Hokej.net Logo

Wymęczone zwycięstwo

Nie było niespodzianki nad morzem. Po słabym widowisku, mistrz kraju Dwory Unia Oświęcim dość szczęśliwie pokonał w hali Olivia zespół gdańskiego Stoczniowca 4-3.

I tercja była jedną z najgorszych, jakie w tym sezonie obejrzała gdańska publiczność.
Brak było jakichkolwiek składnych akcji z jednej, jak i z drugiej strony. Bliżsi zdobycia bramki byli goście, ale zastępujący dziś między słupkami Pawła Jakubowskiego Przemysław Odrobny zachowywał czyste konto. Najgoręcej było pod jego bramką, kiedy 2 min. za atak kijem trzymanym oburącz dostał Wróbel. Oświęcimianie szybko założyli zamek, lecz Piekarski i Zamojski nie potrafili trafić w „gumę”, kiksując przy próbach strzałów z „klepy”.

W II tercji rozwiązał się worek z bramkami. Strzelanie zaczął Rafał Cychowski wykorzystując okres gry w przewadze. Nieco ponad dwie minuty później „Stocznia” prowadziła już 2-0. Strzelcem bramki został Artur Kostecki, ale to Juraskowi należą
się w głównej mierze brawa za ten gol. Wziął na siebie obrońcę drużyny przeciwnej i zagrał do Kosteckiego, któremu nie zostało nic innego jak tylko umieścić krążek w siatce. Kiedy podłamani goście nie potrafili przeprowadzić żadnej składnej akcji z pomocą przyszedł
im... gdański kibic, a raczej jego syn. Kilkuletnie dziecko gwizdnęło gwizdkiem. Wtedy stoczniowcy stanęli, a Łukasz Ziober bezkarnie umieścił krążek w siatce. Na nic zdały
się protesty gospodarzy, sędzia bramkę uznał. Zdenerwował się również prezes gdańskiego klubu Marek Kostecki. Osobiście udał się do niesfornego rodzica, żeby powiedzieć, co o nim sądzi (z wiadomych względów nie mogę zacytować jego wypowiedzi). Ta bramka, a raczej jej okoliczności do tego stopnia zdekoncentrowała miejscowych hokeistów, że w następnych
4,5 min. stracili dwie bramki. W 27 minucie i 50 sekundzie gry, do remisu doprowadził Waldemar Klisiak, wykorzystując zabawę przed własną bramką Wróbla. Goście mieli wtedy na lodzie o jednego zawodnika mniej, gdyż w boksie kar znajdował się były hokeista „Stoczni” Jerzy Gabryś. Równo 3 min. później błąd gdańskiej obrony wykorzystał Sebastian Kowalówka, pokonując Odrobnego mocnym strzałem w jego lewy, dolny róg bramki. Do końca tej tercji nie zdarzyło się nic godnego uwagi. Obaj trenerzy dawali pograć wszystkim swoim zawodnikom. Dużo było nieładnej dla oka gry pod bandą.

III odsłona gry przyniosła dwie bramki. Pierwszą zdobył weteran polskich lodowisk Mariusz Puzio. Dobił on krążek odbity przez gdańskiego goalkeeper’a, po strzale kolejnego weterana Klisiaka. Ten gol padł w przewadze. Trzeba dodać, że bramka została zdobyta po kontrze. Chwilę wcześniej okazję na wyrównanie mieli gospodarze. W sytuacji 2x1 Jankowski
nie wykorzystał podania Grobarczyka. Stoczniowiec szybko podniósł się po tym ciosie. Sędzia podyktował rzut karny po tym jak Oświęcimianie nieprzepisowo bronili dostępu
do swojej bramki (Gabryś położył się w polu swoim bramkowym). Karnego wykorzystał Czech Jurasek, podtrzymując swoją strzelecką passę. Ładnie położył popularnego „Jawę”
i pokonał go strzałem z backhand’u tuż przy jego prawym słupku. Następnie Unia grała 3 razy z rzędu w przewadze (kary Leśniaka, Bukowskiego oraz przyznana za nadmierną ilość graczy na lodzie). Miejscowi zmęczeni ciągłą grą w osłabieniu zmęczyli się do tego stopnia, że nie nawiązali już walki z mistrzem. Nadzieje ostatecznie pogrzebała kara Kosteckiego za faul na Mariuszu Puzi w samej końcówce. Trener Pysz nie miał nawet okazji na zdjęcie swojego bramkarza z lodu. Wynik nie uległ już zmianie i przyjezdni mogli cieszyć
się z wygranej.

Podsumowując. Gdańscy gracze zaprezentowali się nienajgorzej. Duże brawa należą
się Przemkowi Odrobnemu, który wybronił kilka bardzo groźnych strzałów. Przy takiej postawie stoczniowcy mogą nawiązać walkę z Góralami z Nowego Targu. Unia zaskoczyła tutejszą publikę słabą grą i brakiem zgrania. Potwierdziła tym samym, że znajduje
się w lekkim kryzysie. Wszystkie zdobyte dzisiaj bramki padły właściwie z niczego. Ale nawet tak grająca Unia powinna rozgromić w piątek u siebie zespół z Sanoka, który dzisiaj nadspodziewanie wysoko pokonał katowiczan 8-2.

Seba Stegart



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe