losy każdego meczu nawet w 33 sekundy, jak miało to miejsce w pierwszym meczu półfinałowym przeciwko mistrzowi Polski, drużynie JKH GKS-u Jastrzębie. To tylko pokazuje moc ofensywy z Oświęcimia, bo naprawdę potencjał zawodników ofensywnych jest ogromny.
Natomiast największym problemem biało-niebieskich są błędy, które przytrafiają im się w defensywie. Jest ich zdecydowanie zbyt dużo biarąc pod uwagę, że Tom Coolen preferuje grę na sześćiu obrońców, z których jedynym polskim zawodnikiem jest Kamil Paszek, a reszta to obcokrajowcy.
Fizycznie ta drużyna nie imponuje. Zdecydowanie za mało jest gry fizycznej na bandach, a dobra gra na bandach Dziubińskiego, Da Costy, czy Wanata to zdecydowanie za mało. Trochę mało czasu na lodzie, przynajmniej w fazie play-off, dostaje Sebastian Kowalówka, a szkoda, bo to zawodnik, który z ostatnich sezonów zawsze był jednym z najlepiej punktujących w Unii. Faza play-off to okres w którym wiele zależy również od czwartej formacji a ta tego czasu dostaje zdecydowanie za mało.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Siłą Unii Oświęcim to duża jakość zawodników, którzy w decydujących momentach zdołali zadawać decydujące ciosy i ta umiejętność dała im awans do finału. Gra Unii nie porywa, lecz dzięki solidnej postawie w bramce Saundersa i Kowalówki, doświadczeniu zawodników, zwłaszcza w decydujących fragmentach meczu, to oni zameldowali się w finale. Czy te argumenty pozwolą im zdobyć złoto? Nie jestem pewien, lecz potencjał zawodników, ich dobra skuteczność i ich determinacja może okazać się decydująca w walce o złoto.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Unia w play-off prezentuje równa formę, po zaciętych i wyrównanych meczach dostała się do finału. Myślę, że atutem jest tutaj duże doświadczenie zespołu, który w tych najważniejszych meczach się ”dotarł” i widać, że ciężko pracuje na każdym kawałku lodu. Starają się grać agresywnie, z dobrym pressinegm w strefie ataku i duża ilością strzałów, czasami z każdej pozycji. Elementy, które czasem nie funkcjonują jak powinny, to skuteczność i czasami proste błędy w strefie obrony.
Komu przypadnie brązowy medal?
Grzegorz Piekarski (były obrońca m.in. Unii Oświęcim, KTH Krynica, JKH GKS Jastrzębie)
– To będzie również wyrównana i bardzo ciekawa rywalizacja, ale wydaje mi się, że minimalnie większe szanse na brąz ma tyski GKS.
JKH imponuje przygotowaniem fizycznym, widać ogrom pracy, jaką włożył trener Róbert Kaláber, aby poukładać tę drużynę pod względem taktycznym. W mojej opinii to jedna z najlepiej poukładanych i zdyscyplinowanych drużyn w lidze. Brakuje mi w tej drużynie lidera. Pod nieobecność kontuzjowanego Macieja Urbanowicza nie ma w tej drużynie osoby, która udźwignęła by ten ciężar. Obcokrajowcy nieźli, ale zdecydowanie powinno się wymagać od nich więcej. Przebłyski Ráca w półfinale to zdecydowanie za mało. Ogólnie bardzo ciężko i mało goli strzela drużyna z Jastrzębia i to jest jej największą bolączką. Patrik Nechvátal również nie broni aż tak pewnie, jak miało to miejsce w poprzednim sezonie.
Od momentu przejęcia GKS-u Tychy przez Andrieja Sidorienkę, tyszanie imponują. Widać, że jest to całkiem inna drużyna. Grają szybko, agresywnie, z poświęceniem i są bardzo mocni mentalnie. Ta siedmiomeczowa batalia z Katowicami dobitnie to pokazała. Są bardzo niebezpieczni w przewagach i ten element może zaważyć.
Mariusz Kieca (były bramkarz m.in. Cracovii, GKS Tychy, GKS Katowice)
– Walka o brązowy medal zapowiada się bardzo ciekawie i myślę, że będzie to twardy i przyjemny dla oka hokej. Z przebiegu całego sezonu chciałbym, aby brąz zdobyło JKH GKS Jastrzębie, jednak metamorfoza, jaką przeszła tyska drużyna w play-offach skłania mnie do postawienia na ich zwycięstwo w batalii o brązowy medal. Mój typ to 2:1 dla GKS-u Tychy.
Mikołaj Łopuski (były napastnik m.in. GKS Katowice, Comarch Cracovii, GKS Tychy i Unii Oświęcim)
– Rywalizacja o brązowe medale zawsze jest dla zawodników trudniejsza. Często się na nią zmobilizować, bo masz z tyłu głowy jeszcze ostanie mecze. Myślę, że z przebiegu meczów półfinałowych w lepszej dyspozycji jest drużyna trenera Andrieja Sidorienki i to oni sięgną po brązowy medal.
Mariusz Kieca / Fot. Natalia Woźniak
Czytaj także: