Nashville Predators po kolejnym zwycięstwie awansowali na pierwsze miejsce w tabeli całej NHL. A jednak po meczu radość zawodników, trenera i kibiców "Drapieżników" została stłumiona przez kontuzję Pekki Rinne.
Predators tej nocy polskiego czasu odnieśli w Calgary już czwarte zwycięstwo z rzędu, tym razem pokonując miejscowych Flames 5:3. Trzykrotnie gospodarzom udało się odpowiadać na gole gości. Najpierw, gdy już w 51. sekundzie prowadzenie dał im Ryan Johansen, wyrównał Elias Lindholm. W drugiej tercji na 2:1 ładnym backhandem trafił Craig Smith, ale 8 minut później było 2:2 po tym, jak Matthew Tkachuk skierował do bramki krążek odbity od jego nogi. Już po kolejnych 92 sekundach Kevin Fiala w przewadze znów dał prowadzenie gościom, ale w 43. minucie zrobiło się 3:3 po strzale Sama Bennetta.
W końcu jednak przyszedł gol, na którego podopieczni Billa Petersa nie mieli odpowiedzi. Dość niespodziewanie strzelił go znany z zamiłowania do ostrej gry i nieczystych zagrań Zac Rinaldo, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach Predators, bo w lipcu trafił do tego klubu podpisując kontrakt jako wolny gracz. Rinaldo ruszył sam na bramkę Mike'a Smitha i popisał się pięknym strzałem w "okienko", dając - jak się później okazało - swojej drużynie zwycięstwo. W końcówce jeszcze Filip Forsberg ustalił wynik na 5:3 strzałem do pustej bramki.
Był to dopiero 15. gol Rinaldo w 335 meczu w sezonie zasadniczym NHL. W tym czasie zgromadził za to 710 karnych minut. Tylko raz wcześniej dał swojej drużynie zwycięstwo. Miało to miejsce 8 stycznia 2014 roku, gdy jeszcze jako gracz Philadelphia Flyers trafił na wagę wygranej z Montréal Canadiens. Wczoraj do maksimum wykorzystał swój czas na lodzie, bo przebywał na nim tylko przez 6 minut i 45 sekund. Zdążył nie tylko strzelić zwycięskiego gola, ale też zaliczyć najwięcej w drużynie, 4 wejścia ciałem. Rinaldo to jeden z najkrócej grających w tych rozgrywkach zawodników całej NHL. Średnio spędza na tafli nieco ponad 8 minut na mecz.
Predators odnieśli już czwarte zwycięstwo z rzędu, a z 7 meczów w tym sezonie przegrali tylko jeden - z Calgary Flames właśnie. Wygrana z tej nocy dała im z 12 punktami awans na pierwsze miejsce w całej lidze. Mają taki sam dorobek punktowy jak Toronto Maple Leafs, ale o jedno spotkanie rozegrane mniej. A jednak do euforii było wczoraj w ich obozie daleko. Wszystko przez to, że meczu nie dokończył ich podstawowy bramkarz Pekka Rinne. Próbując interweniować przy golu Bennetta na 3:3 został przypadkowo uderzony przez Fialę i opuścił taflę. Trener Peter Laviolette powiedział po spotkaniu, że nie ma żadnych dodatkowych informacji na temat tego, jak poważny jest uraz, ale dodał, że opuszczenie bramki przez Fina nie było wyborem zespołu, co może sugerować ligową procedurę dotyczącą wstrząśnień mózgu.
Gol Sama Bennetta i kontuzja Pekki Rinne
- My go nie zdjęliśmy z bramki, więc oczywiście coś musiało nie być tak. Nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć - skomentował Laviolette. Pozytywną informacją dla niego i jego zespołu było to, że zastępujący w bramce Rinne jego rodak Juuse Saros obronił wszystkie 9 strzałów rywali, z którymi musiał się mierzyć.
Calgary Flames z 8 punktami pozostają na drugim miejscu w dywizji Pacyfiku. Trener Bill Peters za najważniejszy powód wczorajszej porażki uznał to, że jego zespół już w 1. minucie stracił gola. - Straciliśmy gola na samym początku i cały czas musieliśmy gonić wynik. A dodatkowo za każdym razem, gdy odrobiliśmy straty, to znów robiliśmy coś, co komplikowało nam zadanie - powiedział.
Calgary Flames - Nashville Predators 3:5 (1:1, 1:2, 1:2)
0:1 Johansen - Forsberg - Ellis 00:51
1:1 Lindholm - Gaudreau - Giordano 18:43
1:2 Smith - Turris - Fiala 24:09
2:2 Tkachuk - Lindholm - Giordano 32:51 (w przewadze)
2:3 Fiala - Ellis - Turris 34:23 (w przewadze)
3:3 Bennett - Ryan - Stone 42:20
3:4 Rinaldo - Weber 46:31
3:5 Forsberg 59:28 (pusta bramka)
Strzały: 27-31.
Minuty kar: 4-4.
Widzów: 18 725.
Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł zespół Florida Panthers, który pokonał Washington Capitals po rzutach karnych 6:5, mimo że wcześniej trzykrotnie oddawał prowadzenie, w tym 4:1 po pierwszej tercji. Panthers prowadzili także 1:0 i 5:4. W czwartej rundzie karnych zwycięstwo dał im Jonathan Huberdeau, a w tym elemencie skuteczni byli też: jak zwykle efektowny Aleksander Barkov i Vincent Trocheck. Huberdeau ma w karnych słabą skuteczność 29,5 %, ale tym razem stanął na wysokości zadania. Wcześniej z gry strzelił gola i zaliczył dwie asysty, podobnie jak Trocheck. Z bramką i asystą w zwycięskim zespole zakończył mecz Jewgienij Dadonow, a trafiali także: Colton Sceviour i Jared McCann. Dla Capitals Aleksandr Owieczkin nie zdobył punktu i nie wykorzystał rzutu karnego. Od kiedy wprowadzono w NHL karne jako sposób rozstrzygania meczów, nikt nie zmarnował ich więcej niż Rosjanin (70). Mistrzowie NHL z 8 punktami zajmują na razie piąte miejsce w dywizji metropolitalnej, ale tylko punkt tracą do lidera Carolina Hurricanes. Panthers są przedostatni w dywizji atlantyckiej. Po ich zwycięstwie jedynym zespołem bez wygranej w tym sezonie pozostają Detroit Red Wings.
Piękny rzut karny Aleksandra Barkova
Minnesota Wild pokonali Dallas Stars 3:1, jak to często bywa dzięki swoim obrońcom. Matt Dumba doprowadził do remisu w 50. minucie, a Ryan Suter strzelił - jak się później okazało - zwycięskiego gola. Ten ostatni jeszcze w ostatniej minucie zdobył 500. punkt w NHL, asystując gdy Zach Parise ustalił wynik strzałem do pustej bramki. 33 uderzenia rywali obronił Devan Dubnyk. Obrońcy Minnesota Wild strzelili w tym sezonie już 6 goli. Tylko defensorzy Ottawa Senators są pod tym względem lepsi (9). W poprzednich rozgrywkach gracze formacji obronnej "Dzikich" uzbierali razem aż 200 punktów. W ekipie Wild swój mecz numer 1 100 w NHL rozegrał Eric Staal. Jego zespół pierwszy raz w tym sezonie wygrał dwa mecze z rzędu. Z 8 punktami jest na piątym miejscu w dywizji centralnej. Tymczasem, grający bez swojego kontuzjowanego najskuteczniejszego w tym sezonie zawodnika Aleksandra Radułowa, Dallas Stars z 6 "oczkami" są w tej samej dywizji przedostatni.
WYNIKI MECZÓW NHL
TABELE
Czytaj także: