Hokej.net Logo

Te przeklęte pieniądze. Co wolno wojewodzie?

W przypadku problemów finansowych - wiemy, że nie takich rzadkich - klubów sportowych zwykle powraca temat roli miasta czy gminy w utrzymaniu lub przynajmniej pomocy w przeżyciu instytucji krzewiących sport. Na prośbę klubu, mającego seniorską sekcję ligową, o pomoc finansową z tzw. miasta, najczęściej słychać odpowiedź: "Radźcie sobie sami.Miasto może finansować jedynie sport młodzieżowy i obiekty sportowe. Nie możemy finansować sportu wyczynowego, bo tak nakazuje ustawa".

Otóż i mamy przed sobą tekst "Ustawy o kulturze fizycznej z dnia 18 stycznia 1996 r.", w której po kolei czytamy:

Rozdział 1

Przepisy ogólne

Art. 1. 1. Kultura fizyczna jest częścią kultury narodowej, chronionej przez prawo.

Art. 2. 1. Podstawowymi celami kultury fizycznej jest dbałość o prawidłowy rozwój psychofizyczny i zdrowie wszystkich obywateli (...) poprzez (...) 2) sport.

To jest jasne i oczywiste, ale potem:

Art. 4. Organy administracji rządowej i jednostki samorządu terytorialnego tworzą warunki prawno-organizacyjne i ekonomiczne dla rozwoju kultury fizycznej.

A w końcu:

Rozdział 4

Sport

Art. 22. 3. (4). Zawodnicy posiadający status amatora mogą otrzymywać stypendium sportowe.

4a (5). Stypendia sportowe dla zawodników osiągających wysokie wyniki sportowe we współzawodnictwie międzynarodowym lub krajowym mogą być finansowane ze środków budżetu jednostki samorządu terytorialnego.

No właśnie. Czy na przykład trzykrotne wicemistrzostwo Polski uzyskane przez hokeistów GKS-u Katowice nie jest "wysokim wynikiem we współzawodnictwie krajowym"? A że robili to praktycznie za darmo, to może jest dowód, że nie są amatorami?

Problemem sportu jako takiego jest też brak niezależności. W sekwencji ogólnej sport jest "przyklejony" do ministerstwa edukacji, a na niższym szczeblu do komisji kultury. Nie mamy nic przeciwko kulturze, ale podział środków jest zazwyczaj taki, że na sport idzie gdzieś tak mniej więcej 1/20 (jedna dwudziesta), a na kulturę reszta. Czy to sprawiedliwy podział? Może trzeba by zrobić w tej sprawie referendum?

Egzystencja sportu w komisji kultury ma jeszcze co najmniej jedną wadę. Na przykładzie - w pewnym śląskim mieście o wielkich tradycjach hokejowych, na posiedzeniu takiej komisji padło hasło, że na lodowisku potrzebne są nowe bandy. Pewna członkini tego gremium usłyszała chyba tylko dwa ostatnie słowa, gdyż w końcowych wnioskach zaproponowała, aby: "w dzielnicy, w której jest lodowisko, zwiększyć dozór policji i straży miejskiej - wtedy z bandami będzie spokój"!

źródło: Sport

skh



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe