Rewanżowe spotkanie było spektaklem sędziów a konkretnie niskiego poziomu sędziowania. Już sam początek na to wskazywał. Po pierwszych minutach na ławkach kar po obu stronach usiadło kilku zawodników.
Trudno było wytypować faworyta tego meczu gdyż sobotnie spotkanie obu drużyn było bardzo wyrównane. Od samego początku widać było zdenerwowanie w szeregach gospodarzy. Więcej zimniej krwi w początku wykazywali kryniczanie i tylko nieliczne kontry Polonii zagrażały bramkę gości. Właśnie jedna z takich kontr w 7 minucie kończy się bramką i prowadzeniem bytomian 1:0. W tej sytuacji Poloniści wyszli trzy na dwa, ładnie krążek zostawia z tyłu Mandla, po czym Secemski wystawia krążek tym razem Dariuszowi Puzio a ten celnym strzałem w dolny lewy róg umieszcza gumę w siatce. Tercja kończy się prowadzeniem 1:0. Druga odsłona zaczęła się od ataków Polonistów. Już w drugiej minucie w czasie przewagi bramkę na 2:0 zdobywa Banaszczak po silnym uderzeniu z połowy tercji. Bytomianie nie zdążyli nacieszyć się ze zdobycia gola a już musieli wyciągać gumę zwłasnej bramki.. Zdobywcą bramki stał się Damian Dubel. KTH zaczęło coraz częściej zagrażać bramce gospodarzy, co dało efekty. 3 minuty wystarczyły, aby wyrównać stan rywalizacji. Tym razem Mateusz Dubel staje się bohaterem gości. Dobija on strzał jednego z kolegów i nie daje szans dobrze broniącemu Szydłowskiemu. Sędzia odsyła na karę dwóch zawodników gości. Sytuacje tą wykorzystują Poloniści. Zamek w tercji obronnej KTH, krążek wędruje do Mandli po podaniu Steckiewicza i ten z bliskiej odległości nie daje jakichkolwiek szans bramkarzowi gości. Niesieni dopingiem gospodarze nie dają rozwinąć skrzydeł kryniczanom. Kolejne kary przyjezdnych dostarczają szanse miejscowym. Dobrze założony zamek daje kolejnego gola dla Polonistów. Wymiana podań miedzy obrońcami, po czym Banaszczak decyduje się uderzyć, co udaje mu się idealnie i zdobywa czwartą bramkę. W trzeciej tercji jedyną taktyka Polonii staje się obrona własnej bramki i nieliczne kontry. W 49 min zawodnik KTH zostaje odesłany na karę, co po raz kolejny wykorzystują a konkretnie wykorzystuje Piecuch silnym uderzeniem z pod niebieskiej. Pewni zwycięstwa gospodarze zostają skarceni drugi raz w tym spotkaniu. Szybko po wznowieniu gry goście wjeżdżają w tercje i idealnie mierzonym strzałem w okienko bramki Kruczek daje jeszcze szanse na korzystny wynik przyjezdnym. Końcówka meczu to nerwowe zachowania zawodników obu stron. Trener Rohaczek decyduje się ściągnąć bramkarza i wprowadzić 6-tego zawodnika w pole, co jednak nie daje założonego skutku i mecz kończy się ciężko wywalczonym zwycięstwem Polonii.
sylwo
Czytaj także: