W niedzielnym spotkaniu Polskiej Hokej Ligi pomiędzy Energą Toruń a JKH GKS Jastrzębie nie brakowało emocji. W drugiej tercji na tafli doszło do poważnej bójki, natomiast na początku trzeciej w efekcie najazdu Macieja Urbanowicza rosyjski zawodnik gospodarzy Artiom Sadrietdinow uderzył w bandę uderzył i stracił przytomność. Meczu ostatecznie nie ukończyło czterech zawodników, którzy rozpoczynali zawody, w tym sam kapitan JKH GKS Jastrzębie, na którego za sytuację z 43. minuty część kibiców wylała wiadro pomyj. Czy rzeczywiście "Urban" zasłużył na taką lawinę krytyki?