Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

„Rozmowa Tygodnia”. Patryk Wajda: Minione cztery lata to był najlepszy okres w mojej karierze

Patryk Wajda w barwach JKH GKS Jastrzębie (Foto: Paweł Budzyk)
Patryk Wajda w barwach JKH GKS Jastrzębie (Foto: Paweł Budzyk)

O przenosinach do JKH GKS-u Jastrzębie i sukcesie reprezentacji Polski porozmawialiśmy z Patrykiem Wajdą. Doświadczony obrońca powiedział nam, co sądzi o lidze open, dlaczego nie lubi określenia mecz „za sześć punktów” i co ma w sobie nowe pokolenie zawodników.

HOKEJ.NET: – Dołączyłeś do drużyny JKH GKS-u Jastrzębie w jubileuszowym sezonie przypadającym na 70-lecie tradycji hokejowych w Jastrzębiu. Mówiłeś, że wasza drużyna ma potencjał, aby namieszać w lidze. Jak oceniasz pierwszą rundę w waszym wykonaniu?

Patryk Wajda: – Pierwszą rundę, zagraliśmy poniżej oczekiwań wobec siebie i w drugiej chcielibyśmy się podnieść. Cóż, pierwsza nam po prostu nie wyszła. Jesteśmy nową drużyną i wciąż potrzebujemy czasu, aby się odpowiednio dotrzeć. Ale nie zmienia to faktu, że były mecze które zagraliśmy po prostu słabo, zwłaszcza przeciwko tym drużynom, z którymi powinniśmy wygrać. Przeciwko drużynom teoretycznie mocniejszym, wyżej sklasyfikowanym w tabeli nasza gra wyglądała lepiej. Można było w tych spotkaniach dostrzec nasz potencjał i tego chcemy się trzymać w drugiej rundzie.

Mówiąc o rundzie która wam nie wyszła, patrzysz przede wszystkim z perspektywy waszego dorobku punktowego? Pamiętam naprawdę dobre spotkania w waszym wykonaniu, jak chociażby to w którym podejmowaliście GKS Katowice, stawiając mistrzowi Polski poprzeczkę bardzo wysoko.

– Zdecydowanie powinniśmy zdobyć więcej punktów. Nawet nie grając ładnych meczów, bo były takie spotkania które trzeba było wygrać niezależnie od prezentowanego stylu. Nie do końca jeszcze wiem, gdzie leży problem, ale być może w podejściu, ponieważ na treningach czy poza lodem wyglądamy naprawdę na super grupę, w której każdy jest odpowiednio zaangażowany. A jednak gdzieś to w tych słabszych meczach gubiliśmy, jednocześnie potrafiąc się postawić tym lepszym drużynom i grać jak równy z równym.

Ligowe spotkania mają coraz większą wagę, ponieważ na zakończenie drugiej rundy rozstrzygnie się kwestia awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Domyślam się, że waszym celem jest uzyskanie przepustki? 

– Oczywiście, to jest nasz pierwszy cel obecnego sezonu i zrobimy wszystko, aby w grudniu móc wystąpić w Krynicy.

Różnice pomiędzy trzecim a piątym miejscem są bardzo niewielkie, jedna kolejka może zadecydować o układzie tabeli. Nadchodzące spotkania będą dla was przysłowiowymi ,meczami „za sześć punktów”?

– Nie lubię określeń meczów „za 6 punktów”. Źle to wpływa na głowę i nakłada niepotrzebną presję na drużynę. Musimy się skupić na nadchodzącym spotkaniu i podążać od zwycięstwa do zwycięstwa.

Na ligowym podwórku dwukrotnie w barwach GKS-u Katowice sięgnąłeś dwukrotnie z rzędu po tytuł mistrzowski. Ponadto jako reprezentant Polski wywalczyłeś dwa kolejne awanse, w tym ten upragniony, dający nam powrót do Elity. Za Tobą niezwykle udany okres kariery.

– Myślę, że te minione cztery lata, a szczególnie ostatnie dwa sezony, to był najlepszy okres w mojej karierze. Mimo, że w trakcie mojego pobytu w Krakowie również wygrywaliśmy i atmosfera była fajna, to właśnie ten czas spędzony w GKS-ie Katowice w połączeniu z tymi dwoma reprezentacyjnymi sezonami były moim najlepszym czasem w tej hokejowej przygodzie.

Sporo ruchów kadrowych obserwowaliśmy podczas letniego okienka transferowego. Myślę, że trochę niespodziewanie na tej giełdzie międzyklubowych wymian pojawiło się również Twoje nazwisko. Byłeś podstawowym obrońcą GKS-u w tych mistrzowskim sezonach, jednocześnie pozostając etatowym reprezentantem kraju. Mogło by się wydawać, że dalsza współpraca jest gwarancją stabilizacji dla obu stron, ale wyszło inaczej.

– Wiele czynników wpłynęło na to, że zmieniłem barwy klubowe, tak się czasami życie układa, że pomimo dobrej współpracy z obu stron pora na zmiany.  Wypadkowych tej decyzji było naprawdę sporo. Były okoliczności, których nie spodziewałem się ja, potem były takie, które być może były zaskakujące dla klubu. Ostatecznie w pewnych kwestiach nie udało nam się dogadać.

I wybór od razu padł na Jastrzębie?

– Będąc szczerym, muszę powiedzieć, że nie miałem zbyt wielu propozycji i Jastrzębie wyciągnęło do mnie rękę. Ale mój wybór pokazuje również, że nie zamierzam iść na łatwiznę. Przechodząc do nowej drużyny w takim, a nie innym wieku, przede wszystkim też do zespołu, który prezentuje zupełnie inny hokej niż mój poprzedni zespół. Więc ten wybór traktuję w kategorii wyzwania.

Czyli w żadnym wypadku nie składasz jeszcze broni?

– Oczywiście, że nie. Chciałbym jeszcze trochę pograć, bo czuję, że jestem w naprawdę dobrej dyspozycji i uważam, że przyjście do Jastrzębia było dla mnie optymalną decyzją. Nie mogłem czekać w nieskończoność, nie wiadomo co by się wydarzyło. Zawodnik w moim wieku, nawet jeśli jest kadrowiczem, to zmieniając klub nie będzie miał wachlarzu możliwości. 

Pozostając w temacie reprezentacji. Wywalczyliście upragniony awans do Elity, na który polski hokej czekał aż 22 lata. Jak sam dobrze pamiętasz było kilka prób powrotu na salony, które spaliły na panewce. Myślałeś o tym, co takiego w sobie miała reprezentacja z Nottingham, czego zabrakło wcześniej? Skłaniasz się ku opinii, że balans pomiędzy doświadczonymi zawodnikami a młodzieżą wchodzącą do reprezentacji dał fundamenty pod tak mocny zespół?

– Wśród starszych zawodników myślę, że był to głód osiągnięcia czegokolwiek i pójścia do przodu. Tak naprawdę był to dla nas ostatni dzwonek. Młodzi zawodnicy? Oni są zupełnie inni niż my, w ich wieku. Ale nie uważam, aby to było coś złego, wręcz przeciwnie - oni po prostu idą jak po swoje, nie mają żadnych kompleksów. Przecież lata temu też mieliśmy dobrą kadrę, ale nasza mentalność szła w złym kierunku. Gloryfikowaliśmy inne kraje, co powodowało, że już na starcie byliśmy spaleni, a uważam, że mieliśmy potencjał, aby te mecze wygrywać, ale kończyło się to w naszych głowach. A teraz mamy tę kadrę odpowiednio zbalansowaną. Młodzi zawodnicy, którzy nie boją się rywalizacji, chcą grać i mają świadomość, że są zawodnikami na europejskim poziomie. A my, jako ta starszyzna po latach doświadczeń też dojrzeliśmy do naszej wartości. My pomogliśmy młodym zawodnikom, dzieląc się naszym doświadczeniem. Oni z kolei, ze swoim podejściem pomogli nam nabrać pewności siebie, że jesteśmy wartościową drużyną, nie ma czego się wstydzić, tylko trzeba grać swoje.

Czyli okazuje się, ze w Polsce można grać w hokeja. Uważasz, że na ten odpowiedni „mental” nowego pokolenia, wpłynęło to, że oni nie muszą żyć w tym stereotypie na temat tego, że w Polsce to się ledwo na łyżwach jeździ, tylko wyjeżdżając za granicę widzą, że mogą rywalizować ze swoimi rówieśnikami w Czechach, na Słowacji?

– To procentuje bardzo mocno. Jak śledzę to, co się dzieje, to faktycznie jest tych chłopaków coraz więcej. Wiadomo, jedni sobie radzą trochę lepiej, co do innych ciężko powiedzieć, bo to jednak ciągle wiek juniorski. Ale walczą o swoje, przyszłość jest przed nimi.

Faktycznie, może to napawać optymizmem, ale twoim zdaniem ich obecność za granicą świadczy o zmianach w naszym wewnątrz krajowym szkoleniu, czy to należy to odbierać jako ciężką pracę tych konkretnych zawodników i wkładu ich najbliższego otoczenia?

– Jeśli mam być szczery to jest ich sukces, rodziców, którzy muszą poświęcić na to spore pieniądze i wykazać się sporą cierpliwością. Niestety w Polsce do uprawiania hokeja garnie się garstka dzieciaków, a to szkolenie nie jest w dalszym ciągu na zadowalającym poziomie. Myślę, że ci rodzice właśnie to zrozumieli i wiedzą, że jeśli, z tych chłopaków coś ma być, to muszą niestety szukać drogi gdzie indziej. Ale też nie chcę przerzucać całej winy na kluby. Bo na pewno chcieliby w polskich drużynach szkolić rodzimych zawodników na odpowiednim poziomie.  Ale nie oszukujmy się, do tego potrzeba pieniędzy, żeby móc wynagrodzić ciężką pracę osób, które by się temu poświęciły. Czasy pracy dla idei, dawno już przeminęły.

A co do samej perspektywy Mistrzostw Świata jak podchodzisz? Co Twoim zdaniem czeka naszą reprezentację?

– Ciężka walka… myślę, że czeka nas ostra jazda. Co jakiś czas ten temat wraca w naszych rozmowach, pomimo to wciąż nieco odległa perspektywa, którą ciężko sobie póki co zmaterializować. Będzie to twardy orzech do zgryzienia, ale też na pewno otwarcie pewnej furtki. Jeżeli wszystko po drodze dobrze się poukłada, wszyscy będą zdrowi, bo w naszych realiach kadrowych, to jednak czynnik determinujący, to jest szansa aby powalczyć o pozostanie w elicie. 

Takich momentów na pewno potrzeba, aby popularyzować rodzimy hokej. Awans do Elity był bodźcem, który sprawił, że hokej wrócił na język w ogólnopolskich mediach.

– Tak, ten okres bezpośrednio po awansie, był bardzo intensywny. Ale to jest jest w gestii PZHL-u i osób, za to odpowiedzialnych. Aby wyciągnąć z tego sukcesu, jak największy potencjał marketingowy. Żeby ten hokej mógł się przebić przez gąszcz wydarzeń sportowych. Jest przede wszystkim piłka nożna, ale też koszykówka, siatkarze, którzy odnoszą wielkie sukcesy. Nie jest to proste, aby hokej mógł być dla kibica ciekawą alternatywą widowiska sportowego.

Nie oszukujmy się, otoczka marketingowa wokół samego widowiska sportowego dla dzisiejszego odbiorcy jest równie ważna, co sama rywalizacja. A to co na chwilę obecną się oferuje odbiorcy w zakresie transmisji ligowych, to jest poziom, jaki w piłce nożnej znamy z czwartych, bądź niższych poziomów rozgrywkowych. To nie pomaga w zainteresowaniu hokejem nowych kibiców.

– To jest temat rzeka tak naprawdę. Myślę, że hokej ma o tyle trudniej, że infrastruktura w dużej mierze wciąż jest na słabym poziomie, więc telewizja też nie ma możliwości, aby pokazać to na odpowiednim poziomie, stąd pewnie też wynika brak zainteresowania innych telewizji takim produktem. Jest problem oświetlenia, nagłośnienia, no ogólnie problem z najbardziej podstawowymi kwestiami. Dlatego nie widzę póki co możliwości, aby to ruszyło. Musimy najpierw wykonać tą pracę u podstaw, żeby nie zniechęcać podmiotów do inwestowania w hokej. A z pewnością i kibice chętnie by przyszli pooglądać mecz, w komfortowej temperaturze, z odpowiednią otoczką. Nie szukajmy daleko, ale popatrzmy na Słowację, czy DEL2. Postawiono tam w pewnym momencie na te kwestię i można ten produkt hokejowy przedstawić w zupełnie inny sposób.

Pierwszy przykład, jaki mi przychodzi na myśl, to Sosnowiec. Jak wyglądała transmisja przeprowadzana na starym Stadionie Zimowym, z rzucającymi się w oczy wysłużonymi bandami, a jak oko cieszy nowoczesna hala. Ten standard sprzed lat powoduje, że to raczej nie będzie atrakcyjne dla nowych kibiców.

– Nie ma prawa być. Ja znam wielu kibiców, którzy przyszli raz zobaczyć mecz na żywo i byli zachwyceni tym sportem. No, ale drugi raz nie przyjdą bo jest zimno, bo nie ogląda się tego w komfortowych warunkach. I ciężko z tym dyskutować, ciężko to przeskoczyć. Zresztą my mamy problem, aby zamontować kamery na niebieskich liniach, aby móc weryfikować spalone, co już jest absolutnie naturalną kwestią wszędzie.

Za Tobą blisko 800 meczów na poziomie ekstraligi, rozgrywasz swój osiemnasty sezon. Czy to jest moment, w którym możesz powiedzieć, że czujesz się spełniony jak sportowiec?

– Nigdy nie myślałem o tym, aby jakkolwiek się spełniać. Ale hokej uratował mi życie tak naprawdę, bo jako młody chłopak nie miałem zbyt wielu perspektyw przed sobą. Więc przede wszystkim jest wdzięczny, za to co mnie spotkało. Jeszcze 10 lat temu, nigdy bym nie przypuszczał, że będę grał aż tak długo. Cieszę się z tego, gdzie jestem i na to co przede mną. Czy jestem spełniony? Jeszcze nie i nie wiem czy będę kiedykolwiek. Jestem takim typem człowieka, który zawszę będzie chciał więcej i więcej. Domyślam się, że właśnie takie podejście mnie wciąż pcha do przodu i sprawia, że nadal gram. Zobaczymy, co będzie za rok.

Jest w Tobie żal, o to, że nie udało Ci się nigdy sprawdzić swoich sił w zagranicznej lidze?

– Na pewno szkoda, że nigdy nie udało mi się wyjechać. Widzimy dzisiaj, że nie jest to najłatwiejsza sprawa, ale w czasach kiedy ja byłem nastolatkiem, to w ogóle Polskę, odbierano jako trzeci świat hokejowy. Z pewnością wielu chłopaków chciałoby wyjechać, ale zwyczajnie nie było zbyt wielu propozycji. Mimo, że jeździliśmy na mistrzostwa świata, to nie było żadnego zainteresowania ze strony agentów, menadżerów. Podejście było zupełnie inne. Pamiętam jak miałem może z 18 lat i wyjechałem do Niemiec, gdzie na stałe mieszkają moi rodzice. Miałem zagrać w jednej z drużyn przedsezonowy mecz kontrolny, nie pamiętam już czy to był DEL2 czy jeszcze jakaś niższa liga. To ze związku wówczas powiedzieli mi, że muszę przyjechać na kadrę juniorów, bo jeśli nie, to zostanę zawieszony na rok. Dzisiaj wydaję się to nie do pomyślenia, ale wówczas tak wyglądało. Pamiętam jak wróciłem do Krakowa, to trener mnie przekonywał, że tam w Niemczech to grają jacyś amatorzy, którym wystaję przysłowiowa słoma z łyżew i powinienem zostać tutaj na miejscu, a ja jako młody chłopak mu uwierzyłem i zostałem. Próbowałem później na wiele sposobów, ale przy każdej rozmowie wracał temat podwójnego paszportu, ze względu na limity obcokrajowców, których nie było jedynie w ekstralidze.. 

No właśnie, liga open naszej rodzimej ekstraligi. Dobry pomysł, bo wydaje mi się, że chyba jako rozwiązania doraźne, aby podnieść poziom, uatrakcyjnić rozgrywki, nie mogliśmy podjąć innej decyzji. 

– Na początku byłem mocno sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, bo zwyczajnie uważałem, że dużo naszych chłopaków straci możliwość gry. Ale teraz perspektywy czasu? Tak, to było chyba jedyne rozsądne rozwiązanie na tę chwilę. Nas, jako rodzimych graczy jest mało i naprawdę ciężko było by złożyć składy, aby to broniło się sportowo.

Twoim zdaniem ta liga, w której grasz dzisiaj, jest mocniejsza niż ta, do której wchodziłeś niemal dwie dekady temu? Moim zdaniem, ten cel udało nam się osiągnąć, patrząc chociażby przez pryzmat obcokrajowców jacy z perspektywy tych lat dołączali do ligi.

– Tak, myślę też, że pokazują to ich wypowiedzi, w których przyznają, że spodziewali się zupełnie innego poziomu, a są zaskoczeni. Ta nasza liga na pewno jest w pewien sposób specyficzna, bo jest bardzo fizyczna i siłowa. No to się bierze z tego, że jeśli ktoś słabiej jeździ, no to musi nadrobić w innych elementach. Ale tak, liga open pomogła myślę również nam, kadrowiczom, bo musieliśmy w jakimś sensie dostosować się do poziomu zawodników, którzy tutaj przyjeżdżają. A na to, żeby pomóc rodzimym zawodnikom i jednocześnie zadbać o wysoki poziom ligi, to myślę, że nie ma złotego środka. 

„Człowiek z żelaza” - tak o Tobie pisali dziennikarze TVP Sport, przypominając Twój powrót na lód w trakcie Mistrzostw Świata w 2016 roku, po złamaniu szczęki. Zresztą tytuł ten wydaje się w pełni zasłużony Pamiętam jak podczas zeszłorocznych play-offów wróciłeś na lód, dwa tygodnie po złamaniu łokcia?

– Tak, miałem złamany łokieć. Bardzo ciężko walczyłem z tą kontuzją, zresztą ten pierwszy mecz przeciwko w Cracovii, to można powiedzieć, że zagrałem jedną ręką, bo tej drugiej nie do końca mogłem używać, występowałem ze specjalnym stelażem, który mi usztywniał łokieć. Bardzo ciężki był dla mnie ten play-off. Bałem się zwyczajnie, nawet nie o siebie, lecz o drużynę, żeby niczego nie zawalić. Uraz nie jest żadnym wytłumaczeniem, jeśli deklarujesz, że jesteś gotowy, to jesteś i nie ma później żadnych wymówek, drużyna musi wiedzieć, ze może na ciebie liczyć. To był chyba jeden z cięższych momentów dla mnie, dlatego też ten tytuł smakował tak, a nie inaczej, bo przede wszystkim wygrałem sam ze sobą.

Dlatego powiedz mi proszę, co trzeba robić, aby w tak siłowej lidze, na pozycji obrońcy wytrwać w zdrowiu tyle sezonów?

– Może to też kwestia podejścia mentalnego. Ja swoje kontuzje chyba próbowałem zawsze trochę leczyć głową, nie wiem czy to ma jakiś większy sens, ale tak też było z tym łokciem, kiedy nie umiałem go nawet zgiąć to zapewniałem siebie, że nie jest to dla mnie koniec sezonu. I to się sprawdziło, tak robiłem przez całą swoją karierę i mi pomagało, więc będę się tego trzymał.

Na koniec Patryk, spośród wszystkich zawodników, z jakimi było Ci dane zagrać, jeden gość, którego zawsze chciałbyś mieć w swojej drużynie?

– Najbliższe relacje mam z Krystianem Dziubińskim, ale jednak nigdy nie było nam dane za wiele pograć razem. Myślę, że to by był Maciej Kruczek, przede wszystkim osoba, z którą zawsze dobrze mi się spędza czas. I w szatni i na lodzie, nawet nigdy nie musieliśmy zbyt dużo sobie mówić, aby się doskonale rozumieć. Naprawdę spędziliśmy razem wiele lat i chyba się znamy jak łyse konie.

A z drugiej strony? Gość przeciwko któremu w żadnym wypadku nie chciałbyś zagrać ?

– Nie mam nikogo takiego. Musisz być pewien swoich umiejętności, nie możesz dopuszczać myśli, ze ktoś może cię ograć i to jest moja odpowiedź na to pytanie.

Rozmawiał: Mateusz Mrachacz

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • PanFan1: Prawdziwy a słyszałeś takie powiedzenie: "pieniądz lubi ciszę" ?
  • PanFan1: ... a jak tam u was ? jest ta "Zupa" w waszym kociołku ? czy wam wyparowała ? z troski o wasz udział w LM pytam
  • PanFan1: Winning Jets spory zawód
  • szmaciany75@tlen.pl: dla tych co nie maja kanałow polsatu to mistrzostwa na CT SPORT i niemieckim PRO7 iPRO7MAX z satelity Astra...
  • Młodziutki: Ciekawe komu Zawadzka musiała dać d…
  • Beta: przestań pisać głupoty -czemu wg.Panów wszystko musi się opierać przez łóżko -tym samym wydajesz świadectwo męskiemu światu
  • Młodziutki: Tak
  • PanFan1: Bez nerw Betko u ludzi młodych lub niedojrzałych wyro to priorytet, zarówno u dziewcząt jak i chłopców ;)
  • rawa: Młodziutki miał właśnie pierwszą erekcje i od teraz mu się wszystko z jednym kojarzy;)
  • rawa: PF1 coś te Liście nie chcą odpaść. Dla Panter dobrze. Niech będzie 7 meczy.
  • narut: i dla Bostonu i dla liści odpadnięcie na tym etapie będzie niezłą porażką.. ale stawiam raczej na Boston.. i na 6 spotkań..
    Madziarko męczy się z Romsko.. Romsko trzyma się..
  • emeryt: za tych lepszych czasów leżącego sie nie kopało i kobiet nie obrażało,świat coraz gorszy,bez zasad i honoru
  • rawa: Też myślę, że Boston ich przejdzie w 6ciu meczach.
  • narut: privda Emerycie privda aczkolwiek ponoć dziś są własnie te lepsze czasy (tak mówią wszędzie i w szkołach uczą), wyzwolenia wszelakiego.. a jednak gołym okiem widać że nader często jest to kloaka maxima..
  • narut: Rawa - tym bardziej, że AM34 zdaje się, że nie zagra, dziś już nie grał, ponoć choroba go jakaś dopadła.
  • rawa: Bezstresowo wychowani, odklejeni od rzeczywistości płyną z nurtem głównego ścieku.
  • rawa: Ciekawe jak Dallas sobie poradzi u siebie. Trzeba bedzie w nocy zarzucić meczyk
  • narut: myślę, że kto dzisiaj wygra ten wygra cała serię, tak to mi wygląda po dotychczasowej rywalizacji.. kluczowy mecz dzisiaj.. natomiast podobnie jak Fana rozczarowała mnie postawa Jets.. myślałem, że bardziej się postawią i tak szybko nie polegną..
  • PanFan1: Leafs dość regularnie więdną w pierwszej, myślę że wielkiej różnicy Kocurom nie zrobi kto wygra w tej parze.
  • PanFan1: Jets bardzo mnie rozczarowali narut
  • rawa: PF1 ważne żeby było jak najwiecej meczy. Więcej czasu na regeneracje i zaleczenie kontuzji. Zdrowie to najważniejsza rzecz w playoffach.
  • PanFan1: Avs to jest jednak duża klasa, sezon regularny tak na spokojnie, byle awansować do PO, a teraz wytoczyli cięższe armaty.
  • PanFan1: Zgadza się Rawa, choć pamiętasz zeszły sezon, Kocury po dramatycznej wojnie w pierwszej z "Misiewiczami", później już szli jak burza ... aż do finału gdzie pary zabrakło
  • Mariusz78PL: Witam
    Panowie mam pytanko... Orientuje się ktoś, czy nadchodzące MŚ będą w otwartym Polsacie, mam tu na myśli spotkania z udziałem naszych oczywiście? Zerkam w program tv i nic tam nie ma, a przecież mecze kadry na ważnych imprezach muszą być chyba puszczane w ogólnodostepnych kanałach.
  • 6908TB: a w meczu Madziarów z Rumunią chyba można mówić o niespodziance
  • Darek Mce: Dla nich to ze facto święta wojna, patrząc na zawiłości historyczne. Rumunii to nie pomoże, raczej zlecą niżej, ale Węgrom porażka może zaszkodzić w awansie
  • botanick: Raczej zakodowane,niech sobie kodują razem z tymi ich reklamami. Ja mam ct sport i mam nadzieję że nie wywiną takiego numeru jak z siódmym meczem finału czeskiej ligi.
  • wpv: Mecze Polaków będą w otwartym kanale Polsatu
  • botanick: A to ciekawostka.
  • Mariusz78PL: @wpv
    Tak sobie właśnie myślałem, bo przecież kilka lat wstecz wszedł przepis, że mecze kadry na ważnych imprezach muszą być puszczane w otwartych kanałach :) I nie chodzi tu tylko o hokej, ale o wszystkie dyscypliny.
  • emeryt: za reżimu pis nie było hokeja w tvp,teraz ma byc w polsacie,tvp sport a moze i w tvn.wie ktoś co tam u Nitrasa?
  • Mariusz78PL: emeryt
    Nitras i spółka są zajęci ściganiem pisowców... Obajtka, Kaczyńskiego, Ziobry czy też Glapinskiego. Na nic innego w chwili obecnej nie mają czasu. Tak są zajęci, że biedacy zapomnieli obniżyć ceny paliw na 5,19 :) Ale w zamian szykują i coś w zamian, czyli podwyzki prądu, czy też gazu. Zawsze to coś.
  • emeryt: eee tam,pare dni temu Nitri przecinał wstęge na otwarciu nowej hali w Gorzowie,patrz Pan ,ledwo pare miesięcy żondzi...majo rozmach sku.syny
  • narut: współczuję Węgrom bo byli już na bardzo bardzo dobrym kursie do elity..tymczasem znowuż Rumunia komuś psuje marzenia, jak nam w 2019 roku.. szacunek dla nich, że pewien poziom trzymają, potrafią zagrać dobry czy bardzo dobry mecz.. niemniej wkurzać mogą Węgrów, jak nas..no cóż taki sport..
  • Darek Mce: Maja, maja sk…..
  • Darek Mce: Najlepsze w tym, ze większość reprezentantów Rumunii to etniczni Węgrzy z Siedmiogrodu
  • Darek Mce: Wszystkie gole padły po strzałach Wegrow
  • Darek Mce: Poza Steaua czy Galati, reszta drużyn rumuńskich pochodzi z Centralnych Karpat południowych gdzie mieszka 2 miliony Wegrow
  • Luque: Kadra Rumunii to taki składak z kilku państw... jakby nie to to wróciliby na swoje miejsce
  • Simonn23: Eeeeeeee oglądał ktoś mecz Węgry Rumunia? Może mi ktoś wytłumaczyć jakim cudem??
  • Simonn23: Na Węgry był kurs 1.01, masakra
  • Gomez87: Witam czy jest jakaś transmisja planowana z meczu ze Słowacją ?
  • Luque: Koreańce prowadzą 1-0, ciekawe jak zagrają w 2 i 3 tercji z Japońcami
  • RafałKawecki: Dobre tempo. Dużo celnych podań. Fajnie się to ogląda.
  • RafałKawecki: Natomiast rzut oka na trybuny pokazuje, że formuła MŚ w hokeju jest kompletnie bez sensu. Większość meczów przy pustych trybunach i tak co roku. Hokej z uporem godnym lepszej sprawy brnie w ścieżkę, którą żadna inna dyscyplina sportu nie idzie.
  • PanFan1: Ja bym Rumunów tak łatwo nie skazywał na pożarcie ;)
  • PanFan1: W tym roku dywizja 1A dużo zaciętsza niż rok temu
  • Simonn23: O kurcze, Japonia win
  • Simonn23: Kaleinikovas goool
  • Luque: W przyszłym roku na zapleczu też nie będzie łatwo
  • emeryt: jeszcze nam ktos Marka sprzątnie sprzed nosa,niech już tak nie szczela
  • mario.kornik1971: ale, że Nitras przecinał wstęgę a miał upiłować...
  • Luque: Korniku oni wszyscy się ładnie kłócą ale jak trzeba jakiś szajs podpisać czy idzie jakaś agenda z góry to robią dokładnie to samo, więc bym się tym nie emocjonował
  • jastrzebie: Luque ty już wiesz że spadniemy.
  • mario.kornik1971: Luque; i tak od lat
  • Luque: Jastrzębiu tego nie napisałem, że spadniemy, chciałbym żeby się im udało jak my wszyscy (chyba)
  • narut: tak na prawdę każdy ko wspiera tzw. zieloną agendę ten jest wrogiem hokeja, choćby nie wiadomo co mówił i deklarował.. hokej i eko-terror się wykluczają ..
  • jastrzebie: My teraz przez 5 lat mamy się utrzymać bo 29 u Nas MŚ :)
  • narut: kiedyś jakoś tak było że gospodarz nie musiał grać.. pamiętam że w 89 we Wiedniu były mistrzostwa a Austria wówczas nie grała..ale teraz już te przepisy chyba na to nie pozwalają
  • Luque: Narucie Europa Zachodnia i Środkowa i tak ma najbardziej restrykcyjne przepisy w różnorakim zakresie, ale ktoś chce żebyśmy popełnili totalne samobójstwo... a świata i tak nie zbawimy, bo USA i kraje BRICSu mają to w pompce
  • narut: Slowenia - Włochy 1-0.. Słowenia aktywniejsza
  • narut: tak Luque - też to dostrzegam, że nie tylko my ale i cała Zachodnia Europa jedziemy na tym samym wózku, podczas gdy np. USA ma na to wyczesane.. i inaczej tego się nie nazwie jak napisałeś - to samobójstwo
  • narut: we Włoszech gra Purdeller a w Słowenii Matic Torok, obaj Panowie lat 20, obaj grają poza granicami, pierwszy w OHL (całkiem dobre liczby) drugi w fińskiej u20 i ekstraklasie - KooKoo(50 występów w ekstraklasie) obaj są przyszłością swoich drużyn narodowych, cały hokejowy świat praktykuje tego typu powołania do kadr na mś..dlatego ew. brak Maciasia będę odbierać jako sabotaż.. przy całej mojej sympatii do Kalabera
  • Luque: Już kiedyś Płachta zrobił tą przyjemność Łyszczarczykowi...
  • narut: 2018?
  • Luque: Albo 2017
  • Luque: Albo nawet 2016...
  • narut: tj. nie powołał go? czy odwrotnie?
  • Luque: Wziął Jeziora, a Alan miał szansę na draft w sumie
  • Luque: Ja bym braci wziął, chyba że bardziej opłaca się brać 38 latków...
  • Luque: Tyczyński też moim zdaniem do składu, szkoda że Sadłochy nie idzie wziąć
  • narut: Popieram to co piszesz z powołaniami, wszystkich bym ich widział, z Jeziorem to tej sytuacji nie pamiętam dokładnie, wiem, że Łyszczarczyk grał na ostatnich Płachty mistrzostwach, czyli w 2018(spadek z AI) - wówczas kibice trochę na niego psioczyli, że nie gra niczego nadzwyczajnego, pierwszy punkt chyba zdobył w tym przegranym meczem z Kazachstanem, Alan w kadrze miał trudniejszy początek aniżeli Maciaś..dlatego tym bardziej winien się znaleźć w kadrze ten ostatni .. i jego brat..
  • narut: bo młodych do obrony czas już zacząć wprowadzać, bo zaraz przejdziemy rewolucję kadrową.. Dronią czy Koluszem czy paroma innymi chłopakami długo już nie pojedziemy..
  • narut: Słowenia za mocna dla Włoch... za mocna..
  • Luque: Jeden weteran jak Kolusz to nie zawadzi ale Pasiut z Urbanowiczem to nie wiem czy wytrzymają trudy turnieju
  • narut: tak ja do Kolusza w tej kadrze nic nie mama ale już przy całym szacunku do Urbanowicza już mam uzasadnione obiekcje co do jego kondycji, wydolności
  • Luque: A co powiesz o Pasiucie? Nawet opaskę kapitana mu w Gieksie zabrali...
  • Luque: Chmielewski też moim zdaniem ze Słowenią słabo i z Brytami chyba też ale tylko skróty widziałem
  • Luque: Teraz te dwa sparingi to się wszystko wyjaśni, na ten z Duńczykami to się chyba wybiorę ;)
  • narut: max jako rezerwowy, do rotacji (co drugi mecz czy jakoś tam inaczej wg. potrzeby) ale na nim już drużyny się nie zbuduje, tj. gry się nie oprze a tym bardziej na poziomie elity, jak jeszcze w zeszłym roku..wolny już jest, przynajmniej wolniejszy i to wyraźnie..
  • narut: Chmielewskiego bym bronił, nie tylko doświadczeniem gry na lepszym poziomie ale i przynajmniej w sparingu II z WB, też nie najgorzej się zaprezentował, sytuacje kreował...
  • Luque: W sumie też jest szansa, że się trochę oszczędza przez tą kontuzję, oby tak było i w turnieju pokaże na co go stać
  • narut: też mam taką nadzieję, a pokazać się musi jeśli chce jeszcze dostać jakiś dobry sportowo kontrakt, w co nie wątpię .. jakoś widzę, ze nikt do Żyliny się nie wybiera a to przecież dla wielu z Was blisko jest... chyba że Słowacy trybuny okupują co widziałem patrząc na mecze z Trnawy..
  • narut: cała hala była wypełniona po brzegi..
  • hanysTHU: Czech Hockey Games polecam obejrzeć fanom hokeja oldbojów.
  • omgKsu: Hej narut , my jedziemy we 4 na mecz do Zyliny .
    🔵⚪️🇵🇱
  • narut: omgKsu - to elegancko, liczę na jakąś autorską ocenę-opinię tego co działo się dziać na tafli-wiadomo, że w realu wszystko widać lepiej.., pozdrawiam
  • narut: coś Kalaber składu nie podaje na Słowację... niepokoi mnie trochę ta cisza..bo ten skład już nam coś bliżej powie co do wybrańców ostatecznych na mistrzostwa...Maciasie, Tyczyński oraz Kapica do kadry(!)
  • omgKsu: Ok .
    Postaram sie coś napisać choć cudów nieoczekuje , licze że powalczymy ;)
  • Paskal79: Panowie każda drużyna potrzebuję młodych zawodników i doświadczonych się może z dwóch weteranów, taki trener mówił, jeżeli jest dwóch zawodników młody i doświadczony o tych samych w umiejętnościach woli młodego ,ale my to Polska i musimy wybrać takich którzy są w formie sportowej i fizycznej,bo takiego turnieju to nikt z tych obecnie grających nawet nie powąchał!,, choć w młodych siła
  • Paskal79: Całe szczęście że tę top drużyny w grupach grają spokojnie i grają żeby wygrać,bo turniej długi a prawdziwe granie zaczyna się od ćwierćfinału!
  • KubaKSU: Paskal ,co tam u nas dobrego ?
  • emeryt: ale ze do Olimpii Lublana ...na Słowenii aż huczy
  • PanFan1: EME klepiesz dziś w telefon z Warszawy ? ;)
  • PanFan1: Dziś WCH-U18 playoffs, już się dzieje bo Norwegi walczą o byt z Boratami, a będzie jeszcze lepiej, przyjemnego hokejowego dnia Państwu życzę !
  • emeryt: ino Wisła ale żeby aż do Wawy...wygodnie w fotelu bujanym
  • emeryt: teraz mocze kija,ppzdrawiam Fana z dalekiej UK
  • uniaosw: Time to say goodbye
  • szarotekNT: Ekipa z Podhala juz w Wawie....dzisiaj tylko Wisełka
  • PanFan1: Jeześ w Stolycy szarotku?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe