I tym razem drużyna z Kanady nie zdobędzie Pucharu Stanleya. Ostatni przedstawiciel ojczyzny hokeja Edmonton Oilers tej nocy pożegnał się z play-offami przegrywając w półfinale konferencji zachodniej z Vegas Golden Knights.
Zespół Florida Panthers stracił prowadzenie w 5. meczu drugiej rundy play-off NHL, ale nie pozwolił sobie na dogonienie go w całej serii. Grający w rozgrywkach postsezonowych z "dziką kartą" podopieczni Paula Maurice'a tej nocy wywalczyli awans do finału konferencji.
Zespół Vegas Golden Knights znalazł sposób na Leona Draisaitla i Connora McDavida. Gwiazdy Edmonton Oilers zatrzymał rezerwowy bramkarz "Złotych Rycerzy", którzy tej nocy zrewanżowali się rywalom za porażkę w poprzednim meczu i pokonali ich dokładnie w takim samym stosunku.
Wayne Gretzky porównał Connora McDavida z sobą z czasów swojej wielkiej kariery. "The Great One" wskazał na podobieństwa, ale także na element, w którym obecny gwiazdor NHL jest od niego lepszy.
- Ta gra w przewadze jest nie do zatrzymania! - krzyczał komentator. Nie, tym razem nie chodziło o reprezentację Polski. Edmonton Oilers dali kolejny popis gry w przewadze, ale ozdobą meczu był gol Connora McDavida w osłabieniu. Kolejnym historycznym wyczynem popisał się zaś Leon Draisaitl.
Leon Draisaitl jednej nocy strzelił pięknego gola, rozegrał fantastyczny mecz, pobił rekord Wayne'a Gretzky'ego, zanotował osiągnięcie, jakiego nie było od 101 lat i... przegrał. Jego magiczny występ na niewiele zdał się drużynie Edmonton Oilers.
Gole padające w walce o Puchar Stanleya czasem muszą boleć. Ostatniej nocy aż dwóch graczy przyczyniło się do bramek odbijając krążek... twarzą. Ich nastroje po meczach były jednak zupełnie różne.
Connor McDavid zdobył piąte z rzędu trofeum Arta Rossa, które przewidziane jest dla najlepszego punktującego ligi oraz – po raz pierwszy - Maurice "Rocket" Richard Trophy - dla najlepszego snajpera sezonu.
Tylu meczów, co w sobotę, jednego dnia jeszcze w dziejach NHL nie było. Connor McDavid uczcił historyczną okazję łamiąc kolejną punktową barierę jako pierwszy w XXI wieku.
Ryan Nugent-Hopkins został właśnie trzecim zawodnikiem Edmonton Oilers, obok Connora McDavida i Leona Draisaitla, który w tym sezonie przekroczył barierę stu zdobytych punktów. Stało się to podczas środowego meczu z Anaheim Ducks, a Kanadyjczyk dokonał tego po raz pierwszy w ciągu trwającej już dwanaście lat kariery.
Dla Connora McDavida to był kolejny dzień w biurze, dla hokejowego świata to jest najlepszy indywidualny sezon hokeisty w NHL w XXI wieku. Gwiazdor Edmonton Oilers najpierw strzelił fantastycznego, zuchwałego gola, a później dał drużynie zwycięstwo osiągając kolejną strzelecką granicę.
Na 10 meczach zatrzymała się zwycięska seria Boston Bruins. Najlepszy zespół obecnego sezonu NHL przegrał z Edmonton Oilers, mimo że prowadził już 2:0 i powstrzymał przed punktowaniem Connora McDavida.
Connor McDavid rozgrywa znakomity sezon! Na swoim koncie ma już 124 punkty, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Dość powiedzieć, że do końca sezonu zasadniczego rozegrać może jeszcze 17 spotkań. 26-letni środkowy niedawno wymazał z klubowych archiwów rekord należący do Wayne'a Gretzky'ego.
Mattias Ekholm przeszedł z Nashville Predators do Edmonton Oilers w ramach wymiany za Tysona Barriego. Jego brat Markus Ekholm Rosén jest zawodnikiem KH Energi Toruń.
Najlepszy w obecnych rozgrywkach NHL zespół Boston Bruins nie zdołał powstrzymać Connora McDavida przed strzeleniem 50. gola w sezonie, ale sam zdobył więcej bramek i kontynuuje swój zwycięski marsz w kierunku punktowego rekordu wszech czasów najlepszej ligi świata.
Connor McDavid jako pierwszy gracz w tym sezonie NHL przekroczył granicę 100 punktów, ale jego zespół stracił wysokie prowadzenie i poniósł tej nocy porażkę. Wielki pościg New York Rangers pozwolił tej drużynie wydłużyć najdłuższą aktualnie serię zwycięstw w lidze.
Connor McDavid strzelił kolejnego pięknego gola po indywidualnym rajdzie między rywalami, a później sprawy w swoje ręce wzięli jego koledzy. Drużyna Edmonton Oilers wydłużyła tej nocy zwycięską serię.
Najlepiej grająca w przewagach drużyna NHL poległa tej nocy od własnej broni. Edmonton Oilers przegrali z Los Angeles Kings starcie "specjalnych zespołów" w meczu, w którym doszło aż do trzech bójek.
Kapitan Edmonton Oilers Connor McDavid swoim golem wydłużył najdłuższą obecnie w NHL serię meczów ze zdobytym punktem, ale tym razem to nie on grał pierwsze skrzypce. Przeciwko Dallas Stars najlepiej zaprezentował się - jak to często bywa - ich były gracz.
Connor McDavid w dogrywce meczu z Vegas Golden Knights w swoim stylu włączył turbodoładowanie, nie dał się rywalom dogonić i przesądził o zwycięstwie Edmonton Oilers.